Porty i LOT zrywają z hazardem

Casinos Poland czekają zmiany. Państwowi właściciele pakietu większościowego sieci kasyn szukają zmiennika do gry w ruletkę.

Z hazardu można się wyleczyć. Takiej kuracji chcą się poddać dwie firmy kontrolowane przez skarb państwa - Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze (PPL) i PLL LOT, właściciele dwóch trzecich udziałów w Casinos Poland.

- Hazard nie jest w kręgu naszych zainteresowań, dlatego chcemy sprzedać nasze udziały w Casinos Poland. Optymalnym rozwiązaniem byłaby wspólna sprzedaż z LOT. Najpierw jednak musimy uporządkować sytuację w Casinos Poland - mówi Remigiusz Kobierski, dyrektor biura zarządzania wartością przedsiębiorstwa w PPL.

Podobnego zdania jest Rafał Pasieka, prezes rady nadzorczej LOT.

Reklama

- Hazardem powinien zajmować się ktoś, kto czuje ten biznes. Dlatego LOT, po gruntownym uporządkowaniu sytuacji w firmie, będzie chciał się pozbyć swoich udziałów - przyznaje Rafał Pasieka.

Od lipca w Casinos Poland trwa kontrola właścicielska.

- Sposób prowadzenia spółki budził nasze wątpliwości. Stąd kontrola, która jeszcze trwa. Na podstawie zdobytej już wiedzy we wrześniu tego roku wspólnie z LOT i G5 (trzeci akcjonariusz Casinos Poland - przyp. red.) zdecydowaliśmy się dokonać zmian w zarządzie - przyznaje Remigiusz Kobierski.

Czyste ręce

Z trzyosobowego zarządu zostali odwołani prezes i wiceprezes. Zanim rozpoczną się rozmowy z potencjalnymi inwestorami, firma ma zostać uporządkowana.

- Do wprowadzenia niezbędnych zmian w strukturze firmy przystąpimy po zakończeniu audytu wewnętrznego. Chcemy, by spółka zajmująca się hazardem była w pełni wiarygodna dla nabywcy - mówi Remigiusz Kobierski.

Zaraz potem PPL spróbuje oszacować wartość (m.in. lokalizacji, licencji i marki) i rozpocznie rozmowy na temat sprzedaży.

- Będziemy zbierali oferty z całej Unii, bo wcześniej obowiązujące kryterium narodowościowe wygasło - zaznacza dyrektor z PPL.

Przypomnijmy, że ustawa o grach losowych i zakładach wzajemnych do czasu wejścia Polski do Unii zakładała m.in., by udziałowcami były tylko polskie podmioty. Gdy po due diligence uda się ustalić ostateczną cenę transakcję będą musieli zaakceptować trzej ministrowie: skarbu, finansów i transportu.

- Chcemy szybko sfinalizować sprzedaż, ale realnie będzie to możliwe dopiero w przyszłym roku - ocenia Remigiusz Kobierski.

Uzyskane ze sprzedaży pieniądze PPL przeznaczy m.in. na rozwijanie spółek lotniczych.

Mira Wszelaka

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: właściciele | Szukają | PLL LOT | hazard | porty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »