Polski Holding Obronny wystawiony przez handlarza
Tajemniczy handlarz bronią jeździł po świecie, a faktury za hotele, czartery i restauracje wysyłał Polskiemu Holdingowi Obronnemu, którego sfałszowanym pełnomocnictwem się posługiwał - ujawnia "Puls Biznesu".
Rok temu do PHO, dawnego Bumaru, zaczęły spływać faktury, opiewające na kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Sprawa może mieć podwójne dno - pisze gazeta.
Głównym poszukiwanym jest 38-letni Pierre D., handlarz bronią podający się za pułkownika armii francuskiej, Francuz polskiego pochodzenia.
Wcześniej, od lutego 2010 roku do grudnia 2012 roku, oficjalnie współpracował z polskim holdingiem, doradzając w poszukiwaniu rynków zbytu w Ameryce Środkowej oraz Południowej i Afryce. Miał między innymi wspierać PHO w negocjacjach, dotyczących sprzedaży uzbrojenia do Peru.
Biuro prasowe PHO informuje jedynie, że o sprawie zostały powiadomione odpowiednie organy. Z ustaleń "Pulsu Biznesu" wynika, że chodzi o Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa Katowice-Południe, jednak policyjne dochodzenie zostało umorzone bez uzasadnienia decyzji.
- Taka sprawa to wstyd dla służby, która nie wychwyciła człowieka, powołującego się na strategiczne dla państwa przedsiębiorstwo i wyłudzającego pieniądze - uważa były wiceszef ABW, Mieczysław Tarnowski.
Więcej na ten temat - w "Pulsie Biznesu".