Polski węgiel sprzedajemy już po 198 zł za tonę
Polskie górnictwo węgla kamiennego zamknęło pierwsze trzy kwartały 2015 r. stratą netto 1,674 mld zł - wynika z danych Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). Po pierwszym półroczu strata ta wynosiła 1,445 mld zł nadal każdą tonę sprzedajemy ze stratą. Jak donosi dzisiejszy Parkiet, Rosjanie odpuścili nas rynek, problemem nadal pozostaje nadpodaż tego surowca.
Tzw. EBIT w górnictwie węgla kamiennego, czyli zysk operacyjny - przed odliczeniem podatków i odsetek, wyniósł w pierwszych dziewięciu miesiącach br. minus 1.370,6 mln zł (rok wcześniej minus 480 mln zł). EBITDA, czyli zysk przed potrąceniem odsetek od zaciągniętych kredytów, podatków i amortyzacji, to 665,9 mln zł (w ub. roku 1.597,1 mln zł). Saldo zobowiązań i należności branży sięgnęło minus 11.103,9 mln zł.
Z informacji przekazanych na briefingu przez dyrektora katowickiego oddziału ARP Henryka Paszczę wynika, że w ostatnich miesiącach zmniejszała się jednostkowa strata ze sprzedaży węgla - o ile jej średnia wartość w pierwszych trzech kwartałach wynosi 34,42 zł za tonę, to w samym wrześniu br. wyniosła już średnio 21,98 zł za tonę.
Jednocześnie w ostatnich dniach specjaliści obserwują pewne odbicie cen węgla energetycznego - z poziomu 51,50 dolarów za tonę jeszcze 21 października, do 55,24 dolarów we wtorek 3 listopada.
Paszcza wskazał m.in. na zaangażowanie państwa w ratowanie górnictwa, które w pierwszych III kw. sięgnęło 530 mln zł (w tym na restrukturyzacje kopalń rozpoczęte w br. - 207,4 mln zł i odprawy pieniężne dla odchodzących z branży pracowników - 18,4 mln zł)
W pierwszych dziewięciu miesiącach br. porównywanych z dziewięcioma miesiącami 2014 r. nastąpił niewielki spadek wydobycia węgla (o 1,47 mln ton, do wartości 52,2 mln ton), przy zwiększeniu jego sprzedaży z 50,6 mln ton do 53,4 mln ton - o 5,5 proc.
Wydobycie węgla energetycznego zmniejszyło się w tym okresie o 5,2 proc. (z 44,7 do 42,4 mln ton), a węgla koksowego wzrosło o 9,5 proc. (z 8,9 mln ton do 9,8 mln ton). Przewidywane roczne wydobycie wyniesie ok. 69-70 mln ton (w ub. roku 72,5 mln ton).
"Ta produkcja jest mniej więcej ustabilizowana - między 5,6 mln ton a 6 mln ton miesięcznie" - wskazał Paszcza.
Sprzedaż na rynku krajowym wzrosła z 44,4 mln ton do 46,2 mln ton (o 4 proc.). Więcej niż w pierwszych trzech kwartałach ub. roku sprzedawano do koksowni (o 8,9 proc.), energetyki zawodowej (o 1,7 proc.), mniej natomiast do energetyki przemysłowej (o 0,8 proc.) oraz ciepłowni zawodowych i niezawodowych (o 5,5 proc.).
Energetyka zawodowa i przemysłowa odebrały w pierwszych trzech kwartałach br. 26,5 mln ton węgla; energetyka zawodowa kupuje miesięcznie od 2,4 mln do 3 mln ton paliwa. Przy wartości sprzedaży szacowanej jeszcze do końca roku na 8,5 mln ton, roczna jej wartość sięgnie 34-35 mln ton. "To poziom normalny - nie ma drastycznego załamania sprzedaży węgla do energetyki zawodowej" - zaznaczył dyrektor katowickiego oddziału ARP.
Pierwszy szczyt sprzedaży węgla ogółem przypadł w tym roku na okres od marca do maja (miesięcznie sprzedawano wtedy, również z zapasów, 6-6,4 mln ton). W ostatnich miesiącach sprzedaż znowu rosła - od 5,6 mln ton w lipcu, przez 5,8 mln ton w sierpniu, po 6,2 mln ton we wrześniu.
Na rynku krajowym sprzedano w pierwszych trzech kwartałach 86,6 proc. produkcji. W całości sprzedanego węgla węgiel energetyczny stanowił 81,6 proc. całości. Stan zapasów na koniec września br. wynosił 6,2 mln ton w (na koniec grudnia 2013 r. było to 6,6 mln ton); część z nich podlegała zastawowi pod obligacje.
Łączna wielkość eksportu i wywozu polskiego węgla w pierwszych trzech kwartałach br. wyniosła 7,2 mln ton (rok temu 6,2 mln ton; w tym roku po ośmiu miesiącach - 6,6 mln ton), przy wielkości importu w pierwszych ośmiu miesiącach br. - 4,7 mln ton (z czego niemal 2,8 mln ton z Rosji). Średnia cena zbytu wyeksportowanego węgla wyniosła 236,96 zł za tonę (198,11 zł za węgiel energetyczny, 361,17 zł za węgiel koksowy).
Paszcza wskazał, że choć od kwietnia miesięczna wartość importu waha się między 380 tys. ton po 670 tys. ton, rośnie udział importu węgla energetycznego - w czerwcu było go ok. 260 tys. ton na ogółem 640 tys. ton zaimportowanego węgla, we wrześniu - 610 tys. ton na ogółem 670 tys. ton.
W okresie styczeń-wrzesień br. średnia cena tony sprzedaży węgla ogółem wynosiła 262,46 zł, czyli o 16,11 zł (5,8 proc.) mniej niż w tym samym okresie 2014 r. Cena węgla energetycznego spadła w tym czasie o 7,2 proc., natomiast koksującego - o 4,3 proc.
Tegoroczna średnia cena węgla dla energetyki wyniosła dotąd ok. 9,8 zł za gigadżul (to mniej więcej 210 zł za tonę), podczas gdy w ub. roku średnia cena wynosiła 10,36 zł/GJ, w 2013 r. 10,92 zł/GJ, a w 2012 r. - 12,01/GJ. W poszczególnych miesiącach br. najniższa cena była w maju - 9,23 zł/GJ. Od tego czasu sukcesywnie rośnie, we wrześniu sięgnęła 10,36 zł/GJ i przekroczyła poziom ze stycznia br. (10,28 zł/GJ).
Chociaż ceny węgla w portach ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) spadały od wielu miesięcy, w ostatnich dniach zaobserwowano tam pewne odbicie. Na początku maja węgiel energetyczny kosztował w ARA 62,03 dolarów za tonę, na koniec lipca - 57,62 dolarów, 21 października 51,50 dolarów, a 29 października - 55,19 dolarów. 3 listopada cena ta wynosiła 55,24 dolarów.
Wyniki branży ze sprzedaży były w pierwszych dziewięciu miesiącach 2015 r. gorsze niż w porównywalnym okresie ub. roku (strata 1.790,0 mln zł w I-IX 2015 wobec 1.681,4 mln zł w I-IX 2014). Ogółem przychody branży wyniosły w pierwszych dziewięciu miesiącach br. 20,6 mld zł (w tym czasie w ub. roku - 19,8 mld zł).
Przy kosztach ogółem górnictwa na poziomie 22,3 mld zł (w ub. roku 22,4 mld zł), każdą tonę sprzedawano w pierwszych III kwartałach 2015 r. ze średnią stratą 34,42 zł. Przy średniej cenie zbytu 262,46 zł/t, średni jednostkowy koszt wydobycia wyniósł 296,88 zł/tonę. We wrześniu br. przy średniej cenie 255,19 zł/t, jednostkowy koszt spadł do 277,17 zł za tonę, co dało stratę 21,98 zł na każdej tonie.
Choć branża po pierwszych trzech kwartałach 2015 r. miała stratę netto 1,674 mld zł (w I-III kw. 2014 r. strata wynosiła 531,9 mln zł), w ostatnich miesiącach - po wydzieleniu i skierowaniu do Spółki Restrukturyzacji Kopalń najbardziej nierentownych zakładów - miesięczny wynik finansowy poprawiał się.
O ile w maju br. strata netto branży wyniosła 339,9 mln zł, to w czerwcu zmniejszyła się ona do 304,5 mln zł, w lipcu do 276,9 mln zł. Sierpień sektor zamknął plusem wynoszącym 157,3 mln zł, natomiast wrzesień - stratą 109,9 mln zł.
Zatrudnienie w polskich kopalniach węgla kamiennego wyniosło na koniec trzeciego kwartału 94 831 pracowników (wśród nich 2601 osób z uprawnieniami emerytalnymi); podczas gdy na koniec ub. roku wynosiło 103 041 osób.
Po rozdzieleniu i przekazaniu części nierentownych zakładów Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego do Spółki Restrukturyzacji Kopalń trafiło do poniedziałku 6633 osób.
Do 2 listopada br. z tej liczby 3199 osób złożyło wnioski o skorzystanie ze świadczeń (jednorazowych odpraw i urlopów górniczych). ZUS wydaje decyzje w ich sprawach (dotąd 2161 decyzji, 1833 osoby przeszły na urlopy górnicze). Z jednorazowych odpraw (finansowanych nie z budżetu, a z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych) skorzystało dotąd 400 osób.
Łączna wysokość tegorocznej dotacji budżetowej dla SRK sięgnęła do końca września br. 530,2 mln zł, z czego 304,4 mln zł poszło na działania wobec kopalń zlikwidowanych przed 2007 r. (odwadnianie, naprawa szkód górniczych i roszczenia pracownicze).
Na kopalnie przejęte przez Spółkę w tym roku z budżetu trafiło 207,4 mln zł, z czego na dopłaty do bieżącej produkcji - 129 mln zł, na zadania likwidacyjne - 61,1 mln zł, a na urlopy górnicze - 16,3 mln zł. Jednorazowe odprawy (z FGŚP) kosztowały dotąd 18,4 mln zł.
Prócz dotychczas przejętych przez SRK kopalń przygotowywane jest jeszcze przekazanie tam w tym roku przez Węglokoks Kraj - tzw. ruchu Rozbark V (dotąd części zakładu górniczego Piekary).
Dzięki działaniom restrukturyzacyjnym od końca kwietnia br. do końca września br. KW zmniejszyła zatrudnienie z 44 290 osób do 34 943 osób, a KHW - z 16 335 osób do 15 024 osób.
Kurczący się import czarnego paliwa do Polski to szansa dla rodzimych spółek wydobywczych - informuje "Rzeczpospolita".
Według danych Eurostatu, od stycznia do końca sierpnia import węgla do Polski spadł do poziomu 4,64 mln ton, a więc o 30 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2014 r. To przede wszystkim skutek słabnącego strumienia surowca przywożonego zza naszej wschodniej granicy. W tym roku wwieziono do nas o 35 proc. mniej rosyjskiego węgla niż przed rokiem.
- Rosyjski węgiel został wyeliminowany dzięki wyprzedaży polskiego surowca - wyjaśnia Karol Osadnik, zastępca dyrektora katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu. Mimo zmniejszenia importu, Rosja wciąż pozostaje największym dostawcą węgla do Polski. Jej udział w imporcie ogółem sięga 60 proc.
W ciągu ośmiu miesięcy roku o ponad 57 proc. wzrósł import węgla z USA, które stały się trzecim pod względem wielkości zagranicznym dostawcą czarnego paliwa do Polski. Amerykańscy producenci węgla pogrążeni są w kłopotach, bo węgiel wypierany jest tam przez tani gaz z łupków.
Więcej na http://www.rp.pl