Płace i zatrudnienie nie przestraszą RPP
Utrzymuje się dobra sytuacja na rynku pracy, która jednak nie doprowadzi do szybkich podwyżek stóp. Poczekamy na nie do 2007 r.
W sierpniu w firmach zatrudnionych było 4,94 mln osób, czyli o 3,5 proc. więcej niż przed rokiem. O 5,3 proc. w skali roku, do 2611,93 zł, wzrosło natomiast przeciętne wynagrodzenie - poinformował Główny Urząd Statystyczny. Dane te nie zaskoczyły analityków. - Uplasowały się bardzo blisko rynkowych oczekiwań, więc nie wzbudziły reakcji. Wskazują na to, że nie widać dużych odstępstw od tendencji obserwowanych w ostatnich miesiącach - komentuje Marcin Mróz, główny ekonomista Fortis Banku (FB). A te są na rynku pracy pozytywne.
Inwestycje rosną
- Wskazują na postępujące ożywienie i dobrze wróżą konsumpcji. Na pewno nie sygnalizują przegrzania rynku pracy ani też spowolnienia. Jednym słowem, obyło się bez fajerwerków - zauważa Piotr Kalisz, ekonomista Banku Handlowego.
Według Marcina Mroza, przyspieszenie wzrostu zatrudnienia dobrze wróży inwestycjom w trzecim kwartale.
- Wskaźniki te są skorelowane: inwestujemy, więc musimy zatrudniać - wyjaśnia ekonomista FB.
Urban Górski, ekonomista Banku Millennium (BM), zauważa, że tendencja wzrostowa wzrostu płac się stabilizuje.
- Podobnych wzrostów możemy się spodziewać w następnych miesiącach. A to przy wysokim wzroście wydajności nie stwarza zagrożenia dla inflacji - twierdzi Urban Górski. Tego mogli obawiać się członkowie Rady Polityki Pieniężnej (RPP).
- Piątkowe dane nie powinny ich przestraszyć - dodaje ekonomista BM.
Podobnie myśli Marcin Mróz. - To informacje neutralne dla RPP. O tym, co zrobi ze stopami, zadecydują przyszłe wskaźniki płac - uważa ekonomista FB. Jego zdaniem, dyskusja o podwyżkach stóp procentowych rozpocznie się na początku przyszłego roku. Stopy ruszą w 2007 r.
- Bardzo prawdopodobne, że pierwszą podwyżkę zobaczymy w pierwszym kwartale 2007 r. - uważa Marcin Mróz.
Według Piotra Kalisza, na wzrost stóp o 25 pkt baz. możemy poczekać do kwietnia.
-Kolejna podwyżka mogłaby nastąpić w lipcu - przewiduje ekonomista BH.
Bartosz Krzyżaniak