Polska może dostać znacznie mniej pieniędzy?

Unijny budżet po 2013 znowu w centrum uwagi. W Brukseli na temat jego kształtu rozmawiają ministrowie do spraw europejskich Wspólnoty. To kolejna odsłona negocjacji, które powinny się zakończyć w grudniu tego roku.

Unijny budżet po 2013 znowu w centrum uwagi. W Brukseli na temat jego kształtu rozmawiają ministrowie do spraw europejskich Wspólnoty. To kolejna odsłona negocjacji, które powinny się zakończyć w grudniu tego roku.

Podczas poprzedniej rundy negocjacyjnej, w ubiegłym miesiącu w Luksemburgu, biedniejsze kraje starły się z bogatszymi w sprawie wysokości unijnego budżetu. 13 państw, w tym Polska, stanęło w obronie polityki spójności, wyrównującej szanse w rozwoju Unii. Natomiast 7 bogatych państw, które więcej wpłacają do unijnej kasy niż z niej dostają, nadal forsowało postulat znacznych cięć wydatków. Pojawił się też pomysł wprowadzenia zasady - "nie więcej niż dotychczas".

Chodzi o to, by podział unijnych funduszy w nowym budżecie oprzeć na poziomie tego obecnego ustalonego na lata 2007-2013. To byłoby niekorzystne dla Polski, która w nowej perspektywie finansowej ma otrzymać więcej pieniędzy. Mówi się, że prawie 80 miliardów euro, choć to szacunkowa kwota, wyliczona na podstawie danych w projekcie budżetu przygotowanego przez Komisję Europejską. Ile dokładnie pieniędzy dostaną poszczególne kraje, będzie wiadomo dopiero pod koniec roku, gdy negocjacje budżetowe będą na finiszu.

Reklama

OPINIA

Polska może dostać znacznie mniej pieniędzy z Brukseli na kolej i drogi - ocenia analityk domu maklerskiego BOŚ Łukasz Bugaj. Ekspert uważa, że przyszłoroczny budżet unijny może być dla nas niekorzystny. Komisja Europejska przyjęła projekt przyszłorocznego budżetu Unii zakładając wzrost wydatków o prawie 7 procent, czyli blisko 9 miliardów euro więcej niż w tym roku. Łukasz Bugaj uważa, że sam projekt jest dla Polski korzystny.

Analityk spodziewa się jednak, że najbogatsze państwa unijne nie pozwolą na zwiększenie wydatków wspólnoty, ponieważ muszą oszczędzać z powodu kryzysu. Łukasz Bugaj dodaje, że bez zwiększenia wydatków unijnych Polska może dostać mniej pieniędzy na nowe projekty, jak dokończenie sieci dróg, które nie powstały na Euro 2012, a także na kolej. Ekspert dodaje, że chętnych do podziału pieniędzy z Brukseli będzie coraz więcej, bo państwa bałtyckie liczą na większe dotacje, a w przyszłym roku do Unii wejdzie Chorwacja, która również będzie oczekiwała pomocy.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: mniej pieniędzy | centrum uwagi | budzet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »