Porno (tanio) na komórkę
Kiedyś określano tę branżę jako odporną na kryzys. Przez wiele lat jej wartość szacowano na 13 mld USD. Teraz jednak widać, że recesja dobrała się również do tego sektora. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych.
Produkcja studiów tworzących filmy pornograficzne drastycznie spada, co było nie do pomyślenia jeszcze dwa lata temu. Hakerzy kopiujący filmy DVD odbierają część wpływów co brutalnie uderza w całą branżę. O jej kondycji świadczą targi "Adult Entertainment Expo" w Sands Convention Center w Las Vegas. Jeszcze w 2009 r. wystawcy z trudem mieścili się na dwóch piętrach centrum, teraz nie wypełnili jednego piętra powierzchni wystawowej. Nie dzieje się tak z powodu mniejszego zainteresowania dorosłej klienteli - wręcz przeciwnie. Frekwencja była większa o 22 proc. i wyniosła w tym roku 22 tys. gości. Powodem są wewnętrzne kłopoty samej branży.
Studia próbują sobie radzić. Zaczęły produkcję... dmuchanych lalek. Wcześniej zlecały taką usługę w innych firmach, teraz (jak spółka Digital Playground) robią to lepiej i taniej u siebie. Niektóre utworzyły kanały wideo na życzenie (video on demand) dostępne już w telewizji i internecie. Film oglądnąć można za 7-9 USD, kupić za 20-30 USD.
Znaleziono też sposób na umieszczenie treści pornograficznych w telefonach komórkowych. Posiadacze aparatów iPhone (firmy Apple) mogą korzystając z aplikacji Safari oglądać zdjęcia i filmy XXX udostępnianie przez firmę Sex App Shop. Od 1 grudnia pobrano takie treści 2,8 mln razy. To przekłada się na krociowe zyski mimo małych opłat jednostkowych. Tak branża zaczyna sobie w kryzysie radzić po nowemu...
Krzysztof Mrówka
Czytaj również: