Polmosy obdarowane markami

O kilkaset mln USD zwiększy się wartość polskich producentów alkoholi. Sprawa jest na tyle skomplikowana, ze Polmosy choć warte więcej mogą dłużej czekać na inwestora.

O kilkaset mln USD zwiększy się wartość polskich producentów alkoholi. Sprawa jest na tyle skomplikowana, ze Polmosy choć warte więcej mogą dłużej czekać na inwestora.

Przekazanie praw do rejestracji znaków towarowych za granicą na rzecz producentów wódki pozwoli uzyskać kilkaset milionów dolarów więcej z prywatyzacji Polmosów. Co prawda to tylko szacunki, ale biorąc pod uwagę wartość sprzedanej ostatnio przez rząd Republiki Czech Becherowki, wydaje się, że kwota ta może być nawet większa. Nic dziwnego, że nie tylko ministerstwo skarbu, które odpowiada za przekształcenia własnościowe sektora, ale także rząd poparły zdecydowanie rozwiązanie trwającego od kilku lat sporu na drodze ustawowej. Jesteśmy bardzo zadowoleni z ostatecznego rozstrzygnięcia tej sprawy - powiedział PG pragnący zachować anonimowość urzędnik z ministerstwa skarbu. Swego zadowolenia nie krył także Henryk Wnorowski, dyrektor handlowy Polmosu Białystok, który od początku sierpnia ma wyłączność na sprzedaż w kraju znanej i coraz chętniej kupowanej Żubrówki. Przyjęte rozwiązanie jest jedynym sprawiedliwym - powiedział PG Wnorowski. Według jego informacji firma będzie się starała wejść w miejsce Agrosu, za którego pośrednictwem jest obecnie sprzedawana ta wódka na większości rynków światowych. Wnorowski pochwalił się, że Polmos Białystok bez pośrednictwa Agrosu sprzedaje już Żubrówkę w Japonii, gdzie holding stracił prawo do rejestracji, a także na rynkach Europy środkowej i wschodniej, które nie są aż tak bardzo atrakcyjne jak zachodnioeuropejskie i amerykańskie.

Reklama

Nie można jednak z całą pewnością przesądzić, że przyjęcie ustawy w Sejmie definitywnie kończy sprawę. Choć wczoraj nikt z Agrosu nie chciał komentować tych kwestii niewykluczone, że spółka zaskarży przepis jako niezgodny z konstytucyjną zasadą ochrony własności i praw słusznie nabytych.

Niewykluczone jest również, że prezydent skieruje przepis do Trybunału Konstytucyjnego w celu rozwiania wszelkich wątpliwości. Sprawa jest jednak na tyle skomplikowana, że może ciągnąć się miesiącami a Polmosy czekające na prywatyzację, choć warte więcej, tak naprawdę trochę dłużej poczekają na inwestora, który może obawiać się ryzyka kupowania firm z nie do końca uregulowaną sytuacją.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: Marek | Obdarowani
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »