Pięć sposobów na obejście ustawy kominowej

Rząd nie likwiduje możliwości obejścia barier płacowych przez menedżerów. Pracodawcy zaskarżyli kominówkę w Komisji Europejskiej. Na zmianie ustawy kominowej zyskają prezesi największych i najbogatszych spółek.

Rząd nie likwiduje możliwości obejścia barier płacowych przez menedżerów. Pracodawcy zaskarżyli kominówkę w Komisji Europejskiej. Na zmianie ustawy kominowej zyskają prezesi największych i najbogatszych spółek.

Z analizy Gazety Prawnej wynika, że przyjęty na ostatnim posiedzeniu rządu projekt zmian w ustawie kominowej nie ukróci stosowania kruczków prawnych, które pozwalają dorabiać menedżerom spółek Skarbu Państwa. Rząd tymczasem ma nadzieję, że po wejściu w życie zaproponowanych przez resort skarbu rozwiązań państwo jako właściciel wielu podmiotów gospodarczych będzie mogło prowadzić bardziej elastyczną politykę kształtowania wynagrodzeń osób, które nimi zarządzają. Z danych rządu wynika, że na zmianach skorzystają z pewnością menedżerowie z 71 największych i najbogatszych spółek.

Więcej dla ubezpieczonych

Możliwości uwolnienia się spod rygorów ustawy kominowej przewiduje sama ustawa. Nie trzeba wielu zabiegów, by bez przeszkód legalnie zarabiać tyle, ile płacą na wolnym rynku.

- Myślałem, że prezesi będą masowo korzystać z art. 3 ustawy kominowej. Stanowi on, że ustawa nie ma zastosowania na przykład w przypadku, gdy podmiot zarządzający na własny koszt ubezpieczy się od odpowiedzialności cywilnej powstałej w związku z zarządzaniem. Tak się jednak nie stało - mówi Waldemar Gujski, specjalista prawa pracy.

Jeżeli uchylenie ustawy kominowej jest niemożliwe, to najlepszym wyjściem byłoby przyśpieszenie prywatyzacji.

Rozwiązanie, o którym mówi art. 3 ustawy kominowej, albo zostało zbyt mało wypromowane, albo zakłady ubezpieczeniowe nie przygotowały oferty ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej powstałej w związku z zarządzaniem. Ryzykowne dla menedżerów okazało się także ustanowienie zabezpieczeń osobowych lub rzeczowych na pokrycie ewentualnych roszczeń z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy.

- Dlatego w praktyce menedżerowie obchodzą ustawę inaczej, chociażby pisząc ekspertyzy czy zasiadając we władzach spółek zależnych, gdzie kapitał państwa jest mniejszościowy - dodaje Waldemar Gujski.

Na spółkę-wnuczkę

Ustawa, wymieniając spółki, które są objęte jej działaniem, mówi o spółkach zależnych od Skarbu Państwa oraz o spółkach zależnych od spółek zależnych. Jeżeli więc ktoś chce zwiększyć prezesowi zarobki ponad poziom określony w ustawie, to zatrudnia go w tzw. spółkach wnuczkach. Trzeba tylko pamiętać o tym, by menedżer nie był zatrudniony w radzie nadzorczej spółki i jednocześnie wchodził w skład zarządu spółki podległej. Ograniczenie to wynika z art. 214 kodeksu spółek handlowych.


Kliknij, aby powiększyć

Ustawa kominowa nie obowiązuje także w spółkach zależnych, w których spółka państwowa ma mniej niż 50 proc. udziałów. Z tego powodu na przykład prezes rady nadzorczej Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG), spółki objętej ustawą kominową, mógł z tytułu zasiadania w radzie nadzorczej spółki zależnej od PGNiG, jaką jest EuRoPol Gaz, zarabiać wielokrotnie więcej od limitów określonych w ustawie kominowej.

Na konkurenta

Innym sposobem obejścia ustawy i zwiększenie uposażenia menedżera jest zawarcie z nim umowy o zakazie konkurencji po odejściu ze spółki. Często zawierane są długotrwałe, nawet ponaddwunastomiesięczne umowy o zakazie konkurencji z wysokim odszkodowaniem za jego przestrzeganie. Co prawda, menedżer otrzyma dodatkowe pieniądze dopiero po odejściu z przedsiębiorstwa, ale w sumie dostanie więcej, niż wynikałoby to z ustawy kominowej.

Więcej dla dużego

Eksperci dobrze oceniają propozycję podwyższenia zarobków menedżerów w spółkach zależnych, gdzie Skarb Państwa ma większość udziałów. W polskich warunkach obecne rozwiązania prowadzą do skandalicznych dysproporcji w zarobkach między prezesami spółek działających w tej samej branży.

Doskonale ilustruje to przykład poważnego gracza na rynku paliwowym, jakim jest Grupa LOTOS. Firma ta jest spółką-córką Nafty Polskiej, która posiada w niej prawie 52 proc. udziałów. Zgodnie z ustawą kominową jej prezes może zarabiać tylko czterokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale roku poprzedniego, ogłoszonego przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. Zarobki te w porównaniu z wynagrodzeniem prezesa PKN Orlen są bardzo małe.

Rząd proponuje, by menedżerowie kierujący spółkami zależnymi, w których Skarb Państwa ma ponad 50 proc. udziałów, mogli zarabiać sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia. Ponadto zaproponowano, by w spółkach zatrudniających powyżej 500 pracowników i osiągających co najmniej 100 mln euro przychodu prezes mógł zarobić
10-krotność przeciętnej płacy.

- To krok w dobrym kierunku - mówi Maciej Grabowski z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Ratunek w Unii

Z istnieniem ustawy kominowej nie zgadzają się organizacje pracodawców. Konfederacja Pracodawców Polskich od lat prowadzi kampanię, której efektem ma być jej uchylenie. W ubiegłym roku ustawa została zaskarżona w Komisji Europejskiej. Zdaniem pracodawców narusza ona art. 86 Traktatu Akcesyjnego. W lipcu 2005 roku Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich, składał wyjaśnienia w tej sprawie przed Komisją Europejską.

Przyjęcie przez rząd projektu ustawy o zmianie ustawy o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi powoduje, że Konfederacja Pracodawców Polskich zintensyfikuje swoje wysiłki na terenie Komisji Europejskiej. Jak nas poinformowało biuro prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa, projekt uzyskał pozytywną opinię Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.

Niezgodność z traktatem była pretekstem dla przygotowania przez rząd Marka Belki ustawy uchylającej ustawę kominową. Jednak 30 czerwca ubiegłego roku ponad 360 posłów zagłosowało za jej odrzuceniem.

Rynek uzdrowi

- Znamy rządowy projekt nowelizacji ustawy ograniczającej zarobki kadry menedżerskiej przedsiębiorstw państwowych. Jednak proponowane zmiany w niewielkim tylko stopniu ułatwią podmiotom publicznym pozyskiwanie najlepszej kadry menedżerskiej i zmniejszą dyskryminację fachowców, którzy otrzymują kilkakrotnie mniejsze wynagrodzenie za tę samą pracę i tej samej wartości - uważa Andrzej Malinowski.

- Z każdym rokiem będzie zmniejszał się krąg osób, które zdecydują się zrezygnować z dużych zarobków jedynie na rzecz prestiżu związanego z zarządzaniem dużą spółką państwową. Sam kierowałem kluczową dla energetyki spółką i nie czułem się najlepiej ze świadomością, że zarabiam dużo mniej od prezesów prywatnych spółek z tego sektora - mówi Stanisław Dobrzański, były prezes Zarządu Polskich Sieci Energetycznych.

- Jeżeli uchylenie ustawy kominowej jest niemożliwe, to najlepszym wyjściem byłoby przyśpieszenie prywatyzacji. Dzięki temu znacznie zmniejszyłby się krąg podmiotów, w których państwo kształtuje wynagrodzenia - uważa dr Maciej Grabowski z IBnGR. - Wtedy łatwiej byłoby ministrowi skarbu pilnować zarobków w pozostałych strategicznych dla państwa spółkach, a Sejm mógłby uchwalić przepisy pozwalające na bardziej elastyczne wynagradzanie menedżerów dostosowane do rynkowych zasad - dodaje Maciej Grabowski.

Reklama

PODSTAWA PRAWNA - Ustawa z dnia 3 marca 2000 r. o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi (Dz.U. nr 26, poz. 306 z późn. zm.).

OPINIA

Jacek Socha
wiceprezes PricewaterhouseCoopers, minister skarbu państwa w rządzie Marka Belki

Idea, by ustalać zarobki w sposób niezależny od osiąganych przez firmę wyników, jest obca gospodarce rynkowej. Nigdzie na świecie nie obowiązują rozwiązania, jakie wprowadza ustawa kominowa. Dlatego gdy byłem ministrem skarbu państwa zaproponowałem uchylenie ustawy kominowej oraz przyjęcie zasady, by pełną odpowiedzialność za ustalanie wynagrodzeń w spółkach Skarbu Państwa brał szef resortu skarbu. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że to minister określi czytelne kryteria ustalania wynagrodzeń w spółkach z uwzględnieniem zadań, jakie czekają menedżerów w branżach, w których działają, czy ich wielkości oraz osiąganych przez nie wyników finansowych. Oczywiście, zasady wynagradzania i zarobki muszą być jawne - zarówno w odniesieniu do początkowych ustaleń, jak i po zakończeniu roku finansowego w danej spółce.

Proponowane przez rząd rozwiązania, które zakładają zróżnicowanie zarobków w oparciu o sztywne kryteria są mniej korzystne od całkowitego zniesienia barier ograniczających swobodę ustalania wynagrodzeń prezesów zarządzających państwowym majątkiem. Jeżeli jednak propozycje rządu zostaną przyjęte przez parlament, to będzie to postęp w stosunku do tego, na co dziś pozwala ustawa kominowa.

Tomasz Zalewski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zarobki | rząd | skarbu | uchylenie | ustawa kominowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »