Polska nie przestrzega prawa unijnego

14 nowych zarzutów Komisja Europejska stawia Polsce za niedostosowanie krajowych przepisów. Grożą nam sankcje finansowe nawet do kilkudziesięciu milionów euro. Z roszczeniami mogą również wystąpić przedsiębiorcy, jeśli ponieśli szkodę.

W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska postawiła Polsce kilkanaście zarzutów dotyczących niewłaściwego wdrażania prawa wspólnotowego. Dotyczą one m.in. ochrony środowiska, prawa farmaceutycznego, telekomunikacyjnego i podatkowego. Jeśli Polska nie przekona Komisji Europejskiej do swoich racji, sprawy trafią do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Jedna z nich została przed tygodniem skierowana do ETS w związku z niewłaściwym wdrożeniem dyrektywy dotyczącej prawa telekomunikacyjnego.

- Przyjęte w polskim prawie rozwiązanie zmierza do wspierania konkurencji - tłumaczy Jacek Strzałkowski, rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Reklama

Innego zdania jest Komisja Europejska, która uważa, że w prawie telekomunikacyjnym znalazły się zbyt szerokie zapisy nakazujące operatorom negocjowanie wszystkich zagadnień związanych z usługami telekomunikacyjnymi. Nie jest to jednak jedyna sprawa dotycząca prawa telekomunikacyjnego. W lipcu 2006 roku do ETS trafiła sprawa przeciwko Polsce za brak powszechnego spisu abonentów. Jeśli w Luksemburgu zapadną wyroki, który potwierdzą stanowisko KE, Polsce grożą poważne sankcje finansowe.

Pierwszy wyrok ETS przeciwko Polsce w sprawie zgodności przepisów krajowych z prawem wspólnotowym ma zapaść 18 stycznia 2007 roku. Będzie dotyczył on akcyzy na samochody używane, sprowadzane do Polski z innych państw UE po 1 maja 2004 r.

Kolejne sprawy

Bruksela wszczęła wobec naszego kraju także dwa postępowania dotyczące unijnych zobowiązań mających doprowadzić do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Główny zarzut dotyczy niewłączenia się Polski do unijnego systemu rejestrów elektronicznych, który umożliwia przedsiębiorstwom handel prawami emisji dwutlenku węgla. Na początku kwietnia przeciwko Polsce otwarto też postępowanie w związku z opóźnieniami w zakresie liberalizacji rynku gazu i elektryczności. Według Komisji Europejskiej - w Polsce nie przygotowano przepisów, które zagwarantowałyby rozdział operatorów odpowiedzialnych za przesyłanie i dystrybucję energii.

Surowsze kary

Od ponad roku zmieniła się praktyka nakładania kar na państwa członkowskie za nieprzestrzeganie wspólnotowego porządku prawnego. KE może stosować łącznie kary finansowe, będące wcześniej alternatywnymi.

Karę kumulatywną - zarówno pieniężną karę okresową, jak i ryczałt - Trybunał Europejski zastosował po raz pierwszy w wyroku z dnia 12 lipca 2005 r. w sprawie C - 304/02 Komisja vs. Francja.

- Kumulatywne stosowanie kar ma w założeniu wzmocnić skuteczność stosowania prawa wspólnotowego poprzez zmotywowanie państwa członkowskiego do możliwie najszybszego usunięcia naruszenia i zniechęcenie go do popełniania naruszeń w przyszłości - mówi Sylwia Oleksiewicz z kancelarii Gessel.

W każdym przypadku niewykonania przez państwo członkowskie wyroku - z wyjątkiem szczególnych sytuacji - Komisja Europejska będzie proponować zastosowanie zarówno ryczałtu, jak i okresowej kary pieniężnej. Obie kary będą obliczane według stawek dziennych, przy czym ryczałt będzie naliczany za okres pomiędzy pierwszym i drugim wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości lub za okres od pierwszego wyroku do jego wykonania - jeżeli wykonanie nastąpiło po ponownym wniesieniu sprawy do Trybunału Sprawiedliwości. Okresowa kara pieniężna będzie naliczana, tak jak dotychczas, za okres od dnia wydania drugiego wyroku Trybunału Sprawiedliwości do wykonania zobowiązania.

- Wysokość kar musi być proporcjonalna do wagi naruszenia oraz możliwości finansowych państwa członkowskiego. Potwierdza to orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości (sprawa C - 387/97 Komisja v. Grecja, C - 278/01 Komisja v. Hiszpania) - dodaje Sylwia Oleksiewicz.

Uprawnienia Komisji

Sankcje grożą nie tylko za nieprawidłowe wdrożenie dyrektyw, ale także jeśli przewidziane w prawie wspólnotowym instytucje w danym kraju szwankują. Komisja bada bowiem nie tylko sam fakt wdrożenia, ale także, w jaki sposób te przepisy funkcjonują. Na każdym z tych etapów może wskazać, że państwo członkowskie znajduje się w stanie naruszenia prawa wspólnotowego, i wystąpić o nałożenie kary finansowej.

- Instrumenty Komisji, oparte przede wszystkim na artykułach 226 i 227 Traktatu (TWE), są de facto czterostopniowe. Po pierwsze Komisja podejmuje rozmowy z danym krajem członkowskim, następnie przekazuje oficjalne zawiadomienie, do którego co do zasady dany kraj winien się ustosunkować. Kolejnym krokiem jest wydanie uzasadnionej opinii, a w razie jej bezskuteczności i braku satysfakcjonującej odpowiedzi ostatecznie wnosi sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który może nałożyć na kraj członkowski wysokie kary - wskazuje Piotr Spaczyński, radca prawny z kancelarii Grynhoff, Woźny i Wspólnicy.

Obrona przed zarzutami

Państwa członkowskie mogą bronić się przed zarzutami Komisji na kilka sposobów.
- Skutecznym argumentem może być powołanie się na działanie siły wyższej. Chodzi np. o sytuację, w której na skutek klęski żywiołowej przepis prawa unijnego nie może funkcjonować - mówi Marcin Wnukowski, radca prawny z kancelarii Squire, Anders, Wiater.

Państwo członkowskie może też podnosić, że nie znajduje się w stanie naruszenia.

- Ocena, czy do doszło do naruszenia czy nie, należy do Trybunału. Można także dowodzić, że to przepis wspólnotowy jest nielegalny. Jednak używanie takiego argumentu jedynie jako próba obrony jest karkołomne - dodaje M. Wnukowski.

Możemy nie uniknąć kary, nawet gdy zadeklarujemy jak najszybsze usunięcie naruszenia.

- Komisja może w takiej sytuacji zadecydować, że nie zwróci się do ETS o wymierzenie państwu członkowskiemu kary. Ma jednak prawo wnioskować o ukaranie - przypomina M. Wnukowski.

Nie tylko KE jest groźna

- Niewdrożenie dyrektywy przez dane państwo daje podstawy do dochodzenia przez dany podmiot, który poniósł z tego tytułu szkodę, odpowiedniego odszkodowania bezpośrednio od tegoż państwa - mówi Piotr Spaczyński.

Katarzyna Rychter

OPINIA Arkadiusz Pluciński dyrektor Departamentu Prawa Unii Europejskiej w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej
Do nałożenia kar finansowych przez Trybunał Sprawiedliwości dochodzi niezwykle rzadko. Dużo dotkliwszą sankcją finansową dla Polski może się okazać odpowiedzialność odszkodowawcza państwa za naruszenie prawa wspólnotowego, która wynika bezpośrednio z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości.

Także brak odpowiednich regulacji wykonujących prawo europejskie umożliwiających np. podmiotom gospodarczym korzystanie z dobrodziejstw wspólnego rynku może decydować o wejściu lub pozostaniu na polskim rynku inwestorów zagranicznych. Straty finansowe dla państwa w takim wypadku mogą wielokrotnie przewyższyć kwoty potencjalnych kar.

Ale i tak w porównaniu z innymi państwami członkowskimi Polska radzi sobie dobrze z wdrażaniem prawa europejskiego, a postępowania o naruszenie traktatu, które są naszym udziałem, są naturalnym rezultatem członkostwa w Unii Europejskiej.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: naruszenia | ets | sprawiedliwość | Komisja Europejska | sankcje | Polskie | kara
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »