Peter Garnry, Saxo Bank: Brutalny koniec globalizacji
Mijający 2022 rok przejdzie do historii jako rok, w którym nastąpił brutalny koniec nieskrępowanej globalizacji z lat 1980-2021 wraz z rozpoczęciem przez Rosję inwazji na Ukrainę, która uświadomiła nam, że świat galopem zmierza w kierunku nowego globalnego porządku - podsumowuje mijający rok Peter Garnry, dyrektor ds. strategii rynków akcji w Saxo Banku.
"Świat zaczyna rozdzielać się na dwa systemy wartości" - pisze Peter Garnry z Saxo Banku. "Globalne łańcuchy dostaw i technologie zwiną się do postaci systemów zamkniętych kierujących się instynktem samozachowawczym. Równocześnie kraje rozwinięte przyspieszają tempo zielonej transformacji. Można odnieść wrażenie, że wszystkie drogi prowadzą do inflacji" - dodaje.
"Mijający rok był najbardziej znaczącym i szalonym rokiem w mojej dwunastoletniej karierze w Saxo Banku" - nie bez rezygnacji i obaw dotyczących przyszłości rozpoczyna swoje podsumowanie Peter Garnry i dodaje, że 2022 rok zostanie również zapamiętany jako czas, w którym powróciła inflacja i przebudziliśmy się z "długiego snu" o tym, że jedyną znaczącą siłą napędową jest świat cyfrowy. "Świat fizyczny powraca - i to z hukiem" - pisze analityk Saxo Banku.
Globalizacja była wyjątkowym okresem w nowożytnej historii, ponieważ była zdominowana przez kapitał i przepływy handlowe przy ograniczonym interwencjonizmie państwowym - zdaniem eksperta Saxo Banku jesteśmy świadkami przerwania globalizacji, jaką znaliśmy, co nieuchronnie utrwali duży wpływ rządów na gospodarkę.
"Rządy będą decydować o alokacji kapitału i wyborze wspieranych technologii, m.in. w zakresie energii i półprzewodników. Najwyraźniej widać to w uchwalonej w tym roku amerykańskiej ustawie CHIPS, która jest instrumentem najszerzej zakrojonej polityki przemysłowej Stanów Zjednoczonych od zakończenia II wojny światowej. Ma ona na celu zmniejszenie zależności krajów rozwiniętych od Tajwanu, ponieważ kwestia państwowości tego kraju staje się największym potencjalnym ryzykiem dla światowej gospodarki" zwraca uwagę Garnry i nie pozostawia złudzeń: "Wszystkie drogi prowadzą do wyższej inflacji, a tym samym - do wyższych stóp procentowych. Rynek po prostu nie chce jeszcze tego dostrzec, co doprowadzi do olbrzymiego zaskoczenia wśród inwestorów w 2023 r. Dwubiegunowy układ sił na świecie zabije dotychczas niepowstrzymaną koncepcję just-in-time ("dokładnie na czas"), tworząc więcej buforów i bardziej rozdrobnione łańcuchy dostaw w celu zwiększenia odporności; to przyczyni się do wzrostu inflacji".
Ekspert Saxo Banku ma dla nas więcej złych wieści, zwłaszcza w kontekście rozchwiania kosztów i cen.
"Zmiany klimatyczne będą zakłócać produkcję żywności w coraz szybszym tempie; to przyczyni się do wzrostu inflacji. Spółki wydobywcze nadal nie generują zbyt dużego zwrotu z zainwestowanego kapitału i dlatego potrzebujemy znacznie wyższych cen metali, aby działalność poszukiwawcza i podaż w tym sektorze mogły się rozwijać w stopniu odpowiadającym naszym aspiracjom; to przyczyni się do wzrostu inflacji. Pracownicy walczący o przetrwanie po ciosie zadanym w ich rzeczywisty majątek i dochody przyspieszą wzrost płac; to przyczyni się do wzrostu inflacji. Ta lista nie jest wyczerpująca" - pisze Peter Granry.
Zdaniem analityka Saxo Banku, zmiany na świecie widoczne są już w wycenach "tematycznych koszyków" akcji.
"Akcje spółek z sektora towarowego i obronnego radzą sobie dotychczas zdecydowanie najlepiej; według stanu na dziś poszły w górę odpowiednio o 24 proc. i 22 proc. Nasze koszyki energetyczne, takie jak energia odnawialna czy energia jądrowa, poradziły sobie stosunkowo dobrze w porównaniu z ogólnym rynkiem akcji. Koszyki logistyki i Indii skorzystały na dostosowaniu globalnych łańcuchów dostaw. Najgorsze wyniki odnotowują trzy obszary tematyczne, które zostały najsilniej dotknięte przez fizyczne ponowne otwarcie gospodarki po pandemii, wstrząs związany z podwyżkami stóp procentowych oraz kryzys energetyczny, w ramach którego wyższe ceny energii elektrycznej ograniczyły skalę zielonej transformacji, czego najbardziej widocznym przejawem jest spadek popytu na samochody elektryczne w ciągu roku" podsumowuje Peter Granry.
Zobacz także: