Podrabiany towar zalewa Polskę. Jesteśmy niechlubnym liderem UE
Polska jest liderem pod względem strat związanych z fałszowaniem markowych produktów. I choć konsument może liczyć na podobny produkt do oryginalnego za niższą cenę, to tracą na tym przedsiębiorcy i pracownicy. Polski sektor odzieży każdego roku przez nielegalny proceder traci 7,6 proc. obrotów, a w samym tylko przemyśle odzieżowym z tego powodu z pracą żegna się 15 tys. pracowników.
Polska przoduje w Unii Europejskiej (UE) pod względem strat powodowanych fałszowaniem markowych produktów - donosi "Rzeczpospolita". Tylko straty w branży odzieżowej i kosmetycznej sięgają nawet 700 mln euro rocznie.
Jak wynika z najnowszych danych EUIPO (Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej) przez handel podrabianymi towarami, tylko w trzech branżach (odzieży, zabawek i kosmetyków), dochodzi do utraty ponad 18 tys. miejsc pracy. Jeżeli popatrzymy, że w całej UE mówimy o 200 tys. utraconych miejscach pracy, to jak pisze dziennik "niemal co dziesiąte miejsce pracy, które nie powstało we Wspólnocie w efekcie produkcji fałszywek, dotyczy polskiego rynku". Pod tym względem gorzej jest tylko w Niemczech i we Włoszech.
Podrabiane towary często są o wiele tańsze niż oryginalne produkty, przez co stanowią poważne zagrożenie dla uczciwych producentów. "Polski sektor odzieży przez nielegalny proceder traci 7,6 proc. obrotów. Także polscy producenci kosmetyków ponoszą wyższe straty niż unijna przeciętna" - powiedział "Rz" Nathan Wajsman, główny ekonomista EUIPO.
Na skutek tego procederu coraz częściej dochodzi do redukcji miejsc zatrudnienia i zwalniania pracowników. - Polska rocznie w konsekwencji traci ponad 15 tys. miejsc pracy w sektorze odzieżowym i 2,5 tys. w sektorze kosmetyków - mówi Wajsman.
Podrabiane produkty są prawdziwym problemem nie tylko dla Polski, ale również dla reszty krajów należących do Wspólnoty. Każdego roku kosztują one przemysł odzieżowy, kosmetyczny i zabawkarski w całej UE 16 mld euro i doprowadzają do likwidacji prawie 200 tys. miejsc pracy. Największe straty notuje przemysł odzieżowy, w którym sięgają one prawie 12 mld euro i prawie 5 proc. całej sprzedaży.
Jednak największy udział podróbek występuje w branży zabawkowej i sięga prawie 9 proc. Jest to o tyle niebezpieczne, ponieważ zabawki dla dzieci mogą zawierać potencjalnie szkodliwe produkty, zagrażające życiu i zdrowiu najmłodszych.
Podobna sytuacja ma miejsce w branży kosmetycznej. Produkty często zawierają szkodliwe i rakotwórcze składniki, takie jak arsen, kadm czy beryl, a także zanieczyszczenia preparatów bakteriami i odchodami szczurów. Statystyki wskazują, że produkty potencjalnie szkodliwe stanowią 15 procent fałszowanych artykułów przechwyconych na granicach zewnętrznych Unii Europejskiej.
Mimo niezbyt optymistycznych danych, sytuacja powoli się poprawia. - W porównaniu z poprzednimi badaniami sytuacja się polepszyła zarówno w Unii Europejskiej, jak i w Polsce. W ciągu ostatnich lat odsetek obrotów legalnego przemysłu stracony skutkiem obecności na rynku podróbek spadł - powiedział dziennikowi Wajsman.