PKO BP: Polska gospodarka jedną z najbardziej odpornych na wirusa

Polaka gospodarka jest jedną z najbardziej odpornych na pandemię w Unii - twierdzą analitycy PKO Banku Polskiego. Dlatego też uważają, że polski PKB w II kwartale zmniejszy się zaledwie o 1,9 proc. licząc rok do roku, a w całym 2020 roku - spadek sięgnie 2,9 proc.

Silne odbicie gospodarek europejskich w miesiącach następujących po zniesieniu lockdownu skłoniło analityków do rewizji prognoz tegorocznego wzrostu w górę. Większość ostatnio ogłaszanych prognoz dla Polski przewiduje załamanie gospodarki w tym roku w granicach 3 proc., a w III kwartale o ok. 2 proc. Tak też twierdzi PKO BP.

"Podtrzymujemy przewidywania z czerwca, że recesja w 2020 będzie relatywnie płytka, a w 2021 nastąpi silne odbicie" - napisali analitycy PKO BP w najnowszym "Kwartalniku Ekonomicznym".

Reklama

W II kwartale, kiedy nasz PKB skurczył się o 8,2 proc. rok do roku, spośród państw Unii mniejsze załamanie gospodarki niż w Polsce nastąpiło jedynie na Litwie, w Finlandii i w Estonii. W I kwartale polska gospodarka jeszcze urosła o 2 proc. Wzrost PKB zanotowało wtedy jedynie dziewięć krajów w Unii.      

Prognoza analityków PKO BP nie uwzględnia "czarnego scenariusza", czyli ponownej konieczności zamrożenia gospodarki oraz relacji społecznych. Pomimo wzbierającej "drugiej fali" zachorowań spowodowanych rozprzestrzenianiem się koronawirusa analitycy PKO BP sądzą, że nie dojdzie do kolejnych, ogólnokrajowych lockdownów.

"Lepsze przygotowanie systemów ochrony zdrowia oznacza jednak, że prawdopodobieństwo najczarniejszego gospodarczo scenariusza - kolejnych ogólnokrajowych lockdownów - jest ograniczone" - napisali analitycy PKO BP.

Przyznają, że rządom i bankom centralnym z różnym powodzeniem udało się "zahibernować" struktury gospodarcze na czas lockdownu i dodają, iż "rynek pracy w Polsce został skutecznie osłonięty tarczami przed kryzysem". Teraz jednak przed rządami i bankami centralnymi stoi trudniejsze zadanie. Jest nim "zbudowanie wiary w trwały powrót do zdrowej gospodarki ze stabilnym wzrostem i bliską celów banków centralnych inflacją".

Co wiarę w trwały powrót do wzrostu może zbudować? Analitycy PKO twierdzą, że odbicie gospodarcze w Polsce w III kwartale jest "zbliżone do V-kształtnego", co pozwala na podniesienia prognoz. Do tego Polskę od przyszłego roku czeka silny wzrost dzięki pieniądzom z nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej oraz mechanizmu Next Generation EU, inaczej zwanego Funduszem Odbudowy. Przypomnijmy, że według dotychczasowych ustaleń ma to być ponad 1,8 bln euro. To - zdaniem PKO - powód, dla którego polska gospodarka urośnie w przyszłym roku o 4,3 proc.

W IV kwartale osiągniemy jeszcze "drugie dno" kryzysu, po wypaleniu się odroczonego przez okres lockdownu popytu, ale będzie ono płytkie. PKB w III kwartale zmniejszy się o 3,3 proc. w porównaniu do ostatniego kwartału zeszłego roku. Polskiej gospodarce wciąż pomaga bezprecedensowe poluzowanie polityki fiskalnej i monetarnej. Także poluzowanie za granicą, m.in. w Niemczech. To także pomoże jej w przyszłym roku powrócić do szybkiego wzrostu.

Analitycy PKO BP uważają, że jak na głębokość recesji pogorszenie warunków na krajowym rynku pracy jest jedynie umiarkowane. W II kwartale spadek zatrudnienia w Polsce należał także do najniższych w Unii i był wyraźnie mniejszy niż spadek PKB. To znaczy, że praca była "chomikowana", a większy spadek zatrudnienia w ujęciu godzinowym niż osobowym wskazuje na popularność ograniczania wymiaru czasu pracy. Dlatego stopa bezrobocia wzrosła zaledwie do 6,1 proc. w sierpniu.

Co będzie dalej? Do początku przyszłego roku sytuacja na rynku pracy może się nieznacznie pogarszać. Ale później, wraz z rozkręceniem się gospodarki, znowu nastąpi poprawa. Według ich prognoz stopa bezrobocia wzrośnie jeszcze do 7,6 proc. na koniec I kwartału przyszłego roku, ale potem będzie spadać do 6,5 proc. na koniec 2021 roku. 

Ekonomiści PKO BP w perspektywie najbliższego roku przewidują spadek inflacji w Polsce w okolice 1,0 proc. rok do roku.

"Przewidujemy, że w horyzoncie roku przeważać będą tendencje dezinflacyjne, ale ze względu na specyficzne czynniki inflacja w Polsce nie spadnie tak mocno jak w wielu innych gospodarkach" - napisali.

Na koniec tego roku analitycy PKO prognozują inflację liczoną rok do roku w wysokości 2 proc., a na koniec przyszłego roku - jej lekki wzrost do 2,5 proc.

Według prognoz PKO BP, polski dług publiczny liczony według metodologii unijnej wzrośnie w tym roku do 62,1 proc. PKB i do 63,0 proc. PKB w 2021 roku. Będzie to już jednak maksimum, bo w kolejnych latach zacznie spadać, a po kolejnych dwóch latach wróci do 60 proc. PKB.

ram

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | gospodarka | polska gospodarka | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »