Podejrzana prywatyzacja PZU

W Warszawie zrezygnowano z przesłuchania wielu ważnych świadków - twierdzi Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku, która bada podejrzaną prywatyzację PZU. Gdańsk przejął śledztwa w tej sprawie od prokuratury w Warszawie.

Wg niektórych posłów w sprawę prywatyzacji największego polskiego ubezpieczyciela zamieszany może być także Marek Belka. Prokuratorzy nie wykluczają więc przesłuchania premiera rządu. Nie wykluczamy, żadnej z osób, które występują w tej sprawie, że zostanie lub nie zostanie przesłuchana - mówi Janusz Kaczmarek, szef gdańskiej prokuratury apelacyjnej.

Jednocześnie ze zdziwieniem przyznaje, że w Warszawie nie przesłuchano wielu świadków, którzy mają na ten temat sporo do powiedzenia. Prokuratorzy już wskazują szereg czynności, które by wykonali jeszcze, a których nie wykonano w warszawskiej jednostce.

Reklama

W tej chwili specjalna grupa prokuratorów analizuje 21 tomów akt przesłanych z Warszawy. Wiadomo, że na Pomorze nie dotarły jednak wszystkie dokumenty dotyczące tego śledztwa. Trwa wyjaśnianie dlaczego?

Decyzja, w jakim kierunku potoczą się śledztwa lub śledztwo, zapadnie w ciągu kilku dni.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | prokuratura | Warszawa | prywatyzacja | śledztwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »