Pozytywne trendy

W ostatnim miesiącu w polskiej gospodarce utrzymywały się pozytywne trendy. Produkcja przemysłowa kontynuuje trend wzrostowy, a sprzedaż detaliczna jest znów na dużym plusie. Zniknął też największy problem, jakim było ryzyko polityczne ? Prof. Marka Belka został powołany na stanowisko premiera.

W ostatnim miesiącu w polskiej gospodarce utrzymywały się pozytywne trendy. Produkcja przemysłowa kontynuuje trend wzrostowy, a sprzedaż detaliczna jest znów na dużym plusie. Zniknął też największy problem, jakim było ryzyko polityczne ? Prof. Marka Belka został powołany na stanowisko premiera.

Niestety, utrzymanie wzrostu gospodarczego na wysokim poziomie (prawie 7 proc. w pierwszym kwartale 2004 r.) może być zagrożone brakiem odpowiedniej polityki gospodarczej, co może sprzyjać utrzymaniu się wysokiego poziomu bezrobocia. Ze względu na długo trwający proces poszukiwania premiera, zagrożona jest też skuteczna absorpcja funduszy unijnych. Z kolei polityka monetarna może zostać zaostrzona aby skuteczniej zwalczać inflację. Nadal nierozwiązany pozostaje problem finansów państwa.

Inflacja znacząco wzrosła

Na rynkach finansowych powiało grozą, kiedy okazało się, że inflacja w maju radykalnie wzrosła do 3,4 proc. w skali roku oraz 1 proc. w skali miesiąca. Na rynku zapanowało powszechne przekonanie, że RPP podniesie stopy procentowe na najbliższym posiedzeniu. Podwyżka stóp procentowych w tych warunkach wydawała się nieunikniona, tym bardziej, że inflacja bazowa, wedle badań NBP, wykazuje tendencję wzrostową w ostatnich miesiącach.

Reklama

Niemal od początku roku rosną też ceny przemysłowe (PPI). Ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) wzrosły w maju 2004 r. o 1,2 proc. w ujęciu miesięcznym i o 9,6 proc. w porównaniu do maja 2003 r. Naszym zdaniem to najbardziej wiarygodny wskaźnik wzrostu inflacji (CPI). Rada Polityki Pieniężnej stanęła przed nie lada wyzwaniem, albowiem istnieje groźba, że ceny mogły w ostatecznym czasie wzrosnąć ze względu na wysokie ceny paliw i ropy naftowej na rynkach światowych. Po drugie, polska gospodarka zbyt gwałtownie weszła na ścieżkę zdecydowanego wzrostu, w związku z czym warto go wyhamować poprzez podwyższenie stóp procentowych. Tym bardziej, że aktywność gospodarcza polskich podmiotów nie jest finansowana kredytami bankowymi.

Produkcja w górę

Produkcja przemysłowa kontynuuje trend wzrostowy w skali roku. Dane GUS pokazują jednak, że w skali miesiąca produkcja spadła o 6,6 proc., ale wzrosła o 12,3 proc. w porównaniu do maja 2003 r.

Dane w dowodzą, że wzrost produkcji przemysłowej jest napędzany wzrostem produkcji w przetwórstwie przemysłowym, a w szczególności sektorem meblarskim i maszyn elektrycznych. Trend ten utrzyma się jeszcze najprawdopodobniej przez kilka miesięcy, dopóki polscy przedsiębiorcy będą mogli wykorzystać koniunkturę panującą obecnie. Natomiast niepokojąca jest sytuacja w budownictwie, gdzie produkcja spadła zarówno w skali miesiąca, jak i roku. Może to wpłynąć na popyt w innych sektorach gospodarczych, a tym samym możliwe jest zahamowanie wzrostu gospodarczego.

Koniunktura Gospodarcza

Według GUS ocena ogólnego klimatu koniunktury w przetwórstwie przemysłowym w czerwcu jest optymistyczna (+17 wobec +16 w maju) i bardziej korzystna od ocen z analogicznego miesiąca ostatnich lat. Pozytywna ocena koniunktury jest wynikiem utrzymania się optymistycznych ocen bieżącego i przyszłego portfela zamówień, które w dużej mierze pochodzą z zagranicy. Niestety, ogólny klimat koniunktury w handlu detalicznym jest oceniany w czerwcu nadal negatywnie (-15). Nic więc dziwnego, że, sprzedaż detaliczna spadła w maju o 20,6 proc. wobec kwietnia i wzrosła o 4 proc. w ujęciu rocznym.

Mniejsze bezrobocie?

Według Głównego Urzędu Statystycznego stopa bezrobocia wyniosła w maju 2004 r. 19,6 proc., co oznacza spadek o 0,4 proc. w skali miesiąca. Jest to zadowalająca informacja, choć należy mieć na uwadze bardzo ważny element. Spadek ten jest najprawdopodobniej wynikiem prac sezonowych. Po wakacjach bezrobocie znów zacznie wzrastać, ponieważ na rynku pojawią się absolwenci szkół wyższych i szkół zawodowych. GUS podał jednocześnie, że bezrobocia mierzone metodą BAEL (Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności), wzrosło w pierwszym kwartale 2004 r. do 20,7 proc.

Eksport napędza

Eksport (obok produkcji przemysłowej) jest siłą napędową wzrostu gospodarczego. Według danych GUS, eksport w pierwszych czterech miesiącach tego roku wzrósł o 23 proc. w skali roku i osiągnął poziom 18,2 mld EUR, zaś import wzrósł o 19,3 proc. i wyniósł 22,6 mld EUR. Deficyt w handlu zagranicznym w tym okresie wyniósł 4,4 mld EUR.

Nadal kraje Unii Europejskiej są dla Polski największym partnerem handlowym, odpowiadając za 69,9 proc. eksportu oraz 60,9 proc. importu. Tymczasem informacje napływające z NBP, dotyczące deficytu na rachunku obrotów bieżących, okazały się zaskakująco negatywne. Deficyt wzrósł bowiem do poziomu 611 mln EUR w kwietniu bieżącego roku. Jest to najprawdopodobniej skutek ożywienia gospodarczego, a nie aktywności zakupowej podmiotów przed wejściem Polski do UE.

Wzrost gospodarczy

Według informacji GUS wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale tego roku wyniósł 6,9 proc. w skali roku. To imponujący wynik w skali światowej. Prognozy na drugi kwartał roku są mniej optymistyczne, dotyczą poziomu 6 proc. Wzrost gospodarczy jest spowodowany naturalnym efektem wyjścia z recesji, wzrostem konkurencyjności polskich produktów oraz zwiększoną produkcją krajową. Problem tkwi również w tym, czy wzrost uda się utrwalić. Wiele wskazuje na to, że trend ten jest poważnie zagrożony, ponieważ ani czynniki fiskalne, ani monetarne nie będą sprzyjać wzrostowi, tym bardziej, że wzrost ten był samonapędzającym procesem, na skutek przystosowania podmiotów gospodarczych do warunków recesyjnych.

Rozrost finansów publicznych

Tempo realizacji deficytu budżetowego przez rząd daje mieszane wyniki. Okazuje się bowiem, że w okresie styczeń ? maj deficyt budżetowy został zrealizowany w 33,8 proc. Taki wynik był możliwy dzięki realizacji wydatków na poziomie 38,6 proc. (czyli prawie tak, jak zaplanowano w budżecie), ale budżet uzyskał więcej dochodów niż zaplanowano ? 40 proc. Natomiast niepokojące jest to, że deficyt budżetowy jest finansowany w głównej mierze przez źródła zagraniczne na poziomie 265,4 proc. Oznacza to, że państwo prawie trzykrotnie więcej zadłużyło się przez pierwszych pięć miesięcy roku niż zaplanowano. Innym poważnym źródłem finansowania deficytu budżetowego są środki z 2003 r.

Największe wydatki budżetowe obejmują dotację do FUS (52,2 proc.), subwencje do samorządów lokalnych (50,6 proc.) oraz dotacje do FER (40,5 proc.) i obsługę zadłużenia zagranicznego (40 proc.). Z tego można wywnioskować, że państwo pożycza środki z zagranicy, aby sfinansować konsumpcję w kraju, np. tę w formie opieki społecznej i obsługi długu zagranicznego. Czy nowy premier zmieni ten trend? Czas pokaże.

Nowe kierunki polityki monetarnej

Wzrosty cen oraz inflacji odnotowane w maju bieżącego roku zaskoczyły nie tylko konsumentów, ale także i analityków rynkowych. Tym pierwszym trudno było uwierzyć, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w skali miesiąca (według GUS) tylko o 1 proc., podczas gdy płacą o kilkanaście procent więcej w sklepie za wołowinę i artykuły mleczarskie. Z kolei przedstawicieli rynku zaskoczyły niespodziewane zakupy mięsa, mleka i innych produktów rolniczych ze strony zachodnich kontrahentów.

Już wcześniej prognozy WGI zakładały, że po wejściu do Unii, ceny wzrosną ze względu na tzw. czynniki psychologiczne. Istnieje bowiem znaczna różnica cenowa w krajach dawnej UE i w Polsce, a dotyczy tych samych produktów, tej samej jakości. W tych warunkach siłą wyższą krajowi handlowcy mogą dążyć do podwyżki cen, bądź należy liczyć się z napływem zagranicznych importerów, którzy będą chętnie kupować w Polsce. To klasyczny przykład działania mechanizmów rynkowych. W tych warunkach Rada Polityki Pieniężnej coraz poważniej rozważa możliwość zaostrzenia polityki monetarnej, celem zdławienia pojawiającej się inflacji. Członek RPP, prof. Dariusz Filar powiedział, że RPP będzie działać tak, aby inflacja nie przekroczyła górnej granicy, jaką jest próg 3,5 proc. Dalsze kierunki rozwoju polityki monetarnej będą uzależnione od czynników podażowych, w tym także kształtowania się cen ropy naftowej na rynkach światowych.

Prognoza i komentarz

Obecnie sytuację gospodarczą zdominuje monitorowanie działań rządu w zakresie realizacji obietnic złożonych w expose premiera Marka Belki. Socjaldemokracja Polska Marka Borowskiego będzie starała się zapewne dowieść, że poparcie tej partii dla rządu Marka Belki było naprawdę warunkowe. Trudno będzie w tym czasie przeforsować radykalny plan naprawy finansów państwa, tym bardziej, że trzeba będzie uzyskać zgodę Sejmu na każdy ruch. Opozycja z pewnością będzie robić wszystko, by doprowadzić do wcześniejszych wyborów.

Wydarzenia na scenie politycznej mogą odbić się negatywnie na polskiej gospodarce. Rządowi Marka Belki może powieść się wprowadzenie w życie tylko ustawy zdrowotnej i przygotowanie założeń budżetowych na przyszły rok. Nowemu premierowi może się ewentualnie udać przeforsować przez Sejm i machinę biurokratyczną Ustawę o Partnerstwie Publiczno-Prywatnym oraz możliwość wykorzystania funduszy OFE na projekty infrastrukturalne z pieniędzy UE.

Sytuacja gospodarcza może się uspokoić. Monitorowane będą inflacja, wzrost gospodarczy oraz bezrobocie. Wiele wskazuje na to, że inflacja może spadać w wyniku ograniczenia aktywności gospodarczej podmiotów, co przełoży się na wzrost bezrobocia, między innymi z powodu pojawienia się na rynku pracy nowych absolwentów.

WGI Dom Maklerski SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »