Polska 2015. Jaka być powinna
Rząd przyjął Strategię Rozwoju Kraju na lata 2007-2015. To kolejny taki dokument w ostatnim pięcioleciu. W produkcji strategii jesteśmy naprawdę dobrzy. Gorzej jest z realizacją.
"To bardzo ważny dokument" - zachwalał strategię Kazimierz Marcinkiewicz, który wraz z minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka jej główne założenia. Wcześniej zaakceptował je rząd.
Głównym celem Strategii Rozwoju Kraju na lata 2007-2015 jest podniesienie jakości i poziomu życia mieszkańców Polski - wyjaśniała Grażyna Gęsicka. Priorytety to: podniesienie konkurencyjności polskiej gospodarki, poprawa infrastruktury technicznej, wzrost konkurencyjności regionów, rozwój obszarów wiejskich oraz poprawa integracji społecznej.
Grażyna uważa, że rozwój Polski nie może bazować na taniej sile roboczej, na wykorzystywaniu miejscowych surowców. Jak zaznaczyła, rządowa strategia kładzie więc nacisk przede wszystkim na poprawę infrastruktury, co pomoże inwestorom, rozwój eksportu i udziału polskich firm w globalnym rynku, rozwoju usług i bezpośrednie inwestycje zagraniczne.
Strategia rządu Macinkiewicza, to jeden z wielu dokumentów tego rodzaju, zaprezentowanych w ostatnich latach. Stworzenie własnej strategii jest ambicją każdego rządu nawet najbardziej ułomnego i krótkotrwałego. Miał ją poprzedni gabinet, kierowany przez Marka Belkę. W świetle fleszy podpisał ją sam prezydent, chociaż było oczywiste, że nie będzie ona realizowana. Strategie rozpisane są na wiele lat, zwykle na okres kilkakrotnie dłuższy niż wynosi żywotność rządu, który go stworzył. Efekt jest taki, że niedługo po prezentacji strategie chowane są do szafy.
