Polska ma 2 miliony potrzebujących!
14 listopada obchodzony będzie 5. Światowy Dzień Ubogich. Jak wynika z analizy Polskiego Komitetu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu (EAPN Polska), pandemia znacznie uderzyła w polskie rodziny. W 2020 r. ubóstwo skrajne w Polsce dotknęło 2 mln osób. Zdaniem autorów raportu, wzrost skrajnego ubóstwa zaobserwowano wśród wszystkich typów rodzin z dziećmi oraz seniorów. Zdaniem ekspertów nadchodzący 2022 rok i planowane podwyżki mogą przynieść pogłębienie problemu. Papież Franciszek uważa, że w najbliższych miesiącach kolejne osoby zostaną pozbawione środków do życia.
,
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
W 2020 r. ok. 2 miliony Polaków żyło poniżej minimum egzystencji (w tym 410 tys. dzieci, o 98 tys. więcej oraz 312 tys. seniorów, o 49 tys. więcej w stosunku do roku ubiegłego).
Jak wynika z monitoringu EAPN Polska "Poverty Watch 2021" wsparcie przewidziane w tarczach antykryzysowych nie zapewniło wystarczającej ochrony socjalnej przed negatywnymi skutkami ekonomicznymi pandemii Covid-19. Nasz kraj nadal nie wypracował strategii przeciwdziałania ubóstwu i wykluczeniu społecznemu, która jest niezbędny do skorzystania unijnych funduszy EFS+ na lata 2021-2027.
Kwota, jaką określono minimum egzystencji w 2020 r., to 640 zł miesięcznie na osobę. W przypadku czteroosobowej rodziny (dwoje dorosłych i dwoje dzieci poniżej 14 roku życia) to 1727 zł.
Kluczowy wniosek płynący z raportu jest taki, że liczba osób skrajnie ubogich w Polsce drastycznie wzrosła. Zdaniem ekspertów obecny rok nie niesie optymistycznych informacji dla osób zagrożonych ubóstwem. Drastycznie rosnąca inflacja, brak waloryzacji świadczeń rodzinnych i opiekuńczych, niepewny wzrost wynagrodzeń, praca bez stałej umowy - to wszystko może powodować kolejne problemy dla polskich rodzin zmagających się z trudną sytuacją materialną.
- Spadek zasięgu ubóstwa relatywnego nie wynika z faktycznej poprawy sytuacji materialnej Polaków. W pandemii średnie wydatki rodzin były mniejsze, więc i sama granica ubóstwa relatywnego - 50 proc. średnich wydatków - poszła w dół, stąd taki efekt. Skrajne ubóstwo, mierzone przy pomocy minimum egzystencji, wzrosło. GUS nie udostępnił jeszcze danych dotyczących wykluczenia społecznego, tzw. sfery niedostatku, którego granicą jest minimum socjalne. Ale jeszcze przed pandemią, w 2019 r., aż 39,4 proc. Polaków żyło poniżej minimum socjalnego. A biorąc pod uwagę, że cały rok 2020 r. przyniósł pogorszenie sytuacji na rynku pracy i w wynagrodzeniach, możemy się spodziewać, że i wykluczonych społecznie będzie jeszcze więcej - mówi dr hab. Ryszard Szarfenberg, przewodniczący EAPN Polska.
W 2020 r. Polacy korzystali m.in. z uniwersalnego 500 plus, podwyższonego zasiłku pielęgnacyjnego (215,84 zł miesięcznie), nowego świadczenia uzupełniającego dla osób niesamodzielnych (500 zł miesięcznie), a także corocznego jednorazowego dodatku do emerytur i rent.
Dodatkowo w ramach tarcz antykryzysowych wprowadzono dwie tymczasowe rekompensaty: świadczenie postojowe dla osób pracujących na umowach cywilnoprawnych i jednoosobowej działalności gospodarczej (trzy razy po 2080/1300 zł) oraz dodatek solidarnościowy dla pracowników (trzy razy po 1400 zł).
- Polityka przeciwdziałania ubóstwu i wykluczeniu powinna uwzględniać świadczenia pieniężne, które są odpowiednio wysokie, regularnie waloryzowane i skoordynowane. Obecnie dostępne świadczenia niestety takie nie są. Z drugiej strony wsparcie finansowe powinno być połączone z dostępnymi, dobrej jakości usługami dla osób w wieku produkcyjnym. Także na tym polu przed polskim rządem jest jeszcze wiele pracy. W szczególności, jeśli chcemy skorzystać z funduszy unijnych na lata 2021-2027 - mówi dr hab. Ryszard Szarfenberg.
Co w raporcie może zaskakiwać, to fakt, że w 2020 r. o 8 proc. (w porównaniu do 2019 r.) zmniejszyła się liczba osób korzystających ze świadczeń pomocy społecznej. Przyczyn takiej sytuacji szukać można wśród długiej procedury uzyskiwania świadczeń, trudności ze złożeniem wniosków bez kontaktu fizycznego, uczuciem wstydu związanym ze zwróceniem się o pomoc do instytucji czy kryteriami dochodowymi uprawniającymi do otrzymania pomocy.
Jesteśmy świadkami rosnącej inflacji , spodziewane są w przyszłym roku podwyżki cen energii, gazu, wody , śmieci oraz podwyżki podstawowych produktów żywnościowych. Jak one mogą wpłynąć na sytuację polskich rodzin?
- Dla rodzin, które utrzymują się głównie ze świadczeń społecznych, podstawowym problemem jest spadek ich wartości realnej (można za nie kupić mniej). Rząd więc powinien zadbać o ich pilną i adekwatną waloryzację, aby przeciwdziałać temu procesowi. Jak wiadomo rząd uporczywie nie zwiększa zasiłków rodzinnych, dodatków do nich oraz świadczenia wychowawczego, przez co tracą na wartości i ich potencjał w ochronie przed ubóstwem dzieci słabnie. Waloryzacja bywa też spóźniona, jak ta dotycząca kryteriów dochodowych z pomocy społecznej, które zwiększone zostaną dopiero od 2022 r. na podstawie analiz progu interwencji socjalnej za 2019 r. Już teraz wiadomo, że ta podwyżka będzie za mała. Uaktualniona granica ubóstwa będzie rosła szybciej niż wydatki kolejnych rodzin i możliwe, ze ubóstwo skrajne utrzyma się na poziomie 2020 r., a może nawet wzrośnie w 2022 komentuje dla Interii dr hab. Ryszard Szarfenberg.
Papież Franciszek na tegoroczny 5. Światowy Dzień Ubogich, zachęca, by nie skupiać się jedynie na programach promocji i opieki, ale dać się zewangelizować potrzebującym, zobaczyć w nich człowieka, a nie jedynie kategorię, która potrzebuje jakiejś szczególnej posługi charytatywnej.
Ojciec Święty podkreśla, że Ewangelia domaga się rozpoznania wielorakich form nieporządku moralnego i społecznego, które zawsze rodzą nowe formy ubóstwa. Wskazuje, że coraz większy poklask zyskuje koncepcja, według której ubodzy nie tylko są winni swojemu ubóstwu, ale też stanowią ciężar nie do zniesienia dla systemu ekonomicznego, który kładzie w centrum zainteresowań nieliczne kategorie osób uprzywilejowanych.
"Rynek, który ignoruje lub też traktuje wybiórczo zasady etyczne, stwarza nieludzkie warunki, które wpływają negatywnie na osoby już żyjące w ciężkich warunkach. W ten sposób stajemy się świadkami tworzenia się coraz to nowych pułapek biedy i wykluczenia" - podkreśla Franciszek przypominając, że niestety pandemia zwielokrotniła ilość ludzi ubogich.
Zauważa, że w najbliższych miesiącach kolejne osoby zostaną pozbawione środków do życia, a długie kolejki przed jadłodajniami są tego najlepszym, dowodem. Wzywa do poszukiwania konkretnej odpowiedzi na te wyzwania i do tego, by nigdy nie stracić z oczu darowanej okazji do czynienia dobra.
"Nie chodzi jedynie o to, by uspokoić sumienie przez danie jałmużny, ale raczej o przeciwstawienie się kulturze obojętności i niesprawiedliwości, którą często praktykuje się w stosunku do ubogich" - pisze Ojciec Święty. Wskazuje też, że w najbardziej rozwiniętych ekonomicznie regionach świata dziś jest mniejsza gotowość, w porównaniu do przeszłości, na skonfrontowanie się z ubóstwem. "Stan relatywnego dobrobytu, do którego się przyzwyczajono, czyni trudniejszym zaakceptowanie wyrzeczeń i ofiar" - podkreśla papież. Przypomina, że trzeba wprowadzać w czyn nowe znaki miłości i chrześcijańskiej caritas, w odpowiedzi na nowe formy ubóstwa, których doświadcza dziś ludzkość.
"Chciałbym, aby Światowy Dzień Ubogich, mógł zakorzenić się jeszcze bardziej w naszych Kościoła lokalnych i otworzyć na ruch ewangelizacyjny, który spotkałby ubogich tam, gdzie oni się znajdują. Nie możemy czekać, aż zapukają do naszych drzwi" - pisze Franciszek.
"Ważne jest, by zrozumieć, jak się czują, czego doświadczają, jakie pragnienia mają w sercach" - podkreśla papież. Na zakończenie orędzia cytuje przejmujące słowa wielkiego orędownika ubogich, włoskiego księdza Primo Mazzolariego, który mawiał: "Nigdy nie liczyłem ubogich, ponieważ nie można ich zliczyć: ubogich się przytula, a nie liczy".
Interia/Vaticannews.va