Poczta Polska wprowadza ostatnie zmiany na miesiąc przed uwolnieniem rynku pocztowego

Przesyłki Poczty Polskiej będą szybciej trafiać do adresatów. Firma dostała blisko 900 tys. dolarów, czyli 3 mln zł od Światowego Związku Pocztowego, na rozbudowę systemu poprawiającego monitorowanie terminowości dostarczania listów i paczek. Pocztowcy pracują również nad nowymi usługami, w tym internetowymi, co ma poprawić jakość obsługi i przyciągnąć nowych klientów. Wszystko po to, by móc zmierzyć się z prywatnymi operatorami po otwarciu rynku pocztowego od nowego roku.

Poczta Polska zainstaluje w najbliższym czasie dodatkowy przenośny sprzęt pomiarowy w 100 największych placówkach i 20 punktach przeładunkowych. Ma to pozwolić na szybką diagnozę sytuacji i natychmiastową reakcję w przypadku opóźnień, przede wszystkim w węzłach ekspedycyjno-rozdzielczych, ale także na etapie ostatniej mili, czyli dostarczania do adresata.

- Szacujemy, że ostatnią bramkę zamontujemy w trzecim kwartale przyszłego roku. Cały system już rozbudowany w pełni będzie funkcjonował przed Świętami Bożego Narodzenia roku 2013 - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Paweł Włoch, członek zarządu Poczty Polskiej.

Reklama

Bramki mają badać przesyłki kontrolne ze specjalnymi kodami identyfikacyjnymi. Zebrane w ten sposób dane będą automatycznie przekazywane do jednostki centralnej, która tworzy wspólną bazę danych i pozwala na sporządzanie szczegółowych analiz.

Już 2011 rok przyniósł znaczącą poprawę terminowości doręczeń, zarówno przesyłek listowych, jak i paczek. Ostatni raport Urzędu Komunikacji Elektronicznej dowodzi, że w pierwszej połowie tego roku wskaźniki także poszły w górę. Nie jest realizowany tylko jeden cel - dotyczący listów priorytetowych, które mają być doręczane następnego dnia po ich nadaniu.

- Terminowość paczek krajowych w tej chwili kształtuje się na poziomie 99,9 proc. - podkreśla Paweł Włoch. - Zawsze skala powoduje jakieś nieprawidłowości. Dla przykładu, przez węzeł w Warszawie, który jest największym w kraju, dziennie przechodzi 1,5 mln listów zwykłych, 300-500 tys. listów poleconych i około 40 tys. paczek. Opóźnienia się zdarzają, ale w tej chwili już jest na tyle mała skala, że spełniamy wszystkie wskaźniki określone w rozporządzeniu [Ministra Infrastruktury z 9 stycznia 2004 roku ws. wykonywania powszechnych usług pocztowych - red.] - zapewnia.

Trwają także prace nad rozwojem usług internetowych i ubezpieczeniowych oraz porządkowaniem umów wewnętrznych podpisanych jeszcze ponad 50 lat temu. W I kwartale przyszłego roku mają pojawić się też tzw. usługi hybrydowe - e-kartki czy e-listy, które polegają m.in. na zamianie przesłanego przez klienta maila na przesyłkę tradycyjną i dostarczeniu do adresata.

- Poprawiamy swoją obsługę, poprawiamy terminowość. Chcemy poprawiać całą naszą sieć placówek pocztowych tak, aby klient przychodząc do nas, nie przychodził do urzędu, tylko przychodził do przyjaznej placówki pocztowej, gdzie wchodzi dlatego, że chce, a nie dlatego, że musi - mówi Paweł Włoch.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Dowiedz się więcej na temat: poczta | Polska | Poczta Polska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »