Pieniądze Rosji na pomoc Ukrainie? Europa niechętna pomysłowi, oto powody

Trzy lata wojny w Ukrainie kosztowały Europę prawie 122 miliardy dolarów bezpośredniej pomocy oraz miliardy dolarów zainwestowane w armie i przemysł obronny kontynentu - podlicza wydatki amerykańska stacja informacyjna CNN. Zwraca uwagę, że region wciąż nie zgodził się na wzięcie 229 miliardów dolarów z rosyjskiego banku centralnego, zamrożonych w Unii Europejskiej po masowej inwazji Władimira Putina na Ukrainę w 2022 roku.

Amerykańska stacja informacyjna przypomina, że UE wykorzystuje odsetki od zamrożonych funduszy, aby wesprzeć wielomiliardowe pożyczki dla Ukrainy. Jednak europejskie rządy nadal wahają się, czy skonfiskować ten kapitał. "To skomplikowana sprawa" - cytuje CNN niedawną wypowiedź premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera. 

Nie drażnić Chin ani euro

Europa obawia się, że takie działanie mogłoby stworzyć niebezpieczny precedens - zniechęcić do zagranicznych inwestycji w regionie. Na przykład Chiny, którym w przypadku inwazji na Tajwan groziłyby sankcje europejskie. "Jeśli Bruksela wykorzystałaby zamrożone aktywa, Pekin mógłby mocno ograniczyć lokowanie środków finansowych w regionie" - argumentuje CNN.

Reklama

Obawy o przejmowanie zagranicznych funduszy wielokrotnie wyrażały też europejskie banki centralne. "Wskazywały, że może to zaszkodzić euro jako walucie rezerwowej" – cytuje pochodzącą z Ukrainy profesorkę paryskiej Sorbony, Olenę Havrylchyk, stacja CNN. Jej zdaniem, odsetki od funduszy rosyjskich nie wystarczą na dalsze wspieranie Ukrainy przez Europę. "Światem nie rządzą wyłącznie ekonomiści. Prawo międzynarodowe jest przede wszystkim dla sprawiedliwości, a nie tylko dla praw własności" – powiedziała CNN Havrylchyk.

Istnieją też przeszkody prawne, których obawia się Europa. Wahania przed przejęciem aktywów Rosji wynikają z jednej z kluczowych zasad prawa międzynarodowego - odpowiedniego uzasadnienia. "Niezwykle istotne byłoby uzasadnienie zajęcia głównej części rosyjskich aktywów" - zwraca uwagę CNN profesor prawa międzynarodowego na belgijskim Uniwersytecie w Lowanium, w Frédéric Dopagne. Uważa, że najsilniejszymi argumentami prawnymi, jakich może użyć Europa, są odszkodowania za szkody wyrządzone Ukrainie przez Rosję i wzmocnienie zdolności obronnych Ukrainy przed agresją.

Brak jedności i precedensu

Zdaniem rozmówcy CNN, wahania Europy mogą wynikać też z braku historycznego precedensu. Przypomniał, że po I i II wojnie światowej pokonane Niemcy zostały zmuszone do zapłaty reparacji. "Jednak jakiekolwiek powojenne porozumienie z Rosją jest odległą perspektywą" - powiedział ekspert prawa międzynarodowego. I wyraził wątpliwość, czy można dojść do porozumienia w sprawie reparacji, zanim zostanie podpisany traktat pokojowy.

Kolejną przeszkodą jest niejednomyślność krajów Unii Europejskiej. Jakiekolwiek działania na szczeblu UE niemal na pewno wymagałyby zgody wszystkich państw członkowskich. "A to jest mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę poparcie, jakie ma Rosja w administracji węgierskiej i słowackiej" - zwraca uwagę stacja telewizyjna USA.

Ustawodawstwo upoważniające rządy do konfiskowania zamrożonych rosyjskich aktywów wprowadziły już Stany Zjednoczone i Kanada. Do ich konfiskaty próbowała przekonać europejskich sojuszników administracja prezydenta Bidena. Miała nadzieję wykorzystać je jako dźwignię w negocjacjach pokojowych. "Biorąc pod uwagę entuzjastyczne propozycje Donalda Trumpa wobec Moskwy i pierwsze kroki w kierunku porozumienia pokojowego od trzech lat walk, europejskie przejęcie rosyjskiej gotówki może raczej zabić niż pomóc w negocjacjach" - wyraża opinię CNN.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Unia Europejska | rosyjskie aktywa | wojna | cnn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »
Przejdź na