Polskim konsumentom embargo się opłaci

Dobre zbiory podstawowych roślin oraz większa podaż produktów zwierzęcych i problem z eksportem towarów rolno-spożywczych wywołany rosyjskim embargiem, będą skutkowały dalszym spadkiem cen detalicznych żywności - ocenili w październikowym raporcie analitycy Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

- Dobre zbiory wszystkich podstawowych roślin, warzyw i owoców, a także coraz większa podaż produktów pochodzenia zwierzęcego oraz narastające trudności z ich eksportem spowodowane pogarszającą się koniunkturą na światowych rynkach, którą pogłębia embargo rosyjskie na import żywności z UE, skutkować będą dalszymi spadkami cen detalicznych żywności. Żywność tanieje nie tylko relatywnie, ale również bezwzględnie. Poprawia to sytuację konsumentów i sprzyja wzrostowi popytu krajowego, ale nie na tyle, żeby wchłonąć znaczne nadwyżki, które są eksportowane - napisano w raporcie.

Reklama

- Zapowiada to trudny rok nie tylko dla producentów rolnych, ale również dla przetwórców żywności - dodano.

Eksperci IERiGŻ spodziewają się, że spadki cen żywności poprawią sprzedaż detaliczną.

- Można przypuszczać, że w najbliższych miesiącach, w wyniku spodziewanych dalszych obniżek cen detalicznych żywności, podtrzymana będzie dodatnia dynamika sprzedaży detalicznej. Jej skala może być jednak nieco mniejsza od dotychczasowej z uwagi na obserwowane spowolnienie gospodarcze, osłabiające szanse na dalszy spadek bezrobocia. Optymistycznym sygnałem jest natomiast wrześniowa poprawa nastrojów konsumentów, pozytywnie oceniających obecne i oczekiwane tendencje konsumpcji indywidualnej - napisano.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »