Po tym poznasz złodzieja w sklepie!

Gdzie w Europie najwięcej kradną w sklepach? Nie, szczęśliwie nie w Polsce. Według brytyjskiego Centre for Retail Research, dzieje się tak w Czechach...

W ubiegłym roku rabusie wynieśli z tamtejszych sklepów towary za 9,8 mld koron (1 CZK = 0,1593 PLN, według średniego kursu korony za 2009 r. było to 374 mln euro). Straty z tego tytułu to 1,47 proc. obrotu czeskich firm, niektóre przedsiębiorstwa tracą nawet do 3 proc. Sama sieć handlowa Billa straciła na kradzieżach 300 mln koron.

Złodzieje najwięcej wynoszą ze sklepów z modą i żywnością (alkohol, słodycze, kawa instant). Ze sklepów Albert wynosi się przyrządy do golenia, kosmetyki, próbowano kraść nawet telewizory plazmowe. Okradane są księgarnie, szczególnie z komiksów (co wskazuje na młode pokolenie złoczyńców).

Najmniej popularne wśród czeskich złodziei jest obuwie - z powodu wystawiania tylko jednego buta z pary (podobnie jest w Polsce). Pracownicy sklepów mają zresztą na ten temat swoją teorię - grabieżców najłatwiej poznać po... fatalnym obuwiu.

Reklama

Ubiory najczęściej są kradzione ze sklepów metodą na włożenie przedmiotu na siebie lub przemycenie przez bramkę w torbie z aluminiowym wkładem. Bardziej zmyślni przestępcy są wyposażeni w magnes do rozpinania zabezpieczeń. Zdarza się także wyrywanie (wycinanie) chipa i sprzedawanie tak uszkodzonego, lecz markowego towaru na bazarach.

Po czym poznać złodzieja? Podyskutuj na forum

Krzysztof Mrówka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: forum
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »