Pozycja wódki w UE obroniona!
Wódka tylko z ziemniaków, zboża i... buraczanej melasy. Polskim eurodeputowanym udało się utrącić zaproponowaną przez Brytyjczyków "poszerzoną definicję wódki".
Sprawa nie jest błaha. Gdyby przeszła propozycja Brytyjczyków, wódkę można by pędzić np. z wytłoczyn z winogron, których Francuzi, czy Włosi mają pod dostatkiem. Polska nie miała nic przeciwko produkcji okowity z takiego surowca, sprzeciwiała się natomiast kategorycznie nazywaniu trunku wódką.
- Przyjęcie nowej definicji wódki groziło osłabieniem na rynku europejskim pozycji polskich rolników i przedsiębiorstw produkujących napoje alkoholowe. Dzięki zdecydowanemu sprzeciwowi polskich deputowanych, stosunkiem głosów 23:12 propozycja ta została odrzucona - powiedział europoseł Bogusław Sonik PO, który razem z kolegami z unijnej Komisji ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi doprowadził do odrzucenia definicji zaproponowanej przez Brytyjczyków.
Kwestia nazewnictwa w unijnym przemyśle alkoholowym od dawna wzbudzała wiele emocji, a także poważnych spięć pomiędzy poszczególnymi członkami tej debaty. Stanowisko Polski pozostało jednak niewzruszone; wódka powinna być produkowana jedynie ze zboża, ziemniaków i - melasy buraczanej.
- Ten ostatni składnik znajdzie się w unijnej definicji wódki, dzięki kompromisowi wypracowanemu podczas wtorkowych obrad - zaznaczył Sonik.
Obecnie prawo unijne określa, że wódka jest to produkt wytwarzany z surowców rolniczych. Nie precyzuje jednak z jakich.
Monopolu na nazwę nie mamy
Według Światowej Organizacji Handlu i European Vodka Alliance, Polska, Szwecja, Finlandia nie mają monopolu na definiowanie wódki. W tych trzech krajach - plus kraje bałtyckie - mieszka 19 proc. ludności w UE, a produkują one 64 proc. wódki na rynku unijnym i eksportują 83 proc. tego trunku. Warto też podkreślić, że 90 proc. wódki na świecie produkuje się ze zbóż i ziemniaków.
Zdaniem Sonika, oprócz tych danych trzeba brać pod uwagę także kulturę i tradycję wytwarzania wszelakich napojów spirytusowych. Historia produkcji wódki i jej receptura sięga bowiem aż XV wieku, od kiedy to na ziemiach polskich wytwarzano ten trunek z zacieru zbożowego, a później w XVIII w. zaczęto produkcję wódki z ziemniaków.
- Przeciwnicy restrykcyjnego zawężenia definicji wódki chcieli osłabić wpływy krajów nadbałtyckich na europejskim rynku alkoholi, nie bacząc, że wiąże się to ze znacznym obniżeniem jakości tych produktów - uważa Sonik.
Według niego, w tym sporze nie chodzi tylko i wyłącznie o obecny interes narodowy Polaków, ale także o przyszły byt polskich rolników i producentów alkoholi.