Polska sięga po strategiczne zapasy
Ministerstwo Gospodarki zgodziło się na obniżenie przez PKN Orlen obowiązkowych zapasów ropy naftowej o maksymalnie 200 tys. ton - podał resort w środowym komunikacie. Równocześnie resort nałożył na spółkę obowiązek odtworzenia obniżonego stanu zapasów w terminie 45 dni od dnia wznowienia dostaw do Polski ropy naftowej rurociągiem "Przyjaźń".
PKN Orlen zwrócił się w poniedziałek wieczorem do Ministerstwa Gospodarki o możliwość skorzystania z obowiązkowych rezerw ropy naftowej, po tym, jak Rosja wstrzymała w poniedziałek eksport surowca rurociągiem "Przyjaźń".
Rzecznik prasowy płockiego koncernu Dawid Piekarz powiedział, że "wystąpienie o możliwość skorzystania z obowiązkowych rezerw ropy naftowej, nie oznacza absolutnie, iż zaistniało jakiekolwiek ryzyko dla produkcji w PKN Orlen. To normalna, standardowa procedura w sytuacji wstrzymania dostaw rosyjskiego surowca rurociągiem "Przyjaźń".
Podkreślił, iż rafineria PKN Orlen od momentu przerwania tłoczenia ropy naftowej z Rosji w nocy z niedzieli na poniedziałek, pracuje cały czas normalnie, bez zakłóceń.
- W zaistniałej sytuacji zgoda Ministerstwa Gospodarki na skorzystanie z zapasów ropy naftowej podnosi maksymalnie bezpieczeństwo PKN Orlen - dodał Piekarz.
Strona rosyjska tłumaczyła, że została zmuszona do tego kroku, bo Białoruś podbierała ropę, po tym, jak Moskwa odmówiła płacenia wprowadzonego przez Mińsk cła na tranzyt surowca płynącego przez białoruskie terytorium. Rosja uważa wprowadzenie opłat w wysokości 45 dolarów za tonę ropy, za posunięcie pozbawione podstaw prawnych. W środę po południu kancelaria prezydenta Białorusi poinformowała, że osiągnięto kompromis w sporze naftowym z Rosją. Szczegółowe warunki dotyczące tranzytu rosyjskiej ropy przez Białoruś mają zostać wypracowane w ciągu dwóch dni.