Polska przoduje w biurokracji
Regulacje rynkowe w Polsce należą do najbardziej restrykcyjnych w krajach OECD, nieco lepiej wypadamy, jeśli chodzi o ograniczenia dla obcych inwestycji, natomiast bariery celne w handlu wciąż mamy stosunkowo wysokie.
Mimo wyraźnej liberalizacji swoich gospodarek, kraje OECD utrzymują jeszcze szereg ograniczeń, które hamują aktywność przedsiębiorców. Dotyczy to zwłaszcza handlu, inwestycji zagranicznych i konkurencyjności. Według organizacji, która skupia 30 najbardziej rozwiniętych i wschodzących gospodarek świata, w tym Polskę, obniżenie barier w tych dziedzinach może zapewnić wzrost PKB na głowę w granicach 2-5 proc. To tak, jakby w ciągu czterdziestu lat aktywności zawodowej przeciętny pracownik otrzymał dodatkowe wynagrodzenie za cały rok lub nawet dwa lata - wyliczyli eksperci OECD. Jest więc o co zabiegać.
Gorzej niż Turcja i Meksyk
Według OECD Polska ma biurokrację najbardziej rozbudowaną w całej organizacji. Potwierdza to specjalnie opracowany przez organizację wskaźnik regulacji rynku. Wysoka punktacja oznacza, że dany kraj ma stosunkowo restrykcyjne środowisko, a niska sugeruje funkcjonowanie otoczenia sprzyjającego konkurencyjności. Niskie bariery dla konkurencyjności mają głównie kraje anglojęzyczne i skandynawskie, wysokie - kraje o niższych dochodach (Meksyk, Turcja), państwa Europy Środkowo-Wschodniej (Polska, Węgry, Czechy) oraz regionu południowej Europy. Restrykcje w gospodarce zależą od tego, jak duży jest udział własności publicznej oraz ingerencja państwa w operacje biznesowe (chodzi m.in. o dekretowanie czasu pracy placówek handlowych lub wymagań dotyczących funkcjonowania linii lotniczych i sieci kolejowych).
W miarę dobrze Polska wypada w niektórych usługach. W sektorze usług pocztowych jesteśmy bardziej liberalni niż USA, Kanada, Meksyk, Turcja, Węgry, Włochy i Czechy, a w kolejnictwie - najbardziej łagodni w całej OECD, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii, która jest liderem liberalizmu we wszystkich dziedzinach. Polskie regulacje dotyczące transportu lotniczego są prawie dwa razy ostrzejsze niż przeciętna w OECD, jednak jeszcze surowsze przepisy obowiązują na Węgrzech, w Czechach, Grecji, Irlandii, Słowacji i Turcji. W drogownictwie pod względem restrykcyjności wyprzedzają nas tylko Grecy, Włosi, Czesi i Węgrzy.
Otwartość dla inwestorów
Mimo wciąż występujących utrudnień dla obcych inwestorów, Polska jest właściwie równie otwarta, jak większość krajów OECD, wśród których zarysowują się wyraźnie różnice. Na przykład w USA i kilku krajach UE obowiązują limity określające własność obcokrajowców w liniach lotniczych. Podobne zasady stosuje Japonia w sektorze telekomów, a Amerykanie wobec firm transportu morskiego. Gorzej w tym rankingu wypadamy, jeśli chodzi o przeciętny poziom taryf celnych, które w państwach OECD są stosunkowo niskie. Ale nie licząc Meksyku, zaliczamy się do krajów, które najbardziej strzegą swego rynku.
Tadeusz Barzdo