Podcinanie torów

Zadłużone na przeszło 6,2 mld zł Polskie Koleje Państwowe stanęły w obliczu strajku, który z pewnością nie rozwiąże problemów polskich kolei. Wręcz przeciwnie - poprzez zwiększenie strat i utratę wiarygodności u klientów może je jeszcze bardziej pogłębić.

Zadłużone na przeszło 6,2 mld zł Polskie Koleje Państwowe stanęły w obliczu strajku, który z pewnością nie rozwiąże problemów polskich kolei. Wręcz przeciwnie - poprzez zwiększenie strat i utratę wiarygodności u klientów może je jeszcze bardziej pogłębić.

Polskie Koleje Państwowe stanęły w obliczu strajku, jednak nawet bez niego obraz PKP zupełnie nie pasuje do sielankowych afiszy reklamujących pociągi Intercity. Oprócz dłużników, wśród których jest i nieco bezradny ZUS, któremu PKP winne są ponad 1,8 mld zł i próbujące odzyskać swoje 300 mln zł za pomocą przerw w dostawach zakłady energetyczne, polskie koleje dysponują również zajętymi kontami bankowymi i zastawioną częścią majątku. Do tej listy można jeszcze dopisać brak perspektyw na szybkie przekształcenie PKP w kolej nowoczesną.

Reklama

Projekt ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP utknął w Sejmie i nawet jeśli zostałby przez posłów zaakceptowany, to i tak nie od razu przyniesie poprawę, ponieważ nie da się restrukturyzować nie oddłużonej firmy. Zaś bez restrukturyzacji, zatrudniający 185,5 tys. osób gigant staje się firmą coraz mniej konkurencyjną.

Jedynym dochodowym segmentem PKP są Kolejowe Przewozy Towarowe Cargo, jednak wypracowane przez nie zyski zasilają przynoszące olbrzymie straty przewozy pasażerskie. Co prawda, resort transportu chce co roku - oprócz 500-600 mln zł wypłacanych jako refundacja za bilety ulgowe - przeznaczać 800 mln zł na finansowanie przewozów pasażerskich przez samorządy, jednak według obliczeń PKP trzeba przeznaczyć na ten cel co najmniej 1,2 mld zł, czyli tyle, ile wyniosą planowane na ten rok straty na przewozach pasażerskich. W zeszłym roku były one wyższe o ponad 300 mln, w tym zmniejszą się tylko dlatego, że dyrekcja PKP decyduje się na zwijanie torów. W marcu zawiesiła ruch na liniach o długości tysiąca kilometrów, do końca tego miesiąca zamknie kolejne 970 km torów. Wraz z długością linii PKP zmniejsza również zatrudnienie. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy roku z pracy na kolei odeszło przeszło 4,2 tys. osób, do końca grudnia firmę opuści kolejne 1,5 pracowników.

U podłoża decyzji o podjęciu akcji strajkowej leży niby dobro kolei, tymczasem jedno jest pewne: nie podcina się torów, na których się zarabia.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: PKP | strajku | koleje państwowe | polskie koleje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »