Polska gospodarka hamuje. Dane o PKB za II kwartał słabsze od prognoz

Kolejne słabe dane z polskiej gospodarki. PKB w II kw. 2023 r. – wynika z wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego – skurczył się w ujęciu rok do roku o 0,5 proc., a kwartał do kwartału o 3,7 proc. Prognozy rynkowe wskazywały na spadek PKB o 0,3 proc. w odniesieniu do II kw. 2022 r. i o 2,5 proc. w porównaniu do I kw. tego roku.

  • Według szybkiego szacunku produkt krajowy brutto (PKB) niewyrównany sezonowo w II kwartale 2023 r. zmniejszył się realnie o 0,5 proc. rok do roku wobec wzrostu o 6,1 proc. w analogicznym okresie 2022 r.
  • W II kwartale 2023 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) zmniejszył się realnie o 3,7 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był niższy niż przed rokiem o 1,3 proc. - wynika z danych GUS opublikowanych w środę.
  • PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) zmniejszył się realnie o 0,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego.

Reklama

Ekonomiści - przed publikacją danych - byli mocno podzieleni co do odczytu za II kw. Wystarczy wspomnieć, że eksperci Banku Pekao szacowali spadek w wysokości 0,7 proc.

"Sądzimy, że w drugim kwartale odnotowaliśmy największy dołek polskiej w koniunkturze, a PKB w tym okresie spadł w ujęciu rocznym o 0,7 proc. W całym 2023 roku spodziewamy się wzrostu o 0,4 proc." - powiedział ekonomista Banku Pekao Kamil Łuczkowski (za PAP). Jednocześnie przyznał on, że kolejne kwartały tego roku powinny być już lepsze. "Po indeksach koniunktury widać, że pozostaje ona słaba, ale pojawia się coraz więcej sygnałów jej odbicia w przyszłości. Jest dalej ryzyko, że słabość gospodarki może się utrzymać i że dołek w koniunkturze może się wydłużyć" - dodał.

Z drugiej strony, zdaniem Jakuba Rybackiego z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, PKB w II kw. wzrósł o 0,2 proc. a w całym 2023 r. wyniesie około 0,7 proc.

"Wzrost gospodarczy generować będą inwestycje oraz popyt zagraniczny. Dodatnie saldo eksportu netto, tj. bilansu między eksportem i importem, związane jest ze spadkiem importu. To w dużej mierze pokłosie obniżenia się konsumpcji gospodarstw domowych. Zarówno spadek importu i konsumpcji ma bezpośrednio negatywny wpływ na wzrost PKB Polski" - wyjaśnił ekonomista.

Ekonomiści Banku Santander szacowali lekką poprawę dynamiki PKB do 0,1 proc. rok do roku (-2,3 proc. kw/kw sa) z -0,3 proc. r/r w I kw. "Szczegółowe rozbicie PKB będzie opublikowane dopiero pod koniec miesiąca, ale zakładamy dalsze hamowanie konsumpcji prywatnej, inwestycji i redukcję zapasów przy poprawie eksportu netto. Dane o PKB powinny wg nas potwierdzić, że gospodarka znajduje się w pobliżu dołka cyklu koniunkturalnego. Kolejne kwartały powinny przynieść stopniowe ożywienie wiedzione spadającą inflacją i odbiciem realnych dochodów do dyspozycji, ale też widzimy ryzyko w dół dla naszej prognozy PKB na cały rok na poziomie 1 proc. r/r, a także 3,3 proc. w 2024 r." - napisali w środę w komentarzu przed publikacją danych GUS. 

Gospodarka słabnie od kilku miesięcy

To, że PKB spada nie powinno być zaskoczeniem. Wskazywały na to wcześniejsze dane publikowane przez GUS, m.in. o konsumpcji czy produkcji przemysłowej.

Sprzedaż detaliczna, która jest dobrym prognostykiem konsumpcji prywatnej, spadła w kwietniu o 7,3 proc. licząc rok do roku, w maju - o 6,8 proc., a w czerwcu - o 4,7 proc. Można z dużą pewnością powiedzieć, że konsumpcja była w II kwartale na sporym minusie i pociągnęła w dół PKB.

Przemysł także słabnie. W porównaniu z analogicznymi miesiącami 2022 roku produkcja sprzedana przemysłu liczona w cenach stałych w kwietniu zmniejszyła się o 6 proc., w maju - o 2,8 proc., a w czerwcu - o 1,4 proc. Kurczyła się także produkcja sprzedana przetwórstwa przemysłowego, a to właśnie ten sektor wytwarza największą wartość dodaną, sprzedawaną później również za granicę.

Z kolei, pewną wskazówką dla tego, jak mogły wyglądać inwestycje w II kwartale stanowią dane o produkcji budowlano-montażowej. W kwietniu, w porównaniu z kwietniem zeszłego roku wzrosła ona (w cenach stałych) o 1,2 proc., w maju spadła o 0,7 proc., a w czerwcu odbiła znowu o 1,5 proc. To wprawdzie wzrosty, ale bardzo mizerne, kilkukrotnie niższe od notowanych jeszcze w ubiegłym roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PKB Polski | konsumpcja | recesja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »