Polska teraz bezkonkurencyjna

Różne wskaźniki dotyczące wzrostu polskiego PKB w I kw. 2009 r., podane przez Eurostat w środę i GUS w piątek, nie oznaczają, że są sprzeczne - wyjaśniają eksperci. Różnica wynika z przyjętych przez te instytucje różnych systemów odniesienia danych.

Różne wskaźniki dotyczące wzrostu polskiego  PKB w I kw. 2009 r., podane przez Eurostat w środę i GUS w piątek,  nie oznaczają, że są sprzeczne - wyjaśniają eksperci. Różnica  wynika z przyjętych przez te instytucje różnych systemów  odniesienia danych.

Zarówno jedne, jak i drugie oparte są na wyliczeniach polskiego Głównego Urzędu Statystycznego.

Z informacji podanych w środę przez unijny urząd statystyczny Eurostat wynika, że w pierwszym kwartale 2009 r. polskie PKB zwiększyło się o 1,9 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem ub.r. po wzroście o 2,6 proc. rok do roku w czwartym kwartale 2008 r.

Według komunikatu GUS z ubiegłego piątku, wzrost liczony rok do roku wyniósł 0,8 proc. w I kw. 2009 r.

Wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Bohdan Wyżnikiewicz powiedział PAP, że różnica polega na tym, iż Eurostat podaje dane w tzw. cenach stałych (ich stosowanie pozwala na m.in. wyeliminowanie wpływu inflacji i pokazanie trendu) przy roku odniesienia 2000 i z wyrównaniem sezonowym (oczyszczeniem z czynników sezonowych, np. liczby dni wolnych od pracy). Z kolei GUS podaje wskaźnik niewyrównany sezonowo przy cenach z roku ubiegłego.

Reklama

Wyżnikiewicz wskazał, że dane, na których Eurostat podał wzrost polskiego PKB, pochodzą z samego GUS. Wskaźnik, zarówno 0,8 proc., jaki i 1,9 proc. można znaleźć w opublikowanych w piątek tabelach GUS.

"Dane dotyczą tego samego zjawiska, tylko wyrażonego w różnym systemie cen oraz +z+ lub +bez+ efektu sezonowania. Wskaźnik podany przez Eurostat wygląda korzystniej, ale trudno powiedzieć, który jest bliższy rzeczywistości" - powiedział Wyżnikiewicz.

"Dla mnie bliższe prawdy jest to 0,8 proc. niż 1,9 proc." - dodał.

Zdaniem Wyżnikiewicza, aby poprawnie porównać wyniki polskiej gospodarki z wynikami innych krajów Europy powinno się posługiwać raczej wskaźnikiem 1,9 proc., a nie 0,8 proc.

Wtedy Polska okazałaby się bezkonkurencyjna na tle innych państw. Przyjmując wzrost 0,8, Polskę wyprzedzał Cypr ze wzrostem 1,6 proc. PKB. Polska z kolei była lepsza od niego w przypadku danych porównywanych z ostatnim kwartałem 2008 r. W Polsce PKB wzrósł w tym czasie 0,4 proc., a na Cyprze wyniósł 0 proc.

Irmina Cerling z departamentu rachunku narodowego w GUS potwierdziła w rozmowie z PAP, że GUS wysyła dane do Eurostatu, ale sam też publikuje wskaźnik wyrównany sezonowo. "Zdaniem GUS, w przypadku danych kwartalnych w odniesieniu do analogicznego okresu roku poprzedniego bardziej zasadne wydaje się podawanie danych niewyrównanych sezonowo" - wyjaśniła.

"Można powiedzieć, że dla bieżącej sytuacji właściwsza i lepiej obrazująca rzeczywistość jest metodologia, według której podano wynik 0,8 proc. za pierwszy kwartał" - ocenił w rozmowie z PAP prezes NBP Sławomir Skrzypek.

Według Ireneusza Jabłońskiego z Centrum im. Adama Smitha, środowe dane Eurostatu dotyczące Polski świadczą o tym, że nasza gospodarka jest w znacznie lepszej sytuacji niż krajów strefy euro.

"Sam fakt należenia do strefy euro nie jest remedium na ograniczenie skali kryzysu. Można by wyciągnąć wniosek, że te kraje są w głębszej fazie kryzysu, co oczywiście nie wynika z samej waluty, ale ona też nie stanowi żadnego remedium" - zaznaczył.

Dodał, że uzasadnione jest stwierdzenie, iż "kraje Europy Zachodniej mają znacznie poważniejsze kryzysy strukturalne, które obecny kryzys finansowy dodatkowo obnażył".

"Struktura polskiej gospodarki jest naszą dużą szansą" - dodał. Jego zdaniem, należy ją wzmocnić "poprzez jej odbiurokratyzowanie i zmniejszenie obciążeń fiskalnych sfery wytwórczej. Po to, byśmy mogli jeszcze lepiej konkurować z naszymi partnerami gospodarczymi i wykorzystać kryzys do wzmocnienia polskiej gospodarki" - ocenił Jabłoński.

Oprócz danych dotyczących polskiego PKB Eurostat podał także, że PKB strefy euro spadł w I kwartale 2009 roku, po uwzględnieniu czynników sezonowych, o 2,5 proc. kwartał do kwartału, a liczony rok do roku spadł o 4,8 proc. po korekcie.

Spadek PKB w I kw. jest największy, od kiedy rozpoczęto podawanie tych danych w 1995 r. Analitycy szacowali spadek PKB kwartał do kwartału o 2,5 proc., a rok do roku spadek o 4,6 proc.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: różnica | "Różnica" | PKB | Eurostat | Polskie | GUS | strefy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »