Polski rząd dyskryminuje śmigłowce
Przetarg na dostawę 23 helikopterów dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego jeszcze na dobre nie ruszył, a już budzi wiele kontrowersji. Włoska Agusta twierdzi, że została celowo wyeliminowana z rywalizacji o 500 mln zł. Poszło o 4 cm.
Przetarg na dostawę 23 helikopterów dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego jeszcze na dobre nie ruszył, a już budzi wiele kontrowersji. Jeden z oferentów, włoska firma Agusta Westland, ma poważne zastrzeżenia do Ministerstwa Zdrowia, organizatora przetargu. Spółka uważa, że zapisy specyfikacji eliminują z gry jej produkty. Sprawę pewnie będzie musiał rozstrzygnąć zespół arbitrów. Odwołanie Włochów trafiło już do Urzędu Zamówień Publicznych (UZP).
? Jeśli wykonawca uzna, że działania zamawiającego są niezgodne z przepisami, ma prawo wnieść protest, a potem odwołanie do UZP. Urząd nie komentuje natomiast spraw w trakcie ich rozstrzygania ? mówi Anita Wichniak-Olczak, rzecznik UZP.
Jeśli Augusta wypadnie z walki o kontrakt wart 500 mln zł, przetarg może stanąć pod znakiem zapytania.
Walka na centymetry
W poniedziałek wnioski o dopuszczenie do przetargu złożyli: Agusta, PZL Świdnik i francuski Eurocopter. Zdaniem przedstawicieli włoskiego dostawcy, z zapisów specyfikacji wynika, że śmigłowiec nie powinien być dłuższy niż 13 m.
?Wymaganie wskazane w punkcie 3.2 Części 1 ? śmigłowce załącznika ?Opis potrzeb i wymagań? wprowadza ograniczenie, bez żadnego technicznego i racjonalnego uzasadnienia, prowadzące do wyeliminowania z niniejszego postępowania śmigłowców Agusta A109 Power, różniącego się od maksymalnego wymiaru określonego przez zamawiającego zaledwie o 4 cm. Należy podkreślić, iż różnica 4 cm nie odgrywa żadnego znaczenia z punktu widzenia zastosowania śmigłowca, a co za tym idzie wymóg taki służy wyłącznie eliminacji jednego z wykonawców? ? napisali przedstawiciele koncernu.
Kolejnym punktem eliminującym Włochów ma być zapis wymagający wyposażenia śmigłowców w podwozie płozowe, a nie kołowe, jakie mają jej maszyny.
?W większości krajów lotnicze służby ratownicze korzystają ze śmigłowców wyposażonych w podwozie kołowe, w tym z ponad 230 śmigłowców A109 pełniących służbę w 25 krajach (w tym jeden śmigłowiec w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym)? ? dodali przedstawiciele Agusty.
? Jako przewodniczący zespołu konkursowego nie mogę komentować tej sprawy bez konsultacji z pozostałymi członkami. Specyfikację przygotowali eksperci, a nie tylko urzędnicy ministerstwa. Po przeanalizowaniu sprawy ustosunkujemy się do zarzutów ? mówi Jarosław Pinkas, wiceminister zdrowia odpowiedzialny za przetarg.
Propozycja wyjścia
Trudno rozstrzygnąć, kto ma rację w tym sporze. Trudno też znaleźć niezależnych ekspertów. Pracownicy Urzędu Lotnictwa Cywilnego nie mogą komentować sprawy, bo zostali powołani do komisji, która doradza ministerstwu przy przetargu.
Przedstawiciele prywatnego rynku usług lotniczych uważają, że rząd zamiast angażować się w przetargi, które mogą skończyć się oskarżeniami o faworyzowanie, powinien wprowadzić usługi komercyjne.
? Długość śmigłowca z medycznego punktu widzenia nie ma znaczenia. Ważna jest wielkość i wyposażenie kabiny w sprzęt medyczny. Zgadzam się natomiast, że lepsze są płozy niż podwozie kołowe. Pozwalają one lepiej rozłożyć ciężar śmigłowca przy lądowaniu. Dziwi mnie, że z budżetu wydaje się gigantyczne pieniądze na śmigłowce dla lotniczego pogotowia, które świadczy przecież także usługi komercyjne. Korzystniejszym rozwiązaniem byłoby podpisanie przez Narodowy Fundusz Zdrowia umowy z firmami, które posiadają flotę śmigłowców, wysokiej jakości sprzęt medyczny i mogą świadczyć usługi ratownictwa lotniczego ? uważa Ta-
deusz Beliwar, właściciel firmy Adviser Air, świadczącej usługi lotniczego transportu medycznego.
Katarzyna Kapczyńska