Praca tymczasowa na wymarciu
Rynek pracy tymczasowej rozwija się obecnie bardzo dynamicznie, ale nie jest to tendencja długotrwała - podkreślają przedstawiciele agencji pracy tymczasowej. Jedną z głównych barier rozwoju będzie brak wykwalifikowanej kadry pracowników tymczasowych.
Obecnie, jak podkreśla Tomasz Gawlikowski z firmy Kadry Polskie, w grupie pracowników tymczasowych przeważają pracownicy fizyczni niewykwalifikowani lub o niewysokich kwalifikacjach, którzy są zatrudniani w procesie produkcji i przy krótkotrwałych pracach pomocniczych. - Mimo że potrzeby pracodawców rosną, grupa wykwalifikowanych pracowników maleje. Brakuje np. spawaczy i lakierników - podkreśla Tomasz Szpikowski, prezes Work Srervice SA. Jak dodaje, kurczy się baza pracowników tymczasowych, ponieważ wiele osób, w tym aktywnych zawodowo specjalistów, wyjechało do pracy do Unii Europejskiej.
Definicja ogranicza rozwój
W ciągu ostatnich lat bardzo się rozwinęła praca tymczasowa, polegająca na wykonywaniu prostych prac pomocniczych. W ubiegłym roku liczba osób zatrudnionych w agencjach pracy tymczasowej wzrosła o 23 proc. 62 proc. takich pracowników zostało zatrudnionych na podstawie umowy o pracę na czas określony. Mimo tych optymistycznych wyników, są trudności w zatrudnieniu specjalistów w charakterze pracowników tymczasowych. Uniemożliwia to bowiem ustawa z dnia 9 lipca 2003 r. o zatrudnianiu pracowników tymczasowych (Dz.U. nr 166, poz. 1608 z późn. zm.). - By móc zatrudnić inżynierów do wykonania określonego projektu, np. wypromowania danego produktu czy wykonania projektu budowlanego, trzeba zmienić definicję pracy tymczasowej - uważa Witold Polkowski, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.
Zgodnie z tą definicją, pracą tymczasową jest wykonywanie na rzecz danego pracodawcy użytkownika (przez okres dłuższy niż 12 miesięcy w okresie 36 miesięcy), zadań o charakterze sezonowym, okresowym, doraźnym lub których terminowe wykonanie przez pracowników zatrudnionych przez pracodawcę użytkownika nie byłoby możliwe. Pracą tymczasową są także zadania, których wykonanie należy do obowiązków nieobecnego pracownika zatrudnionego przez pracodawcę użytkownika. W tej definicji nie mieści się wypożyczenie tzw. czasowników z agencji pracy tymczasowej do wykonania złożonego zadania projektowego. - By znieść tę barierę rozwoju pracy tymczasowej, muszą się na to zgodzić wszyscy członkowie Komisji Trójstronnej - podkreśla Witold Polkowski. Na to jednak potrzeba czasu, podobnie jak na przygotowanie przez komisję projektu zmian ustawy i przedstawienie go pod obrady Sejmu.
Tymczasowa wciąż bez zmian
Przypomnijmy, że od czasu wejścia w życie ustawy, czyli od 1 stycznia 2004 r., zarówno pracodawcy użytkownicy, jak i agencje pracy tymczasowej, które zatrudniają pracowników tymczasowych, kilkakrotnie postulowali wprowadzenie zmian. Mimo że w poszczególnych zespołach Komisji Trójstronnej rozmawiano o propozycjach ułatwień, do tej pory nie opracowano wspólnego projektu nowelizacji ustawy.
A zmiany są potrzebne. - Największą bolączką pracodawców jest zbyt krótki, zaledwie roczny, okres możliwości zatrudnienia pracowników tymczasowych.
To ogranicza inwestowanie w pracownika, hamuje szkolenia i generuje ciągłą potrzebę zmian. Powoduje również, że pracownicy tymczasowi nie mogą obejmować wyspecjalizowanych stanowisk - mówi Edyta Semenowicz, specjalista do spraw personalnych w firmie Polkomtel. Według niej, praca tymczasowa straciła charakter sprawnego zatrudnienia ad hoc, czyli gdy pracodawca nagle potrzebuje pracowników do wykonania konkretnego zadania. Obecnie proces naboru takich osób jest sformalizowany i czasochłonny i przybrał formę outsourcingu.
Bez zakazu zatrudniania
Potwierdza to Jolanta Jaworska, dyrektor programów publicznych IBM Polska
Sp. z o.o. W jej opinii, praca tymczasowa byłaby popularniejsza wśród pracodawców, gdyby ustawodawca wydłużył możliwość zatrudniania pracowników w tej formie powyżej roku. - Jednocześnie ustawa nie powinna zakazywać przyjmowania pracowników tymczasowych w okresie pół roku od zwolnień grupowych, jeśli pracodawca właściwie udokumentowałby redukcję kadry (argumentując to np. przekształcaniem formy działalności firmy z ciągłej na sezonową) - podkreśla Jolanta Jaworska. Jak dodaje, zmiana ta nie mogłaby jednak doprowadzić do patologii, polegającej na zastępowaniu pracowników stałych tymczasowymi. W IBM pracownicy tymczasowi stanowią około 20 proc. wszystkich zatrudnionych.
Nowe obowiązki
- Postulowaliśmy o wprowadzenie ułatwień dotyczących zatrudniania w ramach pracy tymczasowej, a tymczasem ustawodawca nałożył na nas nowe obowiązki, wprowadzając ustawę o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji - mówi Monika Ulatowska ze Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia. Ustawa ta, wprowadzająca do firm rady pracowników, obliguje agencje do wprowadzenia takiej formy dialogu z pracodawcą. Ustawodawca zapomniał jednak, że pracownicy tymczasowi, choć zatrudniani oficjalnie przez agencje, wykonują prace na rzecz pracodawcy użytkownika. I w jego firmie spędzają większość czasu.
- O czym więc mamy informować pracowników tymczasowych? W jaki sposób rozmawiać z nimi na temat planów zatrudnienia, skoro tak naprawdę są zatrudniani przez wypożyczających ich pracodawców użytkowników? W jaki sposób wyłaniać członków rady, skoro jest bardzo duża fluktuacja wśród pracowników tymczasowych? - zastanawiają się przedstawiciele agencji pracy tymczasowej.
Podobnym absurdem, jak twierdzą, jest obowiązek tworzenia przez nich zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Zgodnie z prawem, muszą naliczać odpisy na zatrudnionych pracowników. Jednak liczba tych pracowników jest bardzo płynna. Nie wiadomo też, komu przyznawać świadczenia socjalne, skoro pracownicy często są zatrudnieni w agencji tylko kilka miesięcy.
Izabela Rakowska-Boroń
Im dłużej funkcjonuje ustawa o zatrudnianiu pracowników tymczasowych, tym więcej wątpliwości budzą jej regulacje. Postulujemy więc o szybką nowelizację jej przepisów - szczególnie tych, które ograniczają wykonywanie pracownikom pracy tymczasowej dłużej niż przez 12 miesięcy u jednego pracodawcy. Praca tymczasowa bowiem bardzo często jest jedyną możliwością podjęcia zatrudnienia przez osoby bezrobotne lub z terenów dotkniętych bezrobociem strukturalnym. Tymczasem szacuje się, że agencje pracy tymczasowej, jeżeli nie będą musiały borykać się ze zbędnymi obciążeniami biurokratycznymi, w ciągu 10 lat mogą wykreować 10 mln nowych miejsc pracy.