Posłowie pomogą wykorzenić bubel
Nasza akcja przynosi efekty. Szybciej niż myśleliśmy zwrócili na nią uwagę posłowie. Mając sprzymierzeńca w Sejmie, mamy szansę poprawić złe prawo.
Nadal zajmujemy się art. 32a ustawy o podatku od towarów i usług. Walka z legislacyjnym bublem nabiera tempa.
Art. 32a daje nabywcy prawo do wglądu w dokumentację VAT sprzedawcy. Celem takiej kontroli ma być wykrycie nieprawidłowości, za które władze skarbowe mogą ukarać Bogu ducha winnego nabywcę pozbawieniem prawa do odliczenia podatku naliczonego i 30-proc. sankcją.
W poprzednich odcinkach tropiliśmy wady art. 32a. Wyniki analizy pokazały, że jest to przepis wręcz niebezpieczny. Pokazaliśmy też, co w tej kwestii mówią przepisy dyrektyw europejskich harmonizujących podatek od towarów i usług. Okazało się, że w UE art. 32a byłby kuriozum. Naczelną zasadą wspólnotowego VAT jest neutralność podatku dla przedsiębiorcy, a więc niemal bezwzględne prawo do odliczenia podatku naliczonego. Art. 32a byłby zatem lekarstwem na chorobę, której europejscy podatnicy w ogóle nie znają.
Dzisiaj, oprócz wywiadu z posłem Dariuszem Bachalskim, który zdecydował się poprzeć naszą akcję, prezentujemy odpowiedź resortu finansów na pytania dotyczące art. 32a. Niestety, niewiele z niej wynika. Cóż, taki unik też świadczy o podejściu MF do problemów polskich przedsiębiorców.
Dariusz Bachalski, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Przedsiębiorczości, poseł PO
PB: Jak Pan ocenia kampanię "Pulsu Biznesu" - "Tropem absurdów prawnych"?
Dariusz Bachalski: Strzał w dziesiątkę. Tego typu akcje są konieczne, ponieważ w Polsce jest mnóstwo bzdurnych przepisów, blokujących działalność gospodarczą. Bardzo utrudniają one zakładanie firm i rozwijanie przedsiębiorczości. Bezwzględnie należy z nimi walczyć.
Dlaczego prawo jest tak nieprzychylne przedsiębiorczości?
Myślę, że sporą winę ponoszą krótkowzroczni politycy, którzy nie zawsze rozumieją prawa rynku i nie zastanawiają się, jakie skutki dla gospodarki przyniosą uchwalane przepisy. Czasami może jest to także zła wola. Przy tworzeniu prawa parlament często nie bierze pod uwagę czynników wpływających na rozwój przedsiębiorczości, a tym samym na tworzenie miejsc pracy. Stąd mnóstwo ustaw szkodliwych dla przedsiębiorczości i rynku pracy.
Jak należy walczyć ze złymi przepisami?
Przede wszystkim należy konsultować projekty ustaw czy rozporządzeń z przedsiębiorcami. Następnie na bieżąco monitorować życie przepisów, przeprowadzać badania. Biorąc jako przykład akcję ,,Pulsu Biznesu" można powiedzieć, że dopiero dzięki gazecie parlamentarzyści dowiadują się, jak naprawdę złe są przepisy przez nich uchwalone. Bardzo dobrze, że naświetlacie tego typu problemy.
Czy nasza akcja ma szanse powodzenia?
Słusznie, że wybieracie jeden przepis i robicie niemalże jego sekcję. Przeprowadzenie szerokiej, detalicznej analizy pokazuje, że nie ma wątpliwości co do konieczności wyrzucenia bzdurnego przepisu z systemu prawa albo zastąpienie go dobrą regulacją. To bardzo dobra chirurgiczna metoda obnażania głupoty legislacyjnej. Pokazujecie, że kolejny akt prawny czy konkretny przepis 32a ustawy o VAT, który wzięliście na początek, jest nie tylko bublem, ale jest szkodliwy i niebezpieczny dla obrotu gospodarczego.
Tropienie i zwalczanie absurdów prawnych jest więc wspólnym celem ,,PB" oraz Parlamentarnego Zespołu Przedsiębiorczości, którego jest Pan przewodniczącym.
Połączmy siły. Będziemy wspierać akcję ,,PB", aby później przełożyć to na konkretne rozwiązania legislacyjne.
"PB" zależy nie tylko na piętnowaniu absurdów prawnych, ale przede wszystkim na ich wyeliminowaniu. Prawnicy z kancelarii biorących udział w naszej akcji opracują propozycje zmian przepisów. Czy możemy liczyć na wsparcie Parlamentarnego Zespołu Przedsiębiorczości?
Jeżeli okaże się, że projekt jest dobry, wniesiemy go do Sejmu jako poselski.
Czym zajmuje się sejmowy zespół przedsiębiorczości?
Powstał kilka miesięcy temu. Skierowany jest do posłów przedsiębiorców oraz do tych parlamentarzystów, którym zależy na tym, aby prawo nie blokowało przedsiębiorczości. Zespół jest apolityczny. Taki zespół jest potrzebny. Wszyscy mają na ustach frazesy o konieczności uchwalania prawa dobrego dla gospodarki, a tak naprawdę to się ignoruje.
Będziemy przyglądać się projektom ustaw, ale także edukować parlamentarzystów, czym jest przedsiębiorczość, prawa rynku, skąd się bierze firma, jak funkcjonuje. Nasz parlament dostałby niskie oceny przedsiębiorców za wiedzę o tym, co dla przedsiębiorców jest dobre, a co złe. W zdecydowanej większości posłowie nie prowadzą firm, nie znają się na ekonomii, przedsiębiorczości.
Często nie rozumieją, z jakimi problemami trzeba się zmagać prowadząc działalność gospodarczą. Przepisy są zbyt bardzo skomplikowane, nieprzyjazne.
Szczególnie z zakresu podatków.
Fiskalizm w Polsce przybrał niebezpieczne rozmiary. Jest niemoralny, nieuczciwy. Ministerstwo Finansów powinno przestać traktować obywateli jak złodziei.
Wiele firm skarży się przede wszystkim na biurokrację.
W moich firmach 30 proc. energii pracowników marnowana jest na zaspokajanie urzędniczych wymysłów. To jest nieproduktywne, nie przyczynia się do wzrostu firm, do wzrostu zatrudnienia. Nasz zespół chce z tym walczyć. Już samo jego powstanie jest sukcesem. Dzisiaj przy tak wysokim bezrobociu jest większa świadomość tego, że jeśli nie pozwoli się ludziom pracować na swój rachunek, rozwinąć skrzydeł, zakładać firm, to recesja będzie się pogłębiać.
Szanowny Pan Jarosław Skowroński
Warszawa, 24.02.2003
Szanowny Panie
Proszę o zajęcie stanowiska wobec zarzutów stawianych artykułowi 32a ustawy o VAT. Zdaniem prawników i przedsiębiorców, przepis ten nie jest dobrym narzędziem ochrony podatników przed zastosowaniem wobec nich sankcji przewidzianych w ¤ 48 rozporządzenia wykonawczego ministra finansów do ustawy VAT. Zainteresowani wskazują przede wszystkim następujące wady:
- bardzo wąski zakres ochrony
- uzależnienie sprawdzenia rozliczeń VAT od dobrej woli kontrolowanego
- uciążliwość warunków, których spełnienie gwarantuje brak sankcji
- ich niejasność
- zagrożenie dla kontrolowanego (paraliż księgowości).
(Dokładną analizę wad przepisu i ich konsekwencji przedstawiliśmy na łamach "Pulsu Biznesu" z 24 lutego; nr 38/2003)
Jak MF ocenia te argumenty? Czy jeżeli są one zasadne, art. 32a nie powinien zostać zmieniony? A jeśli tak, to czy MF opracowuje już odpowiednią zmianę?
Zdaję sobie sprawę, że przepis z art. 32a obowiązuje krótko. Jednak, biorąc pod uwagę zarzuty i wątpliwości sformułowane przez prawników, czy nie lepiej byłoby go zmienić zanim przedsiębiorcy szerzej odczują jego negatywne skutki?
Będę wdzięczny za szybką odpowiedź.
Z poważaniem,
Łukasz Ruciński
"Puls Biznesu"
1. Obowiązujący od dnia 1 stycznia 2003 r. art. 32a ustawy z dnia 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym (Dz. U. Nr 11, poz. 50 ze zm.) został dodany przez art. 2 pkt 6 ustawy z dnia 4 grudnia 2002 r. o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym, ustawy o oznaczeniu wyrobów znakami skarbowymi akcyzy oraz ustawy Kodeks karny skarbowy (Dz. U. Nr 213, poz. 1803). Powyższa regulacja została wprowadzona z inicjatywy poselskiej. Stanowi ona również odpowiedź na zgłaszane przez podatników konkretne postulaty w sprawie umożliwienia kontroli rzetelności sprzedawców wystawiających faktury VAT w celu uniknięcia konsekwencji wynikających z ¤ 48 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 22 marca 2002 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym (Dz. U. Nr 27, poz. 268 ze zm.).
2. Do Ministerstwa Finansów nie napływają sygnały dotyczące niejasności tego przepisu bądź trudności w stosowaniu powyższej regulacji, o których Pan pisze.
3. Krótki okres obowiązywania tej regulacji uniemożliwia jednoznaczną ocenę jej działania. W związku z powyższym w Ministerstwie Finansów nie są prowadzone prace dotyczące zmiany treści art. 32a cyt. ustawy z dnia 8 stycznia 1993 r.
Jarosław Skowroński,
p.o. dyrektor biura prasowego