PiS zapowiada program ratunkowy dla górnictwa

Jak wynika z informacji "Parkietu" obecna koncepcja ratowania Kompanii Węglowej, zakładająca przeniesienie kopalń do Polskiej Grupy Górniczej, została porzucona, ze względu na brak możliwości obronienia tej koncepcji przed Komisją Europejską. PiS zapowiada program dla ratowania górnictwa. Zdaniem ekspertów, do grudnia będzie potrzeba ok 1,5-2 mld zł dla samej Kompanii Węglowej.

W krótkiej perspektywie ewentualny doraźny "by-pass" finansowy, a w dłuższej - program inwestycji dla perspektywicznych kopalń - zapowiadają członkowie zespołu przygotowującego strategię Prawa i Sprawiedliwości dla górnictwa i energetyki.

O bieżącym stanie prac w tej sprawie poinformował PAP poseł Grzegorz Tobiszowski - deklarujący się jako przedstawiciel kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło w zespole zajmującym się planem dla obu branż.

O tym, że priorytetem po ewentualnie wygranych przez PiS wyborach będzie przyjęcie strategii rozwoju polskiego górnictwa (w której podstawą dla energetyki będzie polski węgiel) Szydło mówiła 20 lipca br. - po pierwszym jej spotkaniu jako kandydatki na szefową rządu ze związkowcami z Solidarności. Posłanka zapowiedziała wówczas zaangażowanie do prac m.in. górniczej struktury tego związku.

Reklama

Szydło sygnalizowała w lipcu m.in., że podstawą polskiej energetyki musi być polski węgiel, który powinien mieć szansę konkurowania z tanim węglem spoza Polski; powinien też być przemyślany i konsekwentnie realizowany proces inwestowania w górnictwie. Już wcześniej PiS zapowiedziało utworzenie ministerstwa zajmującego się branżami energetyczną i górniczą.

Tobiszowski przekazał PAP, że dotąd odbyły się cztery spotkania pracującego nad strategią zespołu. Obecnie kompletowany jest materiał, co do którego jego członkowie nie mają wątpliwości. "Jesteśmy zgodni, że potrzebne jest działanie krótkookresowe, które sprawiłoby, że osiągamy płynność i możliwość oddechu i następnie budujemy wieloletnią strategię - wytyczne dla energetyki i górnictwa" - wskazał poseł.

Pytany o ocenę dotychczasowych prac szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik powiedział PAP, że "może coś z tego będzie".

- My jesteśmy po to, żeby wskazać, jakie naszym zdaniem w programie powinny znaleźć się elementy. Myślę, że oni będą gotowi z jakimś takim zrębem na początku października. Zobaczymy, co z tego się zrodzi - zaznaczył związkowiec.

Tobiszowski w rozmowie z PAP zastrzegł, że prace zespołu, przede wszystkim w kontekście rozwiązań krótkookresowych, komplikuje dynamiczna sytuacja w branży. Jeszcze w sierpniu rząd mówił o zaangażowaniu w górnictwo spółek energetycznych.

Na początku września, wobec oporu zarządów tych spółek zdecydował o włączeniu w proces restrukturyzacji Kompanii Węglowej m.in. Towarzystwa Finansowego Silesia - zasilonego pakietami akcji dużych spółek SP.

Śląski poseł PiS podkreślił, że decyzje krótkookresowe muszą zostać podjęte jeszcze w tym roku, aby w listopadzie i grudniu "nie było pusto w kasie".

- Jak będzie pusto, trzeba będzie jakiś +by-pass+ zastosować. Niestety jest kwestia, ile tych środków będzie potrzebnych - mówi się o 1,5-2 mld zł. Ale mamy tu cały czas spekulacje - stąd nasze ostatnie rozmowy zakończyły się prośbą o ściągnięcie informacji, o jakich środkach powinniśmy rozmawiać, aby dostać oddechu i aby to nam nie zepsuło budowania strategii na 10, 15 czy 20 lat - wyjaśnił.

Mówiąc o instrumentach dokapitalizowania Kompanii Węglowej poseł zaznaczył, że członkowie zespołu obserwowali w ostatnich miesiącach zawirowania wokół stanowiska energetyki.

- Rozumiemy, że sytuacja w energetyce też nie jest łatwa. Jesteśmy (jednak) w takiej sytuacji, że ruch musi być podjęty. W ogóle gadanie o tym, że Kompania może być postawiona w stan upadłości - to sugerowanie, żeby ktoś się zastanowił nad wrogim przejęciem. Do tego nie możemy w żaden sposób dopuścić, bo tu już mamy kwestie racji stanu polskiej gospodarki - ocenił Tobiszowski.

Jak dodał, zespół jest zgodny, że w pracach na strategią należy wyjść od wizji rozbudowania polskiej gospodarki w oparciu o przemysł, z czego mają wynikać inwestycje energetyczne, a następnie w tym widzieć surowce, wśród nich węgiel kamienny.

- Taka jest kolejność. Wynika z niej to, że musimy się skoncentrować na określeniu miksu energetycznego - ile węgla w ogóle w polskiej gospodarce - wyjaśnił Tobiszowski.

Jego zdaniem to kluczowa kwestia, z której muszą wynikać przyszłe wytyczne dla górnictwa i energetyki oraz inwestycje w tych branżach. - Trzeba wreszcie zbilansować, które kopalnie mają jaką żywotność; musimy wiedzieć, na które z nich należy stawiać inwestując. Te, które mają mniejszą żywotność - trzeba zastanowić się nad ich rolą, żeby ewentualnie tak, jak mieliśmy Kazimierz-Juliusz czy wcześniej Polska-Wirek czy inne, które w sposób naturalny zczerpują złoże. To trzeba zaplanować, określić, co dalej z kopalnią Pokój, jaka rola kopalni Bielszowice etc. - zasygnalizował poseł.

Według niego inwestycje muszą uwzględniać m.in. odpowiedni sort węgla, a także bilans elektrociepłowniczy. Jak zaznaczył, polskie elektrociepłownie muszą korzystać z węgla i musi to być polski węgiel. - Musimy wszystko zrobić, zablokować różnymi instrumentami - właścicielskimi, prawnymi, jakością węgla, żeby spowodować, by to polski węgiel mógł się znaleźć na polskim rynku jako podstawowym rynku dla niego - podkreślił.

Jednocześnie za konieczne poseł uznał "uporządkowanie sprzedaży węgla" - by wyeliminować np. sytuacje, w których jeden producent sprzedaje węgiel poprzez kilka konkurujących ze sobą podmiotów, a także w których bardzo ostro konkurują ze sobą producenci państwowi.

Poseł zastrzegł, że w wielu wypadkach obniżeniu muszą ulec koszty wydobycia węgla. - Tu mamy rezerwy, które analizujemy - zapowiedział wskazując m.in. na znaczne różnice kosztów w różnych zakładach tych samych producentów.

Tobiszowski podkreślił także, że przyszłość wydobycia węgla w Polsce eksperci wiążą m.in. z rozwojem nowych technologii. - Prowadzimy rozmowy z różnymi instytucjami, bo wreszcie trzeba powiedzieć, jaki czas jest potrzebny, jakie nakłady, co trzeba zrobić, żeby pojawiły się nowe technologie m.in. zgazowania czy wydobywania węgla - i gdzie je należałoby wdrożyć - zaznaczył. W tym kontekście wskazał na rolę instytucji badawczych i otoczenia biznesowego, jak Famur, Kopex czy Fasing - również w kontekście eksportu polskich technologii.

Na arenie międzynarodowej Tobiszowski zapowiedział "szerokie wystąpienie", aby "weryfikować" obecny stan pakietu klimatycznego i jego konsekwencje. - My nie jesteśmy w stanie, jako Polska, zrealizować założeń pakietu. To trzeba głośno powiedzieć, nie dlatego że Polska jest krnąbrna, że Polska ma widzimisię. To jest po prostu nie do zrealizowania. Chcemy o tym rozmawiać - zaznaczył poseł. - Musimy rozpocząć całą kampanię argumentów - dodał.

W kontekście perspektyw dla branży górnictwa węgla kamiennego poseł PiS przytoczył argument, że "mówi się o ok. 20 wystąpieniach koncesyjnych" do ministerstwa środowiska o budowę kopalni czy o dostęp do złóż zakładów nieczynnych.

- Jeśli prywatni chcą stawiać kopalnie w tej sytuacji, to jest informacja, że jeśli idzie o element finansowy węgla kamiennego, jest coś na rzeczy. Traktuję to jako bardzo dobre, pozytywne zjawisko - podkreślił śląski polityk PiS.

Według Tobiszowskiego zespół pracujący nad planami PiS wobec górnictwa i energetyki współtworzą m.in. przedstawiciele świata nauki (m.in. z Akademii Górniczo-Hutniczej i Politechniki Śląskiej), ważnych organizacji branżowych (m.in. Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej), związków zawodowych (Solidarność) czy osoby z doświadczeniem w zarządzaniu w górnictwie. W spotkaniach zespołu brali też udział - dostarczając m.in. materiały - przedstawiciele organizacji sprzedawców węgla czy firm tzw. otoczenia górnictwa.

PAP

_ _ _ _ _

Nowa Kompania Węglowa nie powstanie na czas Ministerstwo Skarbu przyznaje, że nie uda się utworzyć nowej spółki do końca tego miesiąca. Taki termin został wynegocjowany w styczniu tego roku w czasie rozmów ze strajkującymi górnikami. W specjalnym komunikacie resort tłumaczy, że potrzeba przesunięcia terminu wynika z wątpliwości Brukseli oraz ze zmieniających się okoliczności makroekonomicznych. Od stycznia obserwujemy ciągły spadek cen węgla na światowych rynkach. Ostatnio cena węgla w porcie w Amsterdamie wynosiła nieco ponad 50 dolarów za tonę, podczas gdy rok temu było to około 75 dolarów. Resort zapewnia, że nie pozwoli na chaotyczną upadłość Kompanii Węglowej, zagrożenie miejsc pracy oraz zachwianie bezpieczeństwa energetycznego kraju. Ministerstwo deklaruje, że nowa spółka powstanie w kształcie, który nie będzie zakwestionowany przez Komisję Europejską, a to wymaga więcej czasu . Wcześniej planowano, że kopalnie miałby trzech nowych akcjonariuszy - Węglokoks, Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw oraz Towarzystwo Finansowego Silesia. Politycy PO zapewniali wcześniej, że takie wsparcie nie powinno budzić niepokoju Brukseli. Jednak w komunikacie ministerstwa czytamy dziś, że Komisja Europejska zasygnalizowała wysokie ryzyko wszczęcia postępowania przeciwko Polsce z powodu stosowania niedozwolonej pomocy publicznej. Wszczęcie postępowania mogłoby oznaczać, że tuż po powstaniu NKW, Komisja nakazałaby cofnięcie transakcji, co spowodowałoby w krótkim czasie upadłość Kompanii. Resort deklaruje, że zarząd Kompanii Węglowej chce zapewnić spółce finansowanie pomostowe - m.in. przez wydłużenie porozumienia z bankami, by dać więcej czasu na powstanie nowego podmiotu. Ministerstwo zapewnia, że spółka będzie normalnie funkcjonować i obsługiwać bieżące zobowiązania, w tym wobec pracowników. Wynagrodzenia górników, łącznie ze wszystkimi wcześniej zapewnionymi świadczeniami, będą zabezpieczone. IAR
PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: ceny węgla | górnictwo | gornictwo | Kompania Węglowa SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »