Podwyżki są, ale emocje nie opadły. Związki podzielone, "przyjmiemy przeprosiny"

W ubiegłym tygodniu Poczta Polska zawarła porozumienie ze związkami zawodowymi ws. zakończenia sporów zbiorowych w spółce. Ustalono, że od stycznia 2025 r. pracownicy największego operatora pocztowego na rynku krajowym otrzymają 460 zł brutto podwyżki. To oznacza, że minimalna płaca w Poczcie Polskiej będzie wynosiła tyle, ile najniższa krajowa. Dokumentu nie podpisała NSZZ "Solidarność" Pracowników Poczty Polskiej, która domaga się podwyżek w wysokości 800 zł. Emocje nie stygną, a dwie organizacje związkowe mówią o "wojnie", "cynicznym wprowadzaniu opinii publicznej i pracowników w błąd" i "braku umiejętności czytania".

Pracownicy Poczty Polskiej objęci układem zbiorowym otrzymają 460 zł brutto podwyżki od stycznia 2025 r., to efekt porozumienia ze związkami zawodowymi ws. zakończenia sporów zbiorowych w spółce - poinformował w czwartek PAP prezes Poczty Polskiej Sebastian Mikosz. Propozycję odrzuciła NSZZ "Solidarność" Pracowników Poczty Polskiej, będąca jednym z dwóch reprezentatywnych związków zawodowych działających w Poczcie Polskiej. Drugim jest Związek Zawodowy Pracowników Poczty (ZZPP). 

Porozumienie w Poczcie Polskiej - trzy najważniejsze ustalenia

Sebastian Mikosz przekazał, że porozumienie zawiera trzy najważniejsze ustalenia. "Po pierwsze wszyscy pracownicy Poczty objęci układem zbiorowym, czyli ponad 50 tys. osób, dostaną od 1 stycznia 2025 r. 460 zł podwyżki brutto" - poinformował PAP.  

Reklama

Uzgodniono też, że od marca 2025 r. płaca minimalna w Poczcie będzie płacą zasadniczą na poziomie 4666 zł brutto. "Spełniamy postulat związków, żeby nie było tej patologii, jaką jest płaca zasadnicza poniżej minimalnej. Ona od marca będzie na poziomie 4666 zł" - powiedział prezes. 

Ostatni punkt porozumienia - jak dodał Mikosz - dotyczy tego, iż związki zawodowe, które go podpisały zobowiązały się, że nie będą występowały z żadnymi żądaniami płacowymi w 2025 r. "Czyli wygasa podstawa do ich referendum strajkowego" - ocenił Mikosz. 

"Solidarność" o "cynicznym wprowadzaniu opinii publicznej i pracowników w błąd"

Propozycję odrzuciła pocztowa "Solidarność". Prezydium Organizacji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Poczty Polskiej w wydanym w czwartek komunikacie przekazało, że oferta podwyżki na poziomie 460 zł jest "daleko od naszych oczekiwań i żądań (...), nie spełnia to standardów sprawiedliwego wynagrodzenia". W sobotę zamieszczono kolejny komunikat, w którym podkreślono, że "stanowisko zarządu Poczty Polskiej jest pełne hipokryzji i świadczy o przykrywaniu nieudolności propagandą sukcesu". 

"Rzeczywistym źródłem finansowania podwyżek będą środki finansowe odebrane wszystkim pracownikom poprzez wypowiedzenie Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (ZUZP)" - wskazuje pocztowa "Solidarność". 

W dalszej części oświadczenia, czytamy, że "przyznanie podwyżki na najniższym poziomie wymaganym przez prawo" odbywa się kosztem "dodatków stażowych, premii rocznej i innych świadczeń". "W sumie więc poziom płac nie ulegnie istotnym zmianom. (...) Stanowczo protestujemy przeciw cynicznemu wprowadzaniu opinii publicznej i pracowników w błąd. (...) W dalszym ciągu domagamy się rzeczywistego zwiększenia wynagrodzeń o 800 zł brutto" - podsumowano. 

ZZPP mówi o "wojnie", którą rozpętała pocztowa "Solidarność"

Innego zdania jest drugi z działających w Poczcie Polskiej reprezentatywnych związków zawodowych. Robert Czyż, przewodniczący ZZPP wskazał, że choć zarząd Poczty Polskiej zapowiadał, iż "nie ma przestrzeni do wzrostu wynagrodzeń", to "w piątek pocztowcy przecierali oczy ze zdziwienia". "Jak się okazuje po podpisanym w czwartek porozumieniu płacowym najbardziej niezadowoloną grupą są związkowcy, którzy do niego nie przystąpili. Padają oskarżenia o zdradę, a zdezorientowani pracownicy z ciekawością obserwują rozpętaną przez pocztową 'Solidarność' wojnę" - podkreślił Robert Czyż w komunikacie przesłanym Interii Biznes. 

Powołując się na protokół rozbieżności w sporze zbiorowym z 11 października 2023 r., przewodniczący ZZPP przyznał, że "pocztowa 'Solidarność', która dzisiaj domaga się 800 zł podwyżki, miała taką propozycję rok temu w trwającym sporze zbiorowym, którą odrzuciła". Związkowcy domagali się wówczas wzrostu wynagrodzeń zasadniczych wszystkich pracowników objętych ZUZP o 1000, a nie tak jak dzisiaj 800 zł. - Teraz kiedy sytuacja finansowa poczty jest delikatnie ujmując zła, "Solidarność" domaga się kwoty, którą wcześniej odrzuciła" - podsumował Robert Czyż. 

"Solidarność" odpowiada: Nie było nigdy propozycji 800 zł podwyżki ze strony pracodawcy

Chcąc uzyskać komentarz drugiej strony, skontaktowaliśmy się z pocztową "Solidarnością". Bogumił Nowicki, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Poczty Polskiej wskazał, że "ZZPP popełniło błąd, jakim było podpisanie porozumienia na żenująco niskim poziomie".  

- Wyjaśnienie jest proste i oczywiste. Pracodawca planował przeciągać rozmowy w sporze w nieskończoność. Nie chciał podpisać protokołu rozbieżności i nie chciał w rozmowach dookreślić żadnej kwoty podwyżki. Zatem w ramach manewrów negocjacyjnych "Solidarność", chcąc doprowadzić do zamknięcia tego etapu negocjacji i zmotywować pracodawcę, przygotowała swój projekt protokołu rozbieżności z takimi jak na ilustracji kwotami u obydwóch partnerów dialogu. Spowodowało to rzeczywiście przyśpieszenie procedury - czytamy w komentarzu przesłanym Interii Biznes przez Bogumiła Nowickiego. 

Przewodniczący OM NSZZ "Solidarność" Pracowników Poczty Polskiej podkreślił, że "nie spowodowało to jednak podania jakiejkolwiek kwoty przez pracodawcę w jego projekcie protokołu rozbieżności". - Nie było zatem oczywiście nigdy propozycji 800 zł podwyżki ze strony pracodawcy. To był nasz projekt mający umożliwić pracodawcy w miarę przyzwoite wyjście ze sporu. Ostateczny protokół rozbieżności po mediacjach również nie zawiera żadnej konkretnej kwoty ze strony pracodawcy. Nie ma też żadnego dokumentu ze strony pracodawcy z propozycją jakiejkolwiek kwoty podwyżki wynagrodzenia dla pracowników PP w 2023 r. - dodał. 

Bogumił Nowicki podkreślił, że organizacja rozważa "dalsze kroki prawne". - Chyba, że mamy do czynienia ze zwykłym brakiem umiejętności czytania, wtedy przyjmiemy przeprosiny - podsumował przewodniczący OM NSZZ "Solidarność" Pracowników Poczty Polskiej.

Olgierd Maletka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Poczta Polska | podwyżki pensji | związkowcy | pocztowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »