Poważny krzyk Grecji

Premier Grecji Jeorjos Papandreu ostrzegł w czwartek na forum komisji Parlamentu Europejskiego, że jego kraj nie zdoła dokonać zaplanowanego obniżenia deficytu budżetowego, jeśli nadal będzie musiał zaciągać wysoko oprocentowane kredyty.

Premier Grecji Jeorjos Papandreu ostrzegł w czwartek na forum komisji Parlamentu Europejskiego, że jego kraj nie zdoła dokonać zaplanowanego obniżenia deficytu budżetowego, jeśli nadal będzie musiał zaciągać wysoko oprocentowane kredyty.

Jak zaznaczył, podjęte przez Grecję przedsięwzięcia oszczędnościowe dowodzą, iż dąży ona do utrzymania stabilności euro i zrealizowania głębokich reform strukturalnych.

"Jednak jeśli będziemy nadal pożyczać na wysoki procent, a z takim wyzwaniem mamy do czynienia, to nie da się uzyskać redukcji deficytu, która jest celem tych surowych przedsięwzięć. Powinniśmy móc pożyczać z normalnym oprocentowaniem" - powiedział Papandreu.

W ubiegły piątek Grecja

dokonała pomyślnej emisji 10-letnich obligacji za 5 mld euro o rocznej stopie odsetkowej 6,25 proc. - prawie dwa razy wyższej niż w przypadku analogicznych obligacji niemieckich. Ateny muszą pożyczyć w tym roku łącznie około 53 mld euro, w tym około 20 mld na przypadające w kwietniu i maju refinansowanie zadłużenia.

Reklama

Przyjęty również w piątek przez rząd grecki pakiet oszczędnościowy ma obniżyć deficyt finansów publicznych z 12,7 proc. produktu krajowego brutto w roku 2009 do 8,7 proc. PKB w roku bieżącym.

Jak podkreślił Papandreu w rozmowie z dziennikarzami, Grecja chce rozwiązać problem swego zadłużenia bez sięgania po kredyty Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Oświadczył również, że Grecja z zadowoleniem przyjęłaby wyraźną ofertę wsparcia, nawet jeśli nie prosi o pomoc finansową, a ofertę tę mógłby przedstawić najbliższy szczyt Unii Europejskiej.

"Uważam, że istnieje okazja do podjęcia decyzji na szczycie (UE) w przyszłym tygodniu. Oczekuje się, że jest to coś, na co stać Unię Europejską. Zatem jest to, jak sądzę, okazja, której nie powinniśmy zmarnować" - powiedział grecki premier.

"Grecja nie ma zamiaru wychodzić ze strefy euro czy to z powodów prawnych, czy też dlatego, że jesteśmy na dobrej drodze, by uporządkować i uzdrowić naszą gospodarkę" - powiedział wczoraj Papandreu w Brukseli.

Obecnie brak jest traktatowego mechanizmu wsparcia między członkami strefy euro; unijne prawo zakazuje udzielania wzajemnej pomocy finansowej. Ale z uwagi na zagrożenie, jakie grecki deficyt w wysokości 12,7 proc. PKB i 300-miliardowy dług publiczny niesie dla stabilności strefy euro, partnerzy zapewniają o gotowości wsparcia rządu w Atenach w ramach mechanizmu bez precedensu w 11-letniej historii strefy euro.

Eksperci rynków finansowych wskazują

,

że korzystanie z wyrafinowanych produktów bankowych w celu choćby krótkoterminowego "makijażu" narodowych budżetów nie jest specjalnością grecką, i twierdzą - nie wymieniając z nazwy żadnego kraju - że wiele europejskich rządów korzysta w tym zakresie z usług specjalistów: bankierów z Goldman Sachs, szwajcarskiego banku USB czy japońskiego Namura.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Grecja | strefy | krzyki | kredyt | premier Grecji | Jeorjos Papandreu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »