Polityka rolna rządu nie uwzględnia skutków suszy

Wyraźnie pogłębia się dekoniunktura w branży rolno-spożywczej. Jeszcze niedawno głośno było na rynku z powodu niedoboru zbóż i tragicznie zapowiadających się tegorocznych zbiorów.

Wyraźnie pogłębia się dekoniunktura w branży rolno-spożywczej. Jeszcze niedawno głośno było na rynku z powodu niedoboru zbóż i tragicznie zapowiadających się tegorocznych zbiorów.

Wyraźnie pogłębia się dekoniunktura w branży rolno-spożywczej. Jeszcze niedawno głośno było na rynku z powodu niedoboru zbóż i tragicznie zapowiadających się tegorocznych zbiorów. Teraz ważniejszym problemem wydaje się być brak żywca wieprzowego, surowca do produkcji wyrobów mięsnych. Spadek podaży pociągnął za sobą szybki wzrost cen mięsa.

Apele przetwórców mięsa o natychmiastowe uruchomienie interwencyjnej sprzedaży półtusz mrożonych przez Agencję Rynku Rolnego zostały wreszcie wysłuchane. W przeciwnym razie konsumentom groziła zdecydowana podwyżka cen artykułów mięsnych, a zakładom produkującym - kłopoty z utrzymaniem produkcji na obecnym poziomie.

Reklama

O tym, jak szybko reaguje rynek na zjawiska związane z niedoborem surowca, przekonaliśmy się podczas ostatnich wzrostów cen zbóż. Przysporzyły one sporych kłopotów młynom oraz piekarniom. W efekcie podrożały wyroby młynarskie oraz pieczywo - tylko w czerwcu ceny poszły w górę o kilkanaście procent.

Tymczasem ARR dosyć niemrawo podchodzi do problemu związanego z brakiem żywca. W końcu postanowiła, że od jutra uruchomi sprzedaż półtusz przechowywanych właśnie na takie okoliczności.

Jednak zarzuty przedstawicieli branży padają nie tylko pod adresem Agencji Rynku Rolnego. Według Polskiego Związku Producentów Eksporterów i Importerów Mięsa błędy wynikają również z dotychczasowej polityki rolnej prowadzonej przez rząd, który nie bierze pod uwagę skutków, jakie wywołała i jeszcze wywoła tegoroczna susza. Z przeprowadzonych przez Polski Związek Producentów Eksporterów i Importerów Mięsa ocen wynika, że krajowe zbiory zbóż będą mniejsze niż w ubiegłym roku o co najmniej 20 proc., czyli o ponad 5 mln ton ziarna.

W związku z tym, biorąc pod uwagę nawet to, iż pogłowie zwierząt się zmniejszyło, to bilans potrzeb paszowych i tak wykazuje lukę w zaopatrzeniu na ziarno rzędu 3 mln ton. Zatem dla utrzymania obecnego stanu pogłowia (zwłaszcza trzody chlewnej), zapewnienia produkcji i podaży mięsa na rynku, zahamowania inflacji, zapewnienia rolnikom źródeł dochodu, konieczny jest bezcłowy import zbóż w wysokości 3 mln ton, poza okresem żniw.

Tymczasem rząd dopiero po wielotygodniowych wyczekiwaniach, w odpowiedzi na suszę, zdecydował o uruchomieniu kredytów na zakup rzeczowych środków do produkcji rolnej w wysokości około 1,8 mld zł. Gospodarstwa rolne z terenów dotkniętych suszą będą mogły ubiegać się o kredyt w wysokości równowartości 15 q żyta, a z pozostałych obszarów w równowartości 10 q żyta. Wysokość strat w uprawach rolnych jest zróżnicowana, najbardziej dramatyczna sytuacja jest w województwie podlaskim, warmińsko-mazurskim, kujawsko-pomorskim, lubelskim, wielkopolskim i lubuskim. Oprocentowanie kredytu będzie wynosiło 0,4 stopy oprocentowania redyskonta weksli czyli aktualnie 8 proc. w skali roku. Dodatkowo rząd wydzielił 10 mln zł na bezzwrotne pożyczki.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: rząd | polityka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »