Podstawą stabilizacja

Poziom inflacji i restrykcyjna polityka pieniężna - te dwa kryteria musiały zintegrować ze soba kraje Eurolandu, jeszcze przed wprowadzeniem Unii Monetarnej i Gospodarczej.

Poziom inflacji i restrykcyjna polityka pieniężna - te dwa kryteria musiały zintegrować ze soba kraje Eurolandu, jeszcze przed wprowadzeniem Unii Monetarnej i Gospodarczej.

To samo czeka kraje kandydackie, w których strategia dotycząca polityki monetarnej powinna być ustalona przed wejściem do Unii - powiedział wczoraj prof. Franz Seitz z University of Applied Science Amberg - Weiden, a zarazem konsultant Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Omawiając proces konwergencji krajów kandydackich z Unią Europejska, a następnie z Unią Gospodarczą i walutową F. Seitz podkreślił, że restrykcyjne kryteria, które obowiązywały kraje unijne powinny być złagodzone. Wynika to chociażby z faktu, że wydajność w krajach kandydackich jest o ok. 40 proc. niższa niż w krajach Unii.

Reklama

Stabilizacja cen jest jednak nie tylko problemem krajów kandydackich, lecz również mają z tym problemy kraje unijne. Ze względu na różnorodność gospodarczą wypracowanie spójnej polityki monetarnej w Eurolandzie wymagać będzie jeszcze wiele pracy. Wynika to m.in. z różnic w poziomie inflacji w krajach unii. Niemcy - największa gospodarka Eurolandu - są obecnie na skraju deflacji, która może być równie niebezpieczna jak inflacja. Dlatego prof, Seitz, który w latach 1992-96 był pracownikiem Bundesbanku, uważa, że inflacja w krajach unijnych powinna utrzymywać się w górnej granicy przedziału ustalonego przez EBC. Ostrzegł jednocześnie, że jej wzrost - nawet gdy jest on spodziewany przez ekonomistów - może spowodować spadek dynamiki wzrostu PKB o jeden punkt procentowy.

ROZMOWA PG z prof. Franzem Seitzem University of Applied Science Amberg - Weiden, konsultantem Europejskiego Banku Centralnego

- Polski rząd podejmuje coraz ostrzejsze kroki, aby zmusić bank centralny do redukcji stóp procentowych w celu osłabienia złotego. Co Pana zdaniem powinien zrobić NBP?

- Podobną sytuację mieliśmy w w Niemczach w latach 50. Wtedy też niemieccy parlamentarzyści próbowali ograniczyć niezależność Bundesbanku, jednak to się nie powiodło. Narodowy Bank Polski, do czasu gdy rząd naciska na redukcję stóp, absolutnie nie powinien zmieniać polityki monetarnej. Stworzyłoby to niebezpieczny precedens, pozostając bez wpływu na poziom polskiej waluty. Jednocześnie trzeba pamiętać, że jednym z koniecznych warunków wejścia Polski Unii Europejskiej, a później do Unii Gosodarczej i Walutowej jest całkowita niezależność banku centralnego.

- Bank centralny uważa, że zbyt liberalna polityka fiskalna jest obecnie podstawowym problemem i wpływa na aprecjację złotego.

- Polityka fiskalna i monetarna powinny współgrać ze sobą. Nie można bowiem dopuścić do sytuacji, że są one prowadzone całkowicie niezależnie od siebie. W tym przypadku konieczna jest koordynacja działań rządu i banku centralnego. Dzięki konsekwentnej polityce monetarnej w Polsce, inflacja w krótkim czasie spadła do poziomu zbliżonego do trzech procent. Być może ten spadek był zbyt szybki, co może przemawiać za redukcją stóp.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: polityka | bank | stabilizacja | kraje | inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »