Polska najgorzej przygotowanym kandydatem do UE

Bruksela grozi nam palcem. Okazuje się, że Polska ma najwięcej zaległości w przygotowaniach do członkostwa spośród wszystkich krajów, które mają przystąpić do Unii w 2004 r. W przyszłym tygodniu komisarz do spraw poszerzenia Gunter Verheugen wystosuje do Warszawy specjalny list w tej sprawie.

List ten będzie czymś w rodzaju żółtej kartki. Komisja chce opublikować raport na temat przygotowania kandydatów. Rzecz w tym, że może on negatywnie wpłynąć na decyzje parlamentarzystów Piętnastki, którzy będą ratyfikować nasze członkostwo. Tak więc ten list to ostatni dzwonek, by wziąć się do pracy przed publikacją raportu.

List, który komisarz wyśle do Polski, ma dotyczyć przede wszystkim niedotrzymanych przez rząd obietnic. Chodzi o opóźnienia w przygotowaniu administracji do odbioru wielomiliardowej pomocy z brukselskiej kasy, o niewystarczające inspekcje połowowe na Bałtyku, opóźnienia we wdrażaniu systemu informatycznego na granicach, a także o ciągnące się od dawna kwestie, związane z restrukturyzacją hutnictwa. Komisarz wytknie nam także zaległości w dostosowywaniu naszego prawa audiowizualnego do unijnych reguł.

Reklama

Wszystko to tworzy dość ciemny obraz naszego stanu przygotowania do członkostwa w UE. Otoczenie komisarza Verheugena obawia się więc, by tego dokumentu nie wykorzystali z jednej strony przeciwnicy poszerzenia w samej Unii, a z drugiej - eurosceptycy w Polsce.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: zaległości | okazuje się | Polskie | komisarz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »