Polska negocjuje z Unią, Węgrzy i Czesi akceptują

Opinie polityków i samych zainteresowanych o naszych negocjacjach z Unią Europejską są zasadniczo sprzeczne. Jedni twierdzą, że prowadzone są na kolanach, drudzy odpowiadają, że jeszcze nigdy nie widzieli żeby ktoś na klęczkach tak mocno tupał.

Opinie polityków i samych zainteresowanych o naszych negocjacjach z Unią Europejską są zasadniczo sprzeczne. Jedni twierdzą, że prowadzone są na kolanach, drudzy odpowiadają, że jeszcze nigdy nie widzieli żeby ktoś na klęczkach tak mocno tupał.

Opinie polityków i samych zainteresowanych o naszych negocjacjach z Unią Europejską są zasadniczo sprzeczne. Jedni twierdzą, że prowadzone są na kolanach, drudzy odpowiadają, że jeszcze nigdy nie widzieli żeby ktoś na klęczkach tak mocno tupał. Pomijając polityczną retorykę nie sposób nie zauważyć, iż rozmowy rzeczywiście idą jak po grudzie. Z krajów, które rozpoczęły negocjacje w marcu 1998 r. uzgodniliśmy z partnerami najmniej tematów (16 z 29), podczas gdy Cypr - 21, Słowenia - 20, Estonia i Węgry po 19, a Czechy - 18.

Reklama

Więcej, w liczbie uzgodnionych spraw dogoniły nas już Słowacja i Malta, które rozmowy stowarzyszeniowe rozpoczęły w dwa lata po nas.

Ale czy proces negocjacyjny można traktować jak wyścig? Gdybyśmy tak do tego podeszli o zwycięstwo byłoby niezwykle łatwo - wystarczyłoby przyjąć wszystkie warunki podyktowane przez Brukselę. Można zresztą odnieść wrażenie, że tak właśnie zachowują się niektórzy negocjatorzy. Bo jak inaczej wytłumaczyć postawę przedstawiciela Czech, który jednego dnia wieczorem dostaje stanowisko Unii w sprawie przepływu kapitału (zasadniczo sprzeczne z prezentowanym przez Czechy poglądem), a następnego dnia rano akceptuje je bez zastrzeżeń. Ale to nie nasze zmartwienie - my mamy własne.Polska negocjuje, a nie akceptuje jednostronne decyzje Unii - stwierdził Jan Kułakowski, nasz główny negocjator. I zapewne m.in. w związku z tym nie zgadza się na zaproponowane przez UE siedmioletnie okresy przejściowe w sprawie zakupu ziemi w Polsce przez cudzoziemców i podejmowania pracy przez naszych rodaków za granicą. Już samo połączenie tych dwóch rozdzielnych zagadnień dowodzi, że negocjacje prowadzone są na zasadzie utrzymywania równowagi strachu. Czego najbardziej obawiają się Polacy? - wykupu ziemi przez Niemców. Czego obawiają się Niemcy? - najazdu polskich robotników i specjalistów, którzy zabiorą im pracę.

Ta równowaga strachu dowodzi jednocześnie, że negocjacyjne problemy jakie mają obie strony polegają na braku komunikacji z ... własnymi społeczeństwami. To nasz rząd powinien nas wszystkich przekonać, że groźba wykupienia ziemi przez Niemców jest iluzoryczna; to rząd niemiecki powinien przekonać swoich obywateli, że my wszyscy nie wyjedziemy do nich w poszukiwaniu pracy.Jesteśmy dużym krajem, z dużą ilością problemów, które - chociażby poprzez skalę - będą miały większy wpływ na obraz całej Unii, stąd i nasze negocjacje muszą być trudniejsze niż innych małych krajów aspirujących z nami do tego ekskluzywnego grona. To, że nie jesteśmy na pierwszym miejscu w liczbie uzgodnionych tematów też nie wydaje się powodem do rozdzierania szat. Istotne jest natomiast to, na ile pozostaje aktualne zapewnienie partnerów zachodnich o tym, że rozszerzenie Unii bez Polski nie ma żadnego sensu i rozejście się interesów krajów kandydackich. Od początku trudno było oczekiwać pełnej jedności stanowisk - bo każdy kraj ma inne preferencje, ale jednorodne stanowisko w sprawach kluczowych z pewnością jest łatwiejsze do obrony.Tak więc spokojnie róbmy swoje, nie stawiajmy nierealnych żądań, dotrzymujmy ustaleń i terminów, tłumaczmy dobrze unijne dokumenty, dogadujmy się dwustronnie (np. z Niemcami) w sprawach szczegółowych - a w unijnej poczekalni będziemy ... aż nas wpuszczą na pokoje. Kiedy? To już zupełnie odrębna sprawa.Podpis pod zestawienieRównowaga strachu: Jak się okazuje wszystko jest do negocjacji i zawsze jest coś za coś. Stąd nie po raz pierwszy w pakiety łączy się tematy zupełnie rozdzielne, jak praca i zakup ziemi.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Węgrzy | Czechy | czesi | negocjacje | polityków | Ziemia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »