Polska najbardziej odporna na COVID-19 w regionie!
Analitycy CAIB analizują rozwój wypadków, który wpłynąłby na sytuację makroekonomiczną innych krajów naszego regionu – Czech, Rumuni i Węgier. Ponownie analizujemy te same cztery kanały oddziaływania – niższy popyt bezpośrednio ze strony Chin, zakłócenia w łańcuchach dostaw związanych z wstrzymaniem produkcji w Chinach, mniejszy popyt na eksport ze strony Włoch w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa COVID-19 w tym kraju oraz niższy eksportu dóbr pośrednich do Niemiec wynikającego z osłabienia popytu na dobra finalne eksportowane do Chin.
Należy podkreślić, że nie jest to nasza prognoza najbardziej prawdopodobnego rozwoju sytuacji w kontekście epidemii koronawirusa, tylko "czarny", pesymistyczny scenariusz, o niskim prawdopodobieństwie materializacji. Poniższe szacunki wpływu na dynamikę PKB w krajach regionu prezentujemy w ujęciu szoku realizującego się przez okres jednego roku - zauważają analitycy CAIB.
Ekspozycja państw regionu na spadek eksportu do Chin jest niska. Eksport do Państwa Środka stanowi 1,3% całkowitego eksportu towarów Czech, 1,1% eksportu Rumunii oraz 1,9%. Gospodarki Czech i Węgier są jednak bardziej otwarte niż gospodarka rumuńska, a tym samym w tych krajach niższy popyt zagraniczny ma większy wpływ na wzrost gospodarczy. Zakładając w "czarnym scenariuszu", że spowolnienie w Chinach przyczyniłoby się do całkowitego wstrzymania importu towarów z państw regionu przez okres jednego roku, oddziaływałoby ono w kierunku spadku dynamiki PKB w Czechach o 1,1 pkt. proc., na Węgrzech o 1,5 pkt. proc. i 0,4 pkt. proc. w Rumunii w skali całego roku.
Zakłócenia w łańcuchach dostaw pomiędzy Chinami i krajami regionu Podobnie jak w Polsce, dużo ważniejszy od bezpośredniego wpływu niższego popytu ze strony Chin na eksport towarów z krajów regonu jest kanał odziaływania przez tzw. łańcuchy dostaw. Ponownie założyliśmy, że "w czarnym scenariuszu" produkcja w branżach przetwórstwa, w których co najmniej 10% zużycia pośredniego pochodzi z importu z Chin zostanie całkowicie wstrzymana. W przypadku wszystkich trzech krajów do tych branży należy "produkcja komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych", w Czechach i na Węgrzech również zalicza się "produkcja urządzeń elektrycznych", a w Rumunii "produkcja maszyn i urządzeń".
Wspomniane branże odpowiadają łącznie za 14,6% całkowitej produkcji przetwórstwa przemysłowego w Czechach, 16,6% na Węgrzech i 8,0% w Rumunii. Uważamy, że wpływ wstrzymania produkcji w tych kategoriach na dynamikę PKB będzie proporcjonalny do ich udziału w tworzeniu wartości dodanej. Dlatego w "czarnym scenariuszu" przyjmujemy, że zakłócenia w łańcuchu dostaw pomiędzy Chinami i krajami regionu będą oddziaływały (w skali całego roku) w kierunku obniżenia dynamiki PKB o 3,6 pkt. proc. w Czechach, 3,1 pkt. proc. na Węgrzech i 1,5 pkt. proc. w Rumunii.
W naszym "czarnym scenariuszu" założyliśmy całkowite wstrzymanie eksportu samochodów z Niemiec do Chin, co przyczyni się do zmniejszenia zapotrzebowania branży motoryzacyjnej w Niemczech na półprodukty z krajów regionu o ok. 10% (proporcjonalnie do wagi Chin w eksporcie niemieckiej branży motoryzacyjnej). Na potrzeby branży motoryzacyjnej w Niemczech z Czech i Węgier importowane są dobra pośrednie o wartości ok. 7 mld USD rocznie (z każdego kraju osobno) i ok. 5 mld USD z Rumunii.
Zmniejszona wysyłka dóbr pośrednich do Niemiec oznaczałaby spadek całkowitego eksportu z Czech o 0,4% w skali całego roku i obniżenie dynamiki PKB w tym kraju o 0,3 pkt. proc. W przypadku Węgier te wskaźniki byłby niższe odpowiednio o 0,6% i 0,4 pkt. proc., a w przypadku Rumunii o 0,7% i 0,2 pkt. proc. Niższy eksport z krajów regionu do Włoch W naszym "czarnym scenariuszu" zakładamy, że rozprzestrzeniająca się epidemia doprowadzi do niemal całkowitego wstrzymania eksportu towarów z krajów regionu skierowanego do północnego terytorium Włoch, odpowiadającego za wytworzenie ok. 50% PKB w tym kraju.
Dlatego przyjmujemy założenie, że eksport towarów (wszystkich rodzajów dóbr poza inwestycyjnymi) z krajów regionu do Włoch zmniejszy się o połowę. Będzie to oddziaływało w kierunku spadku całkowitego eksportu towarów z Czech o 1,7% w skali całego roku i obniżenia dynamiki PKB w tym kraju o 1,4 pkt. proc. W przypadku Węgier te wskaźniki byłby niższe odpowiednio o 2,4% i 1,9 pkt. proc., a w przypadku Rumunii o 5,1% i 1,7 pkt. proc.
W przypadku materializacji naszego "czarnego scenariusza" uwzględniającego opisane powyżej cztery kanały oddziaływania można oczekiwać obniżenia dynamiki PKB w Czechach o 6,4 pkt. proc., 6,9 pkt. proc. na Węgrzech i 3,8 pkt. proc. w Rumunii, w warunkach szoku realizującego się przez okres jednego roku. Podobnie jak w przypadku Polski trudno oczekiwać, że taki szok trwałby cały rok - epidemia zostanie najprawdopodobniej opanowana wcześniej, co skróci okres negatywnego oddziaływania wirusa COVID-19 na aktywność gospodarczą w Polsce do ok. pół roku.
Ponadto istnieją inne elementy łagodzące wpływ "czarnego scenariusza" na aktywność gospodarczą krajów regionu, np. jednoczesny spadek importu w krajach regionu. Tym samym wspomnianą skalę oddziaływania należałoby zmniejszyć o połowę. Dodatkowo, trzeba zwrócić uwagę, że nasz scenariusz zakłada brak zdecydowanej reakcji ze strony polityki pieniężnej i fiskalnej w krajach regionu, która złagodziłaby negatywny wpływ szoku. Należy jeszcze raz podkreślić, że nie jest to nasz scenariusz bazowy dla dalszego rozwoju sytuacji, tylko scenariusz bardzo pesymistyczny, któremu towarzyszy niskie prawdopodobieństwo realizacji.
Można zauważyć, że Polska charakteryzuje się najmniejszą wrażliwością na epidemię koronawirusa, mierzoną w ramach zarysowanego przez nas scenariusza. Wynika to z kilku czynników. Po pierwsze, Polska jest mniej otwartą gospodarką niż Węgry i Czechy, co oznacza, że ewentualny spadek eksportu w tamtych krajach ma proporcjonalnie większy negatywny wpływ na tempo wzrostu gospodarczego. Po drugie, branże zagrożone przerwaniem łańcuchów dostaw mają w Polsce relatywnie mniejsze znaczenie dla całej produkcji przetwórstwa przemysłowego i tworzenia wartości dodanej niż w przypadku Czech i Węgier. Po trzecie, dla Rumunii Włochy są ważniejszym partnerem handlowym niż dla Polski.
Negatywny wpływ epidemii koronawirusa na PKB Polski w tym roku może wynieść ok. 0,5-1 pkt proc. - oszacował w tygodniku ING. Wcześniejsza prognoza banku co do wzrostu polskiego PKB w 2020 r. mówi o 2,9 proc. wzrostu. Jak napisali w tygodniku ekonomiści banku ING, koronawirus wpłynie na polską gospodarkę poprzez chwilowe załamanie popytu na turystykę i usługi rynkowe, długotrwałe zmniejszenie skłonności do wydatków i inwestycji, zakłócenia dostaw. Ich zdaniem łącznie może odjąć 0,5-1 pkt proc. od wcześniejsze prognozy PKB, to jest 2,9 proc. rok do roku w 2020 r. Autorzy spodziewają się, że epidemia koronawirusa będzie wpływała przede wszystkim na obniżenie inflacji. Obawy wokół epidemii będą miały skutki inflacyjne, ale także dezinflacyjne; dominować będą te drugie, w szczególności załamanie cen ropy - wskazano. Ekonomiści ING szacują, że gdyby ceny ropy zostały na poziomie 35 dol. a baryłkę, odejmie to od inflacji około 0,7 pkt. proc., co oznacza, że już w kwietniu inflacja wraca poniżej 3,5 proc. rok do roku, a średnia w całym roku wyniesie 3,3 proc. rdr. Dotychczasowe założenia ING co do tegorocznej inflacji mówiły o 3,9 proc.