Polska torpeduje unijny budżet

W Unii Europejskiej zaczyna się rozmowa o wspólnych pieniądzach i ich podziale na 2006 rok oraz następne siedem lat. Na pierwszy ogień pójdzie przyszłoroczny budżet, który Polska podobno zamierza oprotestować, co stworzyłoby zupełnie niepotrzebne napięcia na linii Warszawa-Bruksela.

Przedstawiciele Polski zaangażowani w negocjacje w sprawie unijnego budżetu otrzymali już instrukcje od nowego ministra finansów Teresy Lubińskiej. Jest to efekt wcześniejszych rozmów szefowej resortu finansów z Januszem Lewandowskim, przewodniczącym Komitetu Budżetu w Parlamencie Europejskim.

- Na pewno rzeczą Polski, czy innych krajów zainteresowanych polityką regionalną, jest walka o jak największy budżet na rok 2006. Efekt tych działań określi bowiem bazę wyjściową dla następnych budżetów w latach 2007-2013 - wyjaśnia Janusz Lewandowski w rozmowie z "Gazetą Prawną".

Reklama

Istotne jest, aby stworzyć blok krajów zainteresowanych dużym budżetem, demonstrujących dezaprobatę na niezwykle oszczędne propozycje brytyjskie.

Ministrowie finansów państw UE już w lipcu, na początku prezydencji Wielkiej Brytanii, przyjęli projekt unijnego budżetu 2006, w którym wydatki zostały zmniejszone o 1,2 mld euro w stosunku do propozycji Komisji Europejskiej. Cięcia objęły m.in. nakłady na badania i naukę oraz administrację. W ten sposób budżet wstępnie ustalono na poziomie 111,4 mld euro (1,01 proc. dochodu narodowego brutto - DNB), wobec projektu Komisji Europejskiej, opiewającego na 112,6 mld euro (1,02 proc. DNB).

Wiele kontrowersji wzbudziły wtedy cięcia w wydatkach na administrację w Komisji. Dalia Grybauskaite, komisarz ds. budżetu, zagroziła, że w tej sytuacji KE nie będzie w stanie zatrudnić nowych pracowników pochodzących z nowych krajów członkowskich. Szczególnie jednak krytykowano redukcje w wydatkach na badania i naukę o 516 mln euro w stosunku do propozycji wyjściowej. Grybauskaite tłumaczyła, że rok 2006 jest rokiem końcowym dla wielu programów badawczych, stąd tak duże potrzeby, a cięcia mogą spowodować, że pieniędzy zabraknie. Komentatorzy przypominali nie bez cienia złośliwości o wcześniejszych deklaracjach brytyjskiego premiera Tonyego Blaira, który wskazywał na konieczność zwiększania unijnych środków na innowacyjność i badania. Co znamienne, od głosowania nad projektem wstrzymały się Austria, Niemcy i Holandia, które uważają, że cięcia były niewystarczające.

Nasze Ministerstwo Finansów w swym najnowszym komunikacie podkreśliło, że decyzja dotycząca stanowiska Polski w sprawie unijnego budżetu na rok 2006 nie została jeszcze podjęta, a stanowisko w sprawie tak istotne dla naszego kraju zostanie wypracowane dopiero jutro, na posiedzeniu Komitetu Europejskiego Rady Ministrów. Czy uda się jeszcze znaleźć sojuszników?

Janusz Lewandowski ma wątpliwości. Wcześniej nie podejmowano jakichś poważniejszych starań w tym kierunku, a potem Polska była zajęta swoimi kampaniami wyborczymi, przez dłuższy czas były niejasności co do rządu.

Eurodeputowany z PO mówi, że w tej chwili sam rząd ma marne notowania w Unii Europejskiej. Nie jest więc miłym sojusznikiem z uwagi na to, że panuje opinia, iż jest on zbudowany na partiach antyeuropejskich, a przynajmniej polega na głosach partii antyeuropejskich i populistycznych. To wszystko nie ułatwia zadania, tym bardziej że inne kraje są albo mniej harde, albo ich politycy nie zdołali wyjaśnić ministrom finansów, że tak naprawdę rok 2006 jest kluczowy nie dla samych transferów w 2006 r., lecz jako baza wyjściowa, która może kształtować budżet w następnych latach.

Takie stanowisko zajmuje także Parlament Europejski. Toteż nawet jeśli wśród rządów zapanuje zgoda, lecz nie zdołają one przekonać eurodeputowanych, wówczas Parlament odrzuci budżet. Termin tzw. koncyliacji z Parlamentem przypada w najbliższy czwartek i jest on zwykle ostateczny. Ale politycy mają czas do 15 grudnia, kiedy w Strasburgu odbędzie się ostateczne głosowanie.

Tadeusz Barzdo

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Polskie | budżet | cięcia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »