Polscy górnicy pozbędą się czternastych pensji?

Gościem Radia PIN był dziś Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki. Poniżej zapis rozmowy.

Radio PiN: Dziś manifestacje górników w Katowicach, związkowcy zapowiadają, że przez sześć godzin będą protestować i będzie nawet osiem tysięcy osób. To sprzeciw przeciw rządowej polityce energetycznej. Zdaniem związkowców, rząd nie chce rozmawiać o rozwiązaniach. "Największe pretensje do prezesa Piechocińskiego mamy za to, że mimo obietnic doprowadził do cyklu spotkań dotyczących przyszłego górnictwa. My już od dawna sygnalizowaliśmy mu i pojedyncze centrale i wspólnie razem, że nadszedł najwyższy czas zacząć rozmowy na temat przyszłości górnictwa" - wówi Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. Co pan na to panie premierze?

Reklama

Janusz Piechociński: - Po pierwsze, bardzo dużo jest związków, organizacji i ambitnych związkowców, którzy chcieli się spotykać i ciągle tylko chcieliby się spotykać. Co ważne, minimum raz na dwa tygodnie jestem w Katowicach, w Zabrzu. W kopalniach, spotykam się z kierownictwami, zakładami, stroną pracowniczą, bo przecież nie tylko związkowcy są tu reprezentacjami. Są na przykład członkowie rad nadzorczych w imieniu załogi, bardzo dobrze poinformowani jak jest, bo siedzą w środku, podejmują decyzje. Są rady nadzorcze i są zarządy, a oprócz tego jest Minister Gospodarki Janusz Piechociński, który bardzo często przyjeżdża i uwaga, nie tylko po to, żeby przyjechać i spotkać się z panem Czerkawskim na przykład. Ja zwracam uwagę, że liderzy górniczych związków to są ci sami od 20 czy 30 lat. Zmieniło się górnictwo i w polskim górnictwie jest bardziej skomplikowana sytuacja, niż chcą ją nam liderzy związkowi przedstawić.

Czyli nie chodzi o to, że Piechociński nie chce z nimi rozmawiać?

- Nie, oni chcą dziś ze mną rozmawiać na przykład o tym, żeby zdjąć z węgla VAT. Oni chcą rozmawiać o tym, żeby oddzielić to od kategorii ekonomicznych. Niektórzy chcieliby mało rentowne kopalnie połączyć już nie ze sobą, ale połączyć z bardziej rentowną energetyką, która w ubiegłym roku miała kilka miliardów złotych zysku i nie zmieniać nic w górnictwie, ale zmieniać wszystko w cenie energii, za którą mamy zapłacić. Powiedziałem im wtedy, żeby oprócz tego pojechali do związkowców w Bogdance w Lublinie, która miała ponad 300 milionów zysków. Pojedźcie i porozmawiajcie, jaką robotę wykonała załoga katowickiego holdingu węglowego i prezes Łój z jego zarządem, bo to była firma, czy grupa kopalń, która była w najtrudniejszej sytuacji w grudniu 2012 roku, sytuacja kompanii była dużo lepsza. W sposób naturalny pamiętajmy o tym, że został na moje zlecenie zainspirowany audyt zewnętrzny, bardzo wielu związkowców, ale także menedżerów górniczych ze Śląska bardzo się obraziło, bo weszliśmy w strukturę kosztów, wychwyciliśmy wszystkie te ściany, gdzie strata na tonie wydobycia wynosi już na dole 130 złotych. Pokazaliśmy bardzo wyraźnie, ile statystycznie pracuje jeden kombajn, w jaki sposób wykorzystuje się środki, technikę, jak jest zorganizowana praca nie tylko na ziemi, ale i pod ziemią, jakie błędy popełniono w handlu, dlaczego część węgla, która bardziej przypomina kamień węgielny, niż węgiel kamienny powinna zostawać na dole w kopalni, a nie być za wszelką cenę wydobywana, bo jest płatne od wydobycia. Później te 5 milionów ton węgla słabej jakości energetycznej, której nie kupuje energetyka. Dlaczego Polska po części? Dlatego, że częściej trzeba robić remonty czy przeglądy pieców, które to spalają. Chcę również zwrócić uwagę, że pogorszyła się sytuacja europejskiego, a w tym przede wszystkim polskiego węgla w otoczeniu. W związku z tym, raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej, którą trzy tygodnie temu komentowałem i pokazywaliśmy go, byli niektórzy liderzy związkowi, znowu nie wszyscy, pokazywał te wyzwania. Znowu Rosjanie jeszcze przed tym spadkiem, tąpnięciem wartości rubla byli w stanie dostarczać do Europy Środkowowschodniej węgiel ze wschodniosyberyjskich odkrywkowych złóż na dystansie 6 tysięcy kilometrów. W Europie w portach Morza Północnego są rekordowe dostawy węgla amerykańskiego, południowo-afrykańskiego po cenach poniżej 80 dolarów za tonę. A za chwilę może się pojawić w Europie węgiel kolumbijski w cenie 63-65 dolarów za tonę. Ale wcześniej trzeba oddać prawdę, że Kompania Węglowa ciągnie za sobą stare długi, które przejęła i które obsługuje. Trzeba pamiętać o tym, że w 2008- 2009- 2010, a nawet w 2011 roku była wyjątkowo rentowna, ale wtedy ci sami związkowcy bardzo parli, pod groźbą strajku generalnego, do podwyżki płac.

Dziś mówią, że pozbędą się "czternastek".

- Dzisiaj sygnalizują nam o tych "czternastkach", ale zwracam uwagę, że polskie górnictwo śląskie obsługuje 150 tysięcy emerytów węglowym tym słynnym deputatem 3,5. Przypomnę, że w większości kopalń stosowana jest zasada, że do stawki chorobowego 80 proc., 20 proc. jest w cenie węgla. Przypomnę, że mieliśmy mało udany dla węgla sezon zimowy. Zwracam też uwagę, że błędy zostały popełnione w całym górnictwie, jeśli chodzi o sprzedaż węgla detalicznego, część węgla na północy Polski także w detalu jest obciążona pośrednictwem i tak dalej. Co z tego, że w kopalni węgiel jest wydobywany za X zł, skoro pod Łodzią, jest on 3 razy X zł. Dlatego odbiorcy detaliczni nie kupują polskiego węgla, ale palą różnego rodzaju brykietami ze szlamów i tak dalej.

Panie premierze, to jaka jest odpowiedź polskiego rządu na te wszystkie kłopoty?

- Po pierwsze pokazuje, że mamy o tym wiedzę, po drugie pokazuje, że Polska zachowuje się bardzo racjonalnie i nie rezygnuje z węgla tylko jako surowca energetycznego, o czym świadczy wielki program modernizacji polskiej energetyki. Proszę zwrócić uwagę, mamy w budowie Kozienice, terminowo świetnie robione, tam będzie spalania pieców 46 proc. najwyższa światowa efektywność. Swoją determinacją rozstrzygnąłem decyzję w tym roku o Opolu 5, Opolu 6, jest decyzja o Jaworznie, do końca tego kwartału pracuje nowy zarząd, który dzisiaj podam kompanii węglowej, dokończy rozmowy z krótką listą wykonawców, to jest akurat japoński oferent w budowie nowej, także o tym najniższym stopniu efektywności ekonomicznej kopalni energetyki węglowej na Śląsku, na nieruchomościach kopalni. Oprócz tego, bardzo mocno poszukujemy dodatkowych pieniędzy dla polskiego górnictwa, na przykład wykorzystując to, co jest odpadem, czyli metan, górnictwo śląskie jest wysoko metanowe, stąd będziemy budować także przy wsparciu narodowego i wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska energetykę na metan. To będzie 2-3 bloki, a przede wszystkim bardzo intensywnie pracujemy nad tym, co się nazywa technologiami czystego węgla, nie tylko w wymiarze gazyfikacji węgla, ale także otwarcia nowej ery w historii polskiego węgla, żeby stał się surowcem przede wszystkim chemicznym.

Ale to będzie wymagać restrukturyzacji.

- My ciągle wymagamy restrukturyzacji. Nie chodzi tu o wielkie halo, bo jednocześnie w ostatnich pięciu latach odbudowaliśmy przecież szkolnictwo górnicze, bo w pewnym momencie był to problem.

Tylko panie premierze, kolejny roku wyborczy jest przed nami, jeżeli górnicy wychodzą na ulice Katowic, potem mówią, że mogą przyjechać do Warszawy. Pytanie, czy rząd się nie ugnie pod ich żądaniami i doprowadzi do tej restrukturyzacji, o której mówimy.

- W takim razie pytanie jest najpierw o energetyków, a za chwilę jest pytanie o konsumentów energii. Czy jesteśmy gotowi kupować energię droższą tylko dlatego, że w grupie kopalń śląskich nie pilnuje się racjonalnie kosztów, albo gdzie część reprezentacji załogi twierdzi, że ma być tak jak dotąd, tylko lepiej. Mają być "trzynastki" i "czternastki", Barbórki, ma być co roku wzrost pensji o 5 proc., nie potrzeba niczego zmieniać, nie potrzeba podnosić kwalifikacji, nie trzeba mechanizować pewnych procesów, nie trzeba lepiej wykorzystywać surowców, materiałów, narzędzi, ludzi czy samej energii? No nie, to byłoby zupełnie irracjonalne. Wykonaliśmy olbrzymią pracę z punktu widzenia zapewnienia stabilności, a jednocześnie chcę zwrócić uwagę, że polski miks energetyczny także się różnicuje. To jest także kwestia tego, że udało mi się przywrócić pewną równowagę, która została zakłócona działaniami byłego już szefa PGE w zakresie nadmiernego udziału energii z węgla brunatnego w tym bieżącym miksie. Nagle okazało się, że nie opłaca się inwestować w energetykę, opłaca się handlować energią. A którą? Przede wszystkim tą. Dlatego nastąpił wzrost, przyspieszenie wykorzystania potencjałów PGE energetyki, węgla brunatnego, a pamiętajmy o tym, że musi być rozumna polityka energetyczna. Jednocześnie mamy ambicje być wytwórcą netto i eksporterem energii. Proszę zwrócić uwagę, że także ustawa OZE, część środowiska odnawialnych źródeł energii, np. fotowoltaika oparta o surowiec chiński czy niemiecki, liczyła na to, że popełnimy te błędy, które popełnili Czesi, a my między innymi, dlatego, żeby mieć zdrowy miks energetyczny mówimy bardzo wyraźnie, także OZE jest dla konsumenta, a nie tylko dla producentów ogniw fotowoltaicznych, czy dla właścicieli budujących wiatrak, czy firm energetycznych sprzedających technologię wiatrową. To samo trzeba powiedzieć górnikom, energetykom w tej części węglowej polskiej energetyki. W związku z tym o konkurencyjność polskiego węgla, o konkurencyjność polskiej energetyki, o konkurencyjność polskiej gospodarki trzeba dbać w tym szerokim wymiarze i to robimy.

Radio PiN

Kliknij i pobierz darmowy program PIT 2013

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »