Pfizer zawiesza prace nad nowym lekiem. Pacjenci mieli efekty uboczne
Światowy gigant farmacuetyczny Pfizer postanowił zaprzestać prac nad eksperymentalnym lekiem odchudzającym w wersji do podawania dwa razy dziennie. Pacjenci, którzy przyjmowali specyfik w ramach testów klinicznych, tracili wprawdzie na wadze – ale nie tolerowali leku.
Chodzi o lek o nazwie danuglipron. Jak podkreśla serwis cnbc.com, Pfizer wiązał z nim wielkie nadzieje. Rynek leków odchudzających rozwija się w bardzo szybkim tempie i obecnie wart jest 10 mld dolarów. Prezes Pfizera Albert Bourla szacował zresztą jakiś czas temu, że rynek ten może być w przyszłości wart nawet 90 mld dolarów. Nic dziwnego, że farmaceutyczny gigant chciał wykroić dla siebie kawałek tego pokaźnego tortu.
Plany Pfizera pokrzyżowały jednak efekty uboczne danuglipronu, na które skarżyli się uczestnicy drugiej fazy badań klinicznych nad preparatem. Zgłoszono wysoki odsetek efektów ubocznych w postaci objawów żołądkowo-jelitowych, głównie łagodnych. Ale znacząco odsetek pacjentów zdecydował się na zaprzestanie zażywania danuglipronu jeszcze w trakcie badania.
"Na chwilę obecną danuglipron w wersji do zażywania dwa razy dziennie nie przejdzie do trzeciej fazy badań klinicznych" - poinformował Pfizer w oświadczeniu. Po jego publikacji kurs akcji spółki zareagował spadkiem i zakończył dzień z 5-procentową stratą.
Jednocześnie Pfizer zapowiedział, że nadal planuje opublikować dane dotyczące wyników drugiej fazy badań klinicznych nad wersją danuglipronu do zażywania raz dziennie. Ma to nastąpić w I połowie 2024 r. Jak podkreśla spółka, dane te wyznaczą kierunek dalszych działań w tej sprawie. Niewykluczone, że po ich dokładnym przeanalizowaniu Pfizer zdecyduje się rozpocząć trzecią fazę badań klinicznych danuglipronu zażywanego raz dziennie. Wall Street postrzega zresztą tę wersję leku jako bardziej konkurencyjną.
Podobnie jak Ozempic - lek produkowany przez rywala Pfizera, duński koncern farmaceutyczny Novo Nordisk - danuglipron naśladuje działanie naturalnego hormonu GLP-1 obecnego w organizmie człowieka.
Hormon GLP-1 jest produkowany w jelitach w odpowiedzi na spożycie posiłku. Wpływa on na regulację poziomu glukozy we krwi, opóźnianie opróżniania żołądka, kontrolowanie uczucia głodu i zwiększanie uczucia sytości. W dużym uproszczeniu można więc powiedzieć, że wysyła on do mózgu sygnał, że organizm jest już dostatecznie najedzony, co zapobiega nadmiernemu objadaniu się.
Pfizer bardzo liczył na to, że opracowanie i wypuszczenie na rynek skutecznego preparatu na odchudzanie pomoże koncernowi w zrekompensowaniu sobie przychodów utraconych na skutek gwałtownie malejącego popytu na szczepionki przeciwko Covid-19. Dodajmy, że od początku roku akcje Pfizer potaniały o mniej więcej 40 procent - nowe otwarcie było więc mocno pożądane.
W połowie października Pfizer obniżył swoją prognozę rocznych przychodów o 13 proc. Koncern zapowiedział również, że będzie ciąć koszty - m.in. w związku z niższym popytem na szczepionkę przeciwko Covid-19.
W 2022 r. łączne wpływy farmaceutycznego giganta przekroczyły 100 miliardów dolarów, przy czym 56 miliardów dolarów pochodziło tylko ze sprzedaży szczepionki i leku przeciwwirusowego Paxlovid. W 2023 r. Pfizer spodziewa się już przychodów w przedziale od 58 do 61 miliardów dolarów - to o 13 proc. mniej niż w porównaniu z wcześniejszymi szacunkami, które zakładały od 67 do 70 miliardów dolarów przychodów.