Posiadłość oligarchy Bieriozkina nad jeziorem Garda "zamrożona"

Lokalne media z Lombardii podały, że kolejna luksusowa rezydencja rosyjskiego oligarchy została "zamrożona" we Włoszech. Gwardia Finansowa nałożyła pieczęcie na willę Grigorija Bieriozkina w Sirmione nad jeziorem Garda. Posiadłość jest warta ponad 15 mln euro.

54-letni Bieriozkin to prezes grupy finansowej JeSN, inwestującej w sektor energii, paliw, mediów i inne. Jest na unijnej liście rosyjskich magnatów powiązanych z Kremlem i objętych sankcjami.

Luksusowa rezydencja w centrum Sirmione jest formalnie własnością zagranicznych spółek, ale ustalono, że w rzeczywistości należy do oligarchy.

Lokalny portal z Brescii poinformował, że łączną wartość różnych nieruchomości nad jeziorem Garda, należących do rosyjskich obywateli, szacuje się nawet na 15-20 mld euro.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Reklama

W poniedziałek Gwardia Finansowa "zamroziła" wille oligarchy Edwarda Kudajnatowa na Riwierze w Ligurii oraz w Rzymie, a także udziały w spółce. Wartość zajętego majątku magnata, działającego w sektorze energetycznym, to 57 mln euro. Na liście tej jest historyczna Villa Altachiara w Portofino z 30 pokojami, wielkim parkiem i lądowiskiem dla śmigłowców.

Objęty sankcjami rosyjski miliarder wciąż ma w Amsterdamie warty milion dolarów budynek

Rosyjski miliarder Arkadij Wołoż, który znajduje się na liście sankcyjnej, nadal pozostaje właścicielem budynku w stolicy Holandii o wartości miliona euro, informuje dziennik "NRC". Oligarcha utrzymał nieruchomość dzięki zakupowi za pośrednictwem firmy zarejestrowanej przez Brytyjskie Wyspy Dziewicze.

Wołoż, który jest założycielem popularnej w Rosji wyszukiwarki Yandex, miał zakupić budynek przy Vossiusstraat za pośrednictwem spółki Paraseven Limited, ustalili reporterzy gazety.

Dzięki temu nieruchomość nie została zauważona przez zespół urzędników, który w ostatnich miesiącach szukał aktywów należących do Rosjan z listy sankcji.

- To niezwykłe, że coś takiego odkrywają dziennikarze, a nie rząd - powiedziała "NRC" Heleen over de Linden, ekspert ds. sankcji.

Narodowy koordynator sankcji Stef Blok wskazał w swoim końcowym raporcie z maja br., że nie jest łatwo wytropić Rosjan, którzy chowają się za skomplikowaną strukturą własnościową.

"Ze względu na komponent międzynarodowy, te konstrukcje są bardzo trudne do rozwikłania dla krajowych podmiotów odpowiedzialnych za przestrzeganie, nadzór i egzekwowanie sankcji" - napisał Blok.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »