PGNiG: prywatyzacja bez skazy

Nie będzie śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy prywatyzacji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa - zdecydowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Obecne kierownictwo resortu skarbu nie zamierza odwoływać się od tej decyzji.

Nie będzie śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy prywatyzacji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa - zdecydowała  Prokuratura Okręgowa w Warszawie.  Obecne kierownictwo resortu  skarbu nie zamierza odwoływać się  od tej decyzji.

Zawiadomienie o nieprawidłowościach w procesie prywatyzacji PGNiG złożyła na początku września ub.r. firma Bartimpex, kontrolowana przez Aleksandra Gudzowatego, do niedawna pośrednika w dostawach rosyjskiego paliwa. Zdaniem przedstawicieli Bartimpeksu, doszło do około dwukrotnego zaniżenia wartości gazowniczej firmy przed jej ofertą publiczną. Chodzi m.in. o zaniżenie wyceny pakietu 48% akcji w spółce STG EuRoPol Gaz, operatorze polskiego odcinka gazociągu jamalskiego oraz niedoszacowanie korzyści, jakie spółka będzie mieć ze zwiększenia krajowego wydobycia gazu ziemnego i ropy naftowej.

Reklama

Nie było podstaw

Na początku stycznia, po czterech miesiącach tzw. czynności sprawdzających (m.in. analizie dokumentów przekazanych przez ministerstwo skarbu), prowadzący sprawę prokurator Mariusz Wajda postanowił, że nie będzie wszczynać śledztwa. W uzasadnieniu napisał, że nie stwierdzono, by przy prywatyzacji PGNiG doszło do zaniżenia wartości spółki. - Przedziały wycen PGNiG uwzględnione w raportach analitycznych są prawidłowe i uwzględniają wartość firmy - twierdzi prokurator Wajda. Przytoczenie tych wycen nie jest możliwe, bo dokumenty mają klauzulę "zastrzeżone", ale według prokuratora potwierdza je niezależny raport Domu Maklerskiego Millennium, w którym broker informuje klientów, że wartość PGNiG wynosi 16,74 mld zł. Śledczy nie zgadza się również z tezą, że doszło do kilkakrotnego zaniżenia wartości udziałów w EuRoPol Gazie ani też, że przed prywatyzacją PGNiG należało przekazać te aktywa do państwowej spółki Gaz-System.

Najlepsze standardy czy nieporozumienie

Satysfakcji z decyzji prokuratury nie kryje Marek Kossowski, były prezes PGNiG, który kierował spółką w czasie jej prywatyzacji. - Od samego początku byliśmy jako zarząd przekonani, że cały proces przygotowań do oferty publicznej był przeprowadzony zgodnie z najlepszymi standardami i nie doszło do żadnych uchybień - mówi. - Obiektywne wyceny, przeprowadzone przez renomowane firmy, wskazują, że wartość firmy jest taka, jaka jest. Prokuratura potwierdziła, że samo pozytywne myślenie o spółce nie może sprawić, że jej wartość będzie kilkakrotnie wyższa - komentuje Marek Kossowski. Inne zdanie ma szef Bartimpeksu. - Jestem zaskoczony decyzją prokuratury. Jeśli jednak prokurator prowadzący sprawę podjął decyzję - musimy to uszanować. Ma do tego prawo, ale też ponosi za to odpowiedzialność - mówi Aleksander Gudzowaty. - Niestety, nie znam uzasadnienia - poprosimy o jego przekazanie. Jeśli jednak prokuratura, podejmując decyzję o niewszczynaniu śledztwa, opierała się tylko na ekspertyzach doradców zarządu PGNiG oraz ministerstwa skarbu, to jest to nieporozumienie. Przedstawiliśmy inne bardzo przekonywające materiały, które - jak widać - nie zostały wzięte pod uwagę - dodaje A. Gudzowaty. Jeszcze nie koniec

Bartimpeksowi nie przysługuje zażalenie na decyzję prokuratora prowadzącego sprawę (może jedynie zaskarżyć ją w sądzie, czego firma nie zrobi). Takie prawo ma poszkodowany - w tym przypadku Skarb Państwa. - Zdecydowaliśmy, że nie będziemy odwoływać się od decyzji prokuratury - mówi nam Marcin Mazurek, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa. Wstrzemięźliwość urzędników jest znamienna, bo przecież przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, w tym premier Kazimierz Marcinkiewicz (teraz pełniący obowiązki ministra skarbu), wielokrotnie i w stanowczy sposób krytykowali prywatyzację PGNiG, firmowaną przez poprzednie kierownictwo MSP i zarząd spółki. Nie oznacza to jednak, że sprawa nie będzie mieć innego finału. Z naszych ustaleń wynika, że po uprawomocnieniu się decyzji Prokuratury Okręgowej sprawa zostanie objęta tzw. nadzorem służbowym przez Prokuraturę Apelacyjną. Interesuje się nią również Prokuratura Krajowa.

Tomasz Brzeziński

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »