Polska wśród parszywej dziesiątki

Polska znalazła się w wśród 10 państw UE, przeciwko którym Komisja Europejska wszczęła w czwartek postępowanie za naruszanie unijnych przepisów dotyczących czystości powietrza.

Chodzi o dopuszczalny poziom zanieczyszczenia powietrza niebezpiecznymi pyłami zawieszonymi (największe cząstki o wielkości 10 mikrometrów, znane jako PM10) emitowanymi głównie przez przemysł, pojazdy i domowe systemy grzewcze, które mogą powodować astmę, schorzenia układu krążenia, nowotwory płuc i przedwczesne zgony.

1 stycznia 2005 roku weszły w życie unijne normy dopuszczalnego poziomu stężenia PM10 (50 mikrogramów/m3, mierzone w okresie 24 godzin, wartość ta może zostać przekroczona przez nie więcej niż 35 dni w roku; oraz roczne nieprzekraczalne stężenie 40 mikrogramów/m3).

Reklama

KE uznała, że Polska i dziewięć innych krajów nie spełniają tych norm, więc w czerwcu zeszłego roku wysłała do nich pierwsze ostrzeżenia. Ponieważ kraje te nie złożyły wniosków o przedłużenie terminu na spełnienie norm, KE uznała, że nie ma wyjścia i musi je zdyscyplinować, otwierając postępowanie, które może znaleźć finał przed unijnym Trybunałem w Luksemburgu.

KE podała w komunikacie, że Polska, Hiszpania, Niemcy i Włochy nie złożyły wniosków obejmujących wszystkie strefy, w których dokonuje się oceny jakości powietrza i w których przekroczone zostały dopuszczalne wartości PM10.

"Ponieważ zanieczyszczenie środowiska ma poważne konsekwencje dla zdrowia, spełnianie norm musi być naszym największym priorytetem" - oświadczył unijny komisarz ds. środowiska Stawros Dimas, zapowiadając zdecydowane działania KE w egzekwowaniu przepisów.

Szacuje się, że rocznie w Unii Europejskiej na choroby spowodowane zanieczyszczeniem powietrza umiera ok. 350 tys. osób. By z tym walczyć, UE przyjęła w 2007 r. nową dyrektywę, zaostrzającą obecne limity zawartości groźnych cząsteczek w powietrzu, w tym najbardziej szkodliwych pyłów o wielkości do 2,5 mikrometrów (PM2,5).

Zgodnie z dyrektywą, maksymalny poziom koncentracji dziennej PM2,5 ma wynosić 25 mikrogramów/m3 od roku 2010, przy czym pułap stanie się prawnie wiążący dopiero od roku 2015. To i tak mniej, niż zaleca WHO, która ustaliła dopuszczalny poziom na 10 mikrogramów. W USA obowiązuje limit 15 mikrogramów.

KE spodziewa się, że dzięki tym nowym restrykcjom nałożonym na przemysł i transport, które emitują szkodliwe tlenki azotu, dwutlenek siarki i amoniak, można aż o 60 tys. obniżyć liczbę zgonów w ciągu roku i zaoszczędzić w ochronie zdrowia ok. 42 mld euro.

Komisja Europejska zagroziła w czwartek 20 krajom UE, w tym Polsce, pozwem do unijnego Trybunału Sprawiedliwości, za niewdrożenie dyrektywy z 2006 r., której celem jest wzrost efektywności końcowego wykorzystania energii. Wysyłając tzw. uzasadnioną opinię, KE wszczęła drugi etap procedury, która może zakończyć się sprawą przed Trybunałem w Luksemburgu - chyba że KE uzna, iż kraje członkowskie wypełniły ciążący na nich obowiązek pełnego wdrożenia dyrektywy "w sprawie efektywności końcowego wykorzystania energii i usług energetycznych".

Weszła ona w życie w maju 2006 r., a kraje członkowskie miały dwa lata na jej wdrożenie do krajowych porządków prawnych. Kraje, które tego nie zrobiły, pierwsze pisemne "wezwania do usunięcia uchybienia" wysłane przez KE dostały w lipcu zeszłego roku. Dyrektywa dotyczy budownictwa, transportu, rolnictwa i przemysłu i obliguje kraje członkowskie do wprowadzenia systemu zachęt instytucjonalnych, prawnych i finansowych na rzecz bardziej efektywnego wykorzystania energii oraz do usuwania barier, które stoją temu na drodze. Ma też promować rozwój rynku usług energetycznych dla użytkowników końcowych, które przyczynią się do wzrostu efektywności energetycznej.

Dyrektywa zakłada m.in. wzorcową rolę sektora publicznego (np. przy przetargach publicznych) w promowaniu wysokiej efektywności energetycznej i wprowadza system raportowania danych o oszczędności energii. Narzuca też cel indykatywny oszczędności energii, który wynosi 9 proc. średniego rocznego zużycia krajowego (mierzony po skumulowaniu rocznych oszczędności po 9 latach obowiązywania dyrektywy). Oszczędność energii i wzrost efektywności energetycznej są jednymi z priorytetów Unii Europejskiej w ramach polityki energetycznej i walki ze zmianami klimatycznymi.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: oszczędności | postępowanie | czwartek | Komisja Europejska | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »