Polityka przemysłowa Europy i USA stawia na własne rozwiązania. To schyłek globalizacji?
Czy pieniądze na lokalny przemysł i inicjatywy związane z jego rozwojem zostaną dobrze wydane? A może wsparcie dla konkurencyjnej, wolnorynkowej gospodarki jest już modelem z przeszłości - to jedne z zagadnień nad którymi zastanawiać się będą uczestnicy panelu "Aktywizacja polityki przemysłowej w USA i Europie - czy to się opłaci?". Dyskusja odbędzie się w ramach XXXII Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Zgodnie z postanowieniem Parlamentu Europejskiego celem unijnej polityki przemysłowej jest poprawa konkurencyjności przemysłu europejskiego "aby mógł nadal pełnić rolę czynnika napędzającego zrównoważony wzrost i zatrudnienie w Europie".
Europejska strategia przemysłowa stawia też na autonomię sektorów przemysłu. Ma skierować transformację UE w stronę neutralności klimatycznej oraz przywództwa cyfrowego. Ma też umożliwić i przyspieszyć w krajach członkowskich zmiany, innowacje i wzrost.
Transformacja cyfrowa i przejście na gospodarkę neutralną pod względem emisji dwutlenku węgla doprowadziły do przyjęcia w UE różnych strategii, których celem jest zapewnienie lepszych warunków ramowych dla przemysłu krajów członkowskich.
Skutki pandemii COVID-19 i wojna w Ukrainie sprowokowały zmianę sposobu myślenia na temat ożywienia gospodarczego, odbudowy i budowania odporności. A Parlament Europejski uchwalił szereg inicjatyw wspierających przemysł. Europejski Zielony Ład i Next Generation EU - wsparcie dla państw dotkniętych pandemią - to tylko niektóre przykłady.
Stany Zjednoczone również postawiły na wsparcie krajowych przedsiębiorstw. Wprowadziły ulgi podatkowe, wsparły inwestycje m.in. w infrastrukturę publiczną. Polityka gospodarcza administracji Joe Bidena, tzw. bidenomika, stawia na produkcję lokalną.
Zgodnie z jej założeniami, urzędujący od 2021 r. prezydent postawił na inwestycje i stworzenie nowych miejsc pracy, m.in. w produkcji energii odnawialnej, w tym OZE i rozbudowie sieci energetycznej. Postawił też na zaawansowane technologie i uniezależnienie kraju m.in. w produkcji półprzewodników. "Bidenomika polega na rozwijaniu gospodarki od środka i od dołu do góry, a nie od góry do dołu" - wyjaśnił w czerwcu w sieciach społecznościowych prezydent USA.
Do podobnych inwestycji przymierza się Unia Europejska. Po doświadczeniach z przerwaniem łańcuchów dostaw - najpierw podczas pandemii, a teraz podczas wojny w Ukrainie - przekonała się, że pełna globalizacja procesów gospodarczych jest ryzykowna, a wręcz może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa poszczególnych krajów.
Podczas panelu "Aktywacja polityki przemysłowej w USA i Europie - czy to się opłaci?", omówione zostaną ekonomiczne i polityczne implikacje ostatnich działań pro-przemysłowych po obu stronach Atlantyku. Paneliści wymienią opinie na temat skuteczności posunięć podejmowanych przez światowe mocarstwa w sferze wzmacniania i pobudzania możliwości lokalnego przemysłu.
W panelu będzie uczestniczyło grzech zagranicznych gości: Hubertus Bardt z Niemieckiego Instytut Gospodarki, Michael Majchrzak z Trade Media International - wydawnictwa branży ekonomicznej i Bryan Roberts, CREATE - z University of Southern California. Wezmą w nim udział również Grzegorz Piechowiak z Ministerstwa Rozwoju i Technologii, Eliza Przeździecka ze Szkoły Głównej Handlowej i Krzysztof Błędowski z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
XXXII Forum Ekonomiczne w Karpaczu trwać będzie trzy dni, od 5 do 7 września. Weźmie w nim udział ponad 5 tys. uczestników i odbędzie się 470 debat.
Artykuł z ekspozycją partnera