Polska w drugim szeregu

Słowenia, Węgry i Estonia wyprzedziły Czechy na pozycji lidera w pokonywaniu dystansu dzielącego ich od gotowości do członkostwa w Unii Europejskiej - wskazuje Deka Converging Europe Indicator (DCEI). Jeszcze w czerwcu 2001 roku Czechy były na czele.

Słowenia, Węgry i Estonia wyprzedziły Czechy na pozycji lidera w pokonywaniu dystansu dzielącego ich od gotowości do członkostwa w Unii Europejskiej - wskazuje Deka Converging Europe Indicator (DCEI). Jeszcze w czerwcu 2001 roku Czechy były na czele.

Autor najnowszej analizy o poziomie zaawansowania krajów Europy Środkowej i Wschodniej w przygotowaniach do członkostwa w Unii Europejskiej - DGZ Deka Bank - po raz pierwszy w historii tych badań opracował prognozę współczynnika konwergencji kandydatów do UE na najbliższe 12 miesięcy. (Po raz pierwszy oprócz 10 krajów z Europy Środkowej i Wschodniej, prowadzących już negocjacje na temat warunków przystąpienia do UE, uwzględniono również Chorwację i Ukrainę).

Niemieccy eksperci są przekonani, że Słowenia nie tylko utrzyma status prymusa, ale i wyprzedzi dwa pozostałe kraje, z którymi obecnie przewodzi stawce krajów najszybciej dostosowujących swą ekonomię i instytucje do członkostwa w UE. Deka Bank - wskazując na "cud przeobrażenia" Słowenii - ocenia, że ten mały kraj, jako jedyny z grona kandydatów do UE, ma gospodarkę gotową do członkostwa w tej wspólnocie. Przygotowanie instytucjonalne Słowenii ocenia na 80 ze 100 możliwych punktów, politykę monetarną na 75 pkt, a finansową na 65 pkt. Polska w tej klasyfikacji zdobyła odpowiednio 69, 65, 75, 85 i 55 punktów.

Reklama

Analiza pokazuje, że czwórka liderów - Słowenia, Węgry, Estonia i Czechy - najpóźniej w przyszłym roku osiągnie stopień konwergencji, który pozwoli im na szybką akcesję.

W czerwcu 2003 roku kraje te osiągną taki poziom wskaźnika DCEI, który na przykład Grecja, kraj członkowski UE, zademonstrowała w czerwcu 2000 i w czerwcu 2001 roku.

Z niepokojem analitycy Deka Bank patrzą na Polskę, która, jak podkreślają, od ubiegłego roku przechodzi ciężki kryzys. Oceniają, że po okresie spowolnienia tempa uzyskiwania zbieżności gospodarczej i instytucjonalnej z unijną Piętnastką nasz kraj znalazł się w fazie stagnacji. Ich zdaniem nic nie wskazuje, aby również w najbliższych 12 miesiącach doszło do zasadniczej zmiany w tym względzie. Stawiają pytanie, czy w takim razie kraje z tzw. drugiego szeregu powinny się znaleźć w Unii Europejskiej w połowie tego dziesięciolecia. Argumentem przeciw - wskazują - są również m.in. wysokie bezrobocie i niski poziom produktu krajowego brutto na mieszkańca w Łotwie, na Litwie, w Polsce i Słowacji.

Bułgaria, Chorwacja i Rumunia powinny się stać członkami UE najwcześniej w 2008 roku.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: bank | Słowenia | Węgry | Polskie | Estonia | Czechy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »