Polacy zarabiają coraz więcej. W tym jednym przypadku, to duży kłopot

Systematycznie rosnąca wartość polskiego eksportu była w ostatnich dwóch dekadach wizytówką naszej gospodarki wśród krajów UE. Jednak ostatnie lata przyniosły eksportową "zadyszkę". Powodem są nie tylko kłopoty Niemiec - największego odbiorcy polskiej produkcji. Analitycy Pekao SA stawiają diagnozę - za spadek dynamiki polskiego eksportu odpowiada w dużym stopniu presja kosztowa, a przede wszystkim koszty pracy napędzane bezprecedensowym wzrostem płac w Polsce. To co może cieszyć polskie rodziny i ekonomistów (rosnące zarobki przekładają się na wewnętrzną konsumpcję) będzie kłopotem dla przedsiębiorców nastawionych na sprzedaż za granicą. W tym jednym przypadku, dynamiczny wzrost płac sprawia istotny kłopot.

Pomiędzy I kwartałem 2021, a II kwartałem 2024 roku koszty pracy polskiego przetwórstwa przemysłowego (wyrażone w euro dla uwzględnienia czynników kursowych) wzrosły łącznie o blisko 50 proc. Dla porównania, w strefie euro zwiększyły się one w tym samym czasie o niespełna 20 proc." - wyliczają eksperci Pekao SA w w swoim najnowszym raporcie specjalnym. Jego tytuł ("Czy już czas martwić się o polskich eksporterów") nie jest przypadkowy. Zdaniem Pekao SA, tak duża różnica w dynamice wzrostu kosztów nie mogła być obojętna dla pozycji polskich eksporterów na rynkach UE.

Reklama

Dynamika eksportu spada, ale jeszcze nie czas na alarm najwyższego stopnia

"Nie da się ukryć, że w ostatnich latach przestaliśmy obserwować tak silny trend umacniania się udziału Polski w unijnym eksporcie, do jakiego przyzwyczailiśmy się we wcześniejszych latach" - zwracają uwagę autorzy raportu i wyliczają, że pomiędzy 2020 a 2023 rokiem wzrósł on o jedynie 0,3 punktu procentowego. W 2024 roku pozostał zaś na niezmienionym poziomie.

"Dane te wciąż nie są alarmujące (...). Dużo bardziej niepokojąca byłaby kontynuacja tego trendu w nadchodzących latach" - konkludują eksperci i przypominają, że w trudnym okresie 2020-2023 eksporterzy z Polski w dalszym ciągu radzili sobie ponadprzeciętnie dobrze. 

"Zaliczaliśmy się do wąskiego grona zaledwie 14 krajów na świecie, w których wzrost eksportu towarów przekroczył 100 mld dolarów, a wśród nich procentowo rośliśmy szybciej niż Chiny czy Indie" - dodają.

Rok 2024 - słabniemy w UE, rośniemy w siłę w handlu z Ukrainą

Choć wiele mówi się o zagrożeniach dla polskich eksporterów wywołanych efektami osłabienia gospodarki Niemiec, wciąż w unijnym bilansie eksportu nie wypadamy najgorzej.

"Okres styczeń-sierpień 2024 nie przyniósł istotnych zmian naszej pozycji w imporcie państw UE. Nasz udział minimalnie (o 0,1 pp r/r) wzrósł na kluczowych rynkach (Niemcy, Czechy czy Francja). O blisko 1 pp wzrósł nasz udział na Litwie i w Łotwie, a pozytywne zmiany (+0,3 pp) obserwowaliśmy także m.in. w Rumunii i na Węgrzech" - cytują dane Eurostatu analitycy Pekao SA i dla porządku dodają, że do rynków UE, na których nasza pozycja nieznacznie osłabła, zaliczały się z kolei m.in. Belgia i Portugalia (-0,3 pp).

Zauważalny jest natomiast spadek naszej eksportowej pozycji do krajów byłego ZSRR, ale w związku z ograniczeniem obrotów z Białorusią i Rosją, to nie powinno dziwić. "W zamian cały czas umacniamy naszą pozycję wiodącego dostawcy na rynek ukraiński (+2,3 pp)" - wyliczają autorzy raportu Pekao SA.

"Państwa niskokosztowe" wypierają nas z rynku. Konkurencja jest duża

Wygląda na to, że już ostatecznie możemy pożegnać się z mianem "państwa niskokosztowego", co będzie widoczne w wynikach eksportu.

"Pozaunijne państwa niskokosztowe zwiększają swoją obecność zwłaszcza w kategorii maszyn i urządzeń (szczególnie elektrycznych), wyposażenia domu i dóbr pośrednich. W obszarze produktów rolno-spożywczych coraz silniej obecna jest Ukraina" - nie pozostawiają złudzeń w swoim raporcie analitycy Pekao SA. 

W eksportowych rankingach po piętach nam depczą także kraje z europejskiego, unijnego podwórka. "Kraje regionu umacniają swoją pozycję zwłaszcza w motoryzacji, gdzie ekspansję kontynuują Czechy, Słowacja i Rumunia. Z kolei w obszarze urządzeń elektrycznych znaczący wzrost roli w unijnym imporcie odnotowały w ostatnich latach Węgry, głównie dzięki dużym inwestycjom w produkcję akumulatorów" - zauważają eksperci.

Co dalej z polskim eksportem? "Przyszły rok nie przyniesie przełomu"

Autorzy raportu Pekao SA uważają, że przyszły rok nie przyniesie przełomu w wynikach polskiego eksportu. Z jednej strony, w 2025 roku zobaczymy kontynuację cyklu łagodzenia polityki pieniężnej w Europie, (zdaniem analityków - odblokuje to oszczędności zgromadzone w ostatnich latach przez unijnych konsumentów); jednak z drugiej strony, eksperci Pekao przewidują, że 2025 będzie kolejnym rokiem mocnego złotego, a to nie będzie sprzyjać poprawie wyników eksportu.

"Główną przyczyną będzie utrzymanie dużej restrykcyjności polityki pieniężnej, obrazowanej wysokimi nominalnymi i realnymi stopami procentowymi. Kurs EUR-PLN pozostanie w okolicy 4,30" - podsumowują autorzy raportu Pekao SA.

Kto najlepiej sobie radzi w trudnych czasach. Europejscy prymusi eksportu daleko przed nami

"Spadek wartości polskiego eksportu w pierwszych 8 miesiącach 2024 roku o 2 proc. r/r to - na tle innych państw unijnych - wynik dość przeciętny" - komentują analitycy Pekao SA. Dodają, że wyniki takiego "eksportowego rankingu" są nieoczywiste.

Wzrost sprzedaży zagranicznej w analizowanym okresie odnotowało kilka państw Wspólnoty. Tworzą je zarówno niektóre mniejsze gospodarki zachodnie (lider zestawienia - Irlandia, a także Portugalia i Dania), jak i trzy kraje Europy Środkowej (Słowenia, Chorwacja, Czechy). W stagnację wpadły Niemcy, a to - z oczywistych względów - rzutuje na wyniki innych gospodarek.

Analitycy Pekao SA dodają, że zwiększanie obecności w krajach rozwijających się jest pożądanym kierunkiem rozwoju polskich firm i dobrą odpowiedzią na rosnące bariery rozwojowe handlu z UE. Wymaga to jednak wysiłku w przełamywanie "barier wejścia". 

"Poza tym, na przeszkodzie ekspansji poza Unię mogą stanąć czynniki geopolityczne, w tym przyszłe decyzje handlowe Trumpa, oraz relacje UE-Chiny" - podsumowują autorzy raportu specjalnego "Czy już czas martwić się o polskich eksporterów".

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: eksport | Bank Pekao SA | polski eksport | Polska w UE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »