PIT - 16% z ulgami na członka rodziny
Fiasko rozmów między PiS a PO w sprawie utworzenia koalicji może mieć nieoczekiwane skutki dla planowanych reform podatkowych. Zamiast jednego projektu, do Sejmu mogą trafić dwa - rządowy, popierany przez PiS, i klubowy - przygotowany przez PO.
Jednym z powodów fiaska rozmów koalicyjnych były różnice zdań na temat podatków. PiS chciał pozostawić VAT bez zmian, wprowadzić dwie stawki - w PIT 18 i 32% (docelowo 28%) z ulgami na dzieci, a do CIT-u dodać ulgi związane z zatrudnianiem nowych pracowników. PO proponowało wprowadzenie jednolitej 15-proc. stawki podatkowej w CIT, VAT i PIT. W trakcie rozmów PiS zgodził się na zmiany w VAT (redukcję najwyższej stawki i likwidację innych niż 7% stawek preferencyjnych), PO zaś "podniosło" podatek do 16%, ale z wprowadzeniem do PIT kwoty wolnej w wysokości 1 tys. zł na osobę w rodzinie. Mimo to nie udało się wypracować kompromisu.
W efekcie propozycje PiS zapewne zgłosi rząd. Jest o tym mowa w programie nowego gabinetu pod tytułem "Solidarna polityka gospodarcza". Podobnego zdania są także posłowie.
- Oczywiście, że będziemy chcieli zmienić podatki, bo ich obniżenie i uproszczenie było częścią naszego programu i nie ma powodu, aby od tego odstępować - mówi Artur Zawisza, poseł PiS.
Czy mniejszościowemu rządowi uda się uzyskać w Sejmie poparcie dla zmian? - Moim zdaniem, jest szansa na powstanie dużej koalicji na rzecz takich zmian, z udziałem PO i innych ugrupowań - stwierdza Zawisza.
- Proponowanej przez PiS reformy podatkowej nie poprzemy - deklaruje Zbigniew Chlebowski, poseł PO. - Rozbieżności są zbyt duże.
Czy w takim razie Platforma zrezygnuje z reform podatkowych? Okazuje się, że nie. - Rozważamy złożenie własnego projektu zmian, zakładającego wprowadzenie jednolitej stawki 16%, z ulgami na każdego członka rodziny - zapowiada Chlebowski.
Jeśli PO odmówi poparcia dla proponowanych przez rząd i PiS zmian, może to utrudnić obniżenie stawek. Nie wiadomo bowiem, czy Samoobrona, która w ubiegłym roku chciała wprowadzenia 50-proc. stawki w przypadku dochodów przewyższających 120 tys. zł, zgodzi się na redukcję obciążeń dla najzamożniejszych do 32% z podniesieniem progu do co najmniej 80 tys. zł (obecnie dla trzeciej grupy podatkowej wyniósł 74 tys. zł).
- To był wybryk Samoobrony, w innych głosowaniach opowiadała się za redukcją podatków - tłumaczy Zawisza.Tymczasem Samoobrona na razie nie mówi ani "tak", ani "nie". - Trudno rozmawiać o zmianach w podatkach bez projektu ustawy - uważa Kazimierz Zdunowski, szef ekspertów Samoobrony. - Jak będzie ustawa, wtedy będzie można wyliczyć jej skutki. Bo teraz mówi się tylko o stawkach - 18 i 32%. Ale przy jakich ulgach, przy jakiej kwocie wolnej?
Marek Siudaj