Powstaną nowe hipermarkety

ROZMOWA PG z CHRISTOPHEREM SPITZLEYEM prezesem zarządu Real Polska

ROZMOWA PG z CHRISTOPHEREM SPITZLEYEM prezesem zarządu Real Polska

- Pierwszy hipermarket Real powstał na polskim rynku 5 lat temu, czyli w lutym 1997 roku. Co przez ten czas udało się sieci Real osiągnąć na naszym rynku?

- Przez te lata udało nam się m.in. otworzyć 25 hipermarketów i tym samym jesteśmy już obecni w 13 spośród 16 polskich województw. Poza tym zatrudniamy ok. 9 tys. pracowników w naszej sieci w całej Polsce. Ponadto warto dodać, że według firmy Cal Company Assistance 66 proc. Polaków deklaruje, że robi zakupy w dużych sieciach handlowych, a 24,8 proc. klientów robiących zakupy w dużych sieciach handlowych odwiedza hipermarkety Real. Natomiast 12,9 proc. tych badanych deklaruje, że robi to regularnie. Z ankiet wynika także, iż współczynnik lojalności wynosi 50 proc. Oznacza to, że tę grupę osób możemy zaliczyć do naszych stałych klientów.

Reklama

- Wspomniał Pan, że jesteście obecni w 13 województwach. Jakie to są lokalizacje?

- Nasza strategia ekspansji zakłada uruchamianie nowych placówek przede wszystkim w dużych miastach, czyli powyżej 100 tys. mieszkańców. Zgodnie z szacunkami ekonomicznymi, w zasięgu każdego naszego hipermarketu musi znajdować się odpowiednia liczba potencjalnych klientów. Decyzja o wejściu do danego miasta nie jest uzależniona tylko od liczby jego mieszkańców, ale także istniejącej na tym rynku konkurencji lub wydanych pozwoleń na budowę hipermarketów innych sieci. Chcę jednak podkreślić, że rozważamy również mniejsze miasta pod warunkiem, że znajdziemy odpowiednią lokalizację. Największa koncentracja naszych marketów znajduje się na południu Polski, czyli w rejonach bardzo uprzemysłowionych, np. Katowice, Czeladź i Zabrze. Jest jeszcze wiele białych plam na mapie Polski, np. północny zachód oraz północny wschód kraju.

- Jakie są plany Reala na ten rok oraz na najbliższe lata? Czy firma nie obawia się, że zła kondycja polskiej gospodarki potrwa dłużej, a co za tym idzie może nie warto już inwestować w Polsce?

- W latach 1998-1999, czyli w fazie naszego najbardziej dynamicznego rozwoju, otwieraliśmy 8-9 hipermarketów rocznie. Teraz dla nas następuje faza konsolidacji, choć to nie oznacza zastoju, gdyż w handlu detalicznym oznaczałoby to krok do tyłu. W dalszym ciągu chcemy się rozrastać w rozsądny sposób, czyli wykorzystując do tego dogodne lokalizacje. Nasze dalsze plany ekspansji przewidują otwieranie od 2 do 4 hipermarketów rocznie. Poza tymi planami zamierzamy modernizować istniejące już markety, gdyż niektóre się zestarzały, a my chcemy je uatrakcyjnić dla klientów. Przykładowo w supermarkecie w Szczecinie, jednym z naszych najstarszych obiektów, zostały przeprowadzone poważne prace remontowe, które objęły wymianę podłóg i oświetlenia. Innym przykładem może być hipermarket Real w Poznaniu, którego powierzchnia zostanie zmniejszona z 12 tys. mkw. do 8,5 tys. mkw., czyli do naszej standardowej powierzchni sprzedaży. Szacujemy, że wspomniane już prace modernizacyjne i renowacyjne w 3 do 5 hipermarketach oraz otwieranie 2-4 nowych obiektów pochłoną środki w wysokości ok. 100-200 mln zł rocznie.

- Ile docelowo Real zamierza otworzyć hipermarketów na polskim rynku?

- To zależy od wielu czynników, np. działań konkurencji, procesu wydawania pozwoleń na budowę, wysokości PKB i związanego z tym wzrostu siły nabywczej społeczeństwa polskiego. Uwzględniając te czynniki oceniamy, że wspomnianą dynamikę rozwoju sieci Real chcemy utrzymać przez minimum 5-6 lat.

- Czy firma odczuwa pogorszenie się nastrojów konsumentów?

- Jako duży detalista odczuwamy wstrzemięźliwość konsumentów, choć w zakresie łącznych obrotów wszystkich hipermarketów Real sytuacja wygląda bardzo dobrze, bo są one wyższe o 5 proc. niż rok wcześniej. Ten wzrost obrotów jest związany z tym, że więcej klientów odwiedza nasze placówki. Jednak nasz średni koszyk z zakupami, który zabiera klient do domu, uległ zubożeniu. Jak łatwo sobie wyobrazić gorsze wyniki naszych hipermarketów i niższa siła nabywcza klientów pokrywa się z wysoką stopą bezrobocia. Zauważamy także, że nasza własna marka TIP, na którą składa się oferta ponad 500 produktów znacznie tańszych od tzw. markowych, cieszy się ogromnym i stale rosnącym powodzeniem. Łącznie te 500 artykułów, mimo że stanowią ok. 1 proc. całego asortymentu hipermarketu, to wypracowują ok. 10 proc. obrotów. Planujemy także w najbliższej przyszłości zwiększyć liczbę produktów pod marką TIP o ok. 50-80 artykułów.

- Ceną produktów na polskim rynku konkurują przede wszystkim sieci sklepów dyskontowych. Czy Real nie obawia się, że przegra z takim przeciwnikiem, zwłaszcza w kontekście wspomnianej oszczędności polskich konsumentów?

- Myślę, że hipermarkety i sklepy dyskontowe to zupełnie różne koncepcje handlu. Z mojego doświadczenia, które wyniosłem z rynku włoskiego i niemieckiego wynika, że te dwie formy mogą współistnieć bez zakłóceń. Nie obawiamy się ich agresywnej polityki cenowej. Ich przewagą jest niewątpliwie lokalizacja w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli mieszkaniowych bądź centrów miast. W Niemczech np. sieci dyskontowe mają ok. 30 proc. udziału w rynku sprzedaży detalicznej i wyparły tam małe, osiedlowe sklepiki, więc to raczej mali przedsiębiorcy powinni obawiać się konkurencji ze strony sklepów dyskontowych. Dla nas prawdziwą konkurencją są raczej inne zagraniczne sieci superi hipermarketów.

- Jak Pan ocenia, ile proc. rynku sprzedaży detalicznej w Polsce będzie opanowane przez sieci hipermarketów?

- Według statystyk obecnie możemy mówić o 24 proc. Natomiast jeśli chodzi o przyszłość to myślę, że uda się docelowo tę liczbę podwoić, czyli osiągnąć poziom 50 proc. Dynamika rozwoju sieci będzie jednak słabsza niż w połowie lat 90., więc poziom wspomnianych ok. 50 proc. będzie osiągalny za ok. 8-12 lat. Oczywiście dynamika rozwoju zależeć będzie m.in. od działań konkurencji, ilości pozwoleń na budowę nowych obiektów oraz od kondycji polskiej gospodarki. Ponadto nie jest wykluczone, że dokona się oczyszczenie rynku tzn. konsolidacja sieci, ewentualnie część z nich wycofa się z Polski. Dla porównania warto dodać, że we Francji największe sieci kontrolują 80 proc. obrotów całego handlu, w Niemczech ok. 70 proc, a we Włoszech tylko 27 proc.

- Bardzo głośne są krajowe środowiska niedużych kupców, którzy protestują, że budowa jednego hipermarketu oznacza likwidację kilku tysięcy miejsc pracy w sektorze małych i średnich firm. Jakie są kontrargumenty ze strony Reala?

- W Polsce, tak jak w każdym nowoczesnym kraju, powinny istnieć nowoczesne formy dystrybucji. Z wypowiedzi polskich detalistów, które niejednokrotnie nacechowane są emocjami, wynika że nie do końca rozumieją te tendencje. Ich negatywne nastawienie wynika zapewne z tego, że boją się o własne miejsca pracy. Ja jednak nie widziałem jeszcze żadnej poważnej statystyki potwierdzającej te dane. Ze swej strony mogę natomiast powiedzieć ile miejsc pracy powstaje przy uruchamianiu takiego obiektu począwszy od pracowników firm budowlanych, po osoby zatrudnione w markecie i sklepach powstających np. w galerii handlowej towarzyszącej hipermarketowi. Hipermarket Real zatrudnia średnio 350 pracowników, a trzeba do tego doliczyć jakieś 1500 do 2000 osób, które znajdują pracę przy obsłudze takiego hipermarketu, jak choćby już wspomniani drobni detaliści w pasażu handlowym, pracownicy ochrony, służby porządkowe, lokalni dostawcy, restauratorzy itd. Dlatego nie do końca zgadzam się z argumentami wysuwanymi przez niektóre środowiska kupieckie. Wręcz przeciwnie: ja widzę duże szanse dla polskich kupców. Muszą oni tylko dopasować się do zmian na rynku, zorganizować się, czy poprawić jakość usług. Poza tym jak mi się zdaje polscy przedsiębiorcy radzą sobie coraz lepiej i tych tzw. przegranych jest tak naprawdę niewielu. Świadczy o tym fakt, że 95 proc. towarów dostarczanych do Reala są to produkty polskie.

Sieć hipermarketów spożywczo-przemysłowych Real istnieje na rynku polskim od 1997 roku i dysponuje obecnie 25 placówkami. Oprócz Polski hipermarkety pod tym szyldem są obecne w Niemczech i Turcji. Sieć wchodzi w skład niemieckiej grupy Metro AG, która powstała w 1996 roku, a jej akcje są notowane na giełdach we Frankfurcie i Duesseldorfie. Metro AG prowadzi także sieci: Makro Cash and Carry (handel hurtowy), Praktiker (markety budowlane) i Media Markt (supermarkety ze sprzętem elektronicznym). Do tej pory cały koncern zainwestował w Polsce 2,9 mld zł, z tego około 450 mln zł w minionym roku.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: powstane | hipermarket | Real | hipermarkety | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »