Podwyżka wieku emerytalnego we Francji. "Ta reforma jest konieczna"
- Udział pracowników we wtorkowych strajkach przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego we Francji był duży i dlatego powinniśmy dalej wyjaśniać, dlaczego ta reforma jest konieczna - powiedział w telewizji France 2 francuski minister pracy Olivier Dussopt.
Minister podkreślił, że wycofanie się rządu z projektu zakładającego stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat do 2030 roku "nie podlega negocjacjom", podobnie jak kilka dni wcześniej określiła to premier Elisabeth Borne.
Dussopt wypowiadał się w związku ze strajkami, w których wzięło we wtorek udział ponad milion osób w całej Francji, sprzeciwiających się proponowanej reformie.
- Jeśli nie podwyższymy (wieku emerytalnego) do 64 lat, system emerytalny nie wyjdzie na prostą. To, co nie podlega negocjacjom, to kwestia powrotu do osiągnięcia równowagi (w systemie) - argumentował minister Dussopt.
Szef skrajnie lewicowej centrali związkowej CGT Philippe Martinez wezwał do dalszych akcji protestacyjnych, oskarżając rząd o bagatelizowanie sprzeciwu wobec reformy.
- Rząd stara się zminimalizować niezadowolenie. Premier i prezydent (Emmanuel Macron) nas do tego (strajków) zmuszają. Przeciągają linę - stwierdził Martinez w radiu France Inter.
Dla związków wyzwaniem będzie jednak podtrzymanie mobilizacji na strajkach w czasie, gdy wysoka inflacja powoduje spadek wynagrodzeń - skomentowała agencja Reutera.
Przywódcy związkowi na wspólnej konferencji prasowej na zakończenie wtorkowych protestów powiedzieli, że zorganizują kolejne demonstracje przeciwko reformie 7 lutego, we wtorek, ale także 11 lutego, w sobotę, kiedy większość ludzi nie pracuje.