Polakom to dobrze nie wróży

Wielki kraj zachęca do wchodzenia na swój rynek. Jednocześnie Moskwa zastrzega, że pewne sektory są dla inwestorów zamknięte, a w wielu kolejnych liczy się, skąd pochodzi kapitał. Polskim firmom to dobrze nie wróży.

Wielki kraj zachęca do wchodzenia na swój rynek. Jednocześnie Moskwa zastrzega, że pewne sektory są dla inwestorów zamknięte, a w wielu kolejnych liczy się, skąd pochodzi kapitał. Polskim firmom to dobrze nie wróży.

W ubiegłym roku Rosja przyciągnęła niemal 52,5 mld dol. inwestycji zagranicznych, o 20 mld dol. więcej niż w 2006 r. Dynamika robi wrażenie, jednak w przypadku tak wielkiego kraju nie jest to kwotą imponującą. Firmy zagraniczne wracają do Rosji po krachu z lat 90., kiedy to rocznie z Rosji wycofywało się po ponad 20 mld dol. Dlatego dzisiaj nawet w sektorze finansowym, tradycyjnie w naszym regionie zdominowanym przez globalne firmy, nadal większość kontroluje kapitał rosyjski. Jak wynika z danych tamtejszego banku centralnego w ubiegłym roku w Rosji działało 1136 instytucji kredytowych, z czego tylko 202 z kapitałem zagranicznym. Z tej liczby jedynie w 86 ma on przewagę, a tylko w 63 właściciele spoza Rosji mają po 100 proc. akcji.

Reklama

Rosjanie wcale nie ukrywają, że spodziewają się dalej ogromnego napływu kapitału z zagranicy. Jednocześnie pokazują, iż wolą inwestorów z pewnych krajów, zwłaszcza największych europejskich. Mniejsze państwa muszą się liczyć z nie do końca sprecyzowanymi barierami. Tym bardziej że obowiązuje już dekret ograniczający dostęp kapitału zagranicznego do 46 branż w gospodarce. Chodzi głównie o sektory strategiczne jak energetyka, surowce. - Jeśli możemy wybierać pomiędzy firmą łotewską a włoską, to oczywiście z racji różnych zaszłości politycznych wybierzemy tę drugą. Czekamy jednak na inwestycje - w ciągu kilku lat chcemy być w gronie 10 państw przyciągających najwięcej inwestycji na świecie - mówi Aleksander Dynkin, dyrektor Instytutu Międzynarodowych Stosunków Ekonomicznych i Politycznych.

Dlatego od lat szczególnie dobrze widziane są firmy zwłaszcza z Włoch, Francji i Niemiec. Na liście największych inwestorów jest też Cypr i Luksemburg, jednak w tym przypadku często chodzi o firmy jedynie tam zarejestrowane, a kapitał faktycznie płynie z innych rynków. Rosjanie wcale nie ukrywają też, że bez dobrych relacji politycznych z krajem, skąd pochodzi inwestor, trudno mówić o robieniu wielkich inwestycji. - Wszystko musi zacząć się od rozmów waszego premiera z Putinem. Potem jest już łatwo - mówi Gaetano Casalaina z firmy Indesit, włoskiego producenta sprzętu AGD.

- Wiele firm z mojego kraju już tam działa. Świetną okazją dla kolejnych będzie organizacja olimpiady w Soczi - mówi Luisa Todini, wiceprezes Forum Dialogu Włochy - Rosja.

Na rynek rosyjski wybierają się także polskie firmy, świadome związanych z tym trudności. - Nie ulega dla mnie wątpliwości, że ogólny klimat stosunków politycznych ma wpływ na pozycję polskich inwestycji w Rosji i dlatego powinno nam zależeć na poprawie relacji politycznych na szczeblu centralnym i na różnych innych poziomach współpracy politycznej - mówi Tomasz Sandomierski, dyrektor ds. rozwoju międzynarodowego Indykpol SA - warto odnotować fakt, że od zeszłego roku nastąpiła poprawa w stosunkach polsko-rosyjskich, którą odczuliśmy w naszych relacjach biznesowych i w bezpośrednich kontaktach z Rosjanami.

Wtóruje mu Paweł Wyrzykowski, prezes Pfleiderer Grajewo, największego dostawcy dla przemysłu meblarskiego w Polsce. - W naszym przypadku pomaga fakt, że naszym wiodącym akcjonariuszem jest firma niemiecka - mówił w rozmowie z "Rz".

Zbudowanie fabryki w Rosji od kilku lat zapowiadała Amica, jeden z największych producentów sprzętu AGD w Polsce. Decyzja została zawieszona do 30 czerwca, gdyż, jak wyjaśniał prezes Jacek Rutkowski, pojawiła się zupełnie nowa alternatywa, która wydaje się bardzo obiecująca. Spółka eksportuje już do około 20 krajów Europy, ale główne rynki eksportowe to rynki wschodnie, Skandynawia i Niemcy.

- Podejmujemy wiele inicjatyw zwłaszcza dla wspierania mniejszych firm. Nie zależy nam tylko na wielkich inwestorach, mniejsi też są mile widziani - mówi Wiktor Jermakow, dyrektor generalny agencji wspierającej rozwój małych i średnich przedsiębiorstw.

INTERIA.PL/Rzeczpospolita
Dowiedz się więcej na temat: firmy | polskie firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »